reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Wrześniowe mamy 2018

A mi właśnie wczoraj też się tak spinał brzuch ale nie bolało tylko taki dyskomfort . Lekarz mówił że póki nie jest to częste i nie boli to się nie przejmować więc się nie przejmuje :)

Ja właśnie po wizycie mam nakaz oszczędzania się i brania nospy przez to spinanie brzucha ... A Malutka jest nisko dlatego się przejmujemy :(
 
reklama
Muszę to zapamiętać , dobry tekst :)
U nas też co najlepsze siostra mojego S. mówi o biedni wpadliście. To się jej pytam skąd takie wiadomości, a bo ona sobie tak pomyślała bo przecież za młodzi jesteśmy na dziecko . Szczerze to nawet nie chciało mi się z nią gadać , fakt faktem mamy po 24 lata ale anty było odstawione w pełni świadomie i bardzo chcieliśmy mieć dziecko :) ale wkurza mnie takie gadanie, bo ślubu nie mamy i dziecko będzie . No nic gorszego się przytrafić nie mogło :p
Jak 24 lata to młodo to kiedy nie jest?
 
A mi właśnie wczoraj też się tak spinał brzuch ale nie bolało tylko taki dyskomfort . Lekarz mówił że póki nie jest to częste i nie boli to się nie przejmować więc się nie przejmuje :)
To wczoraj chyba taki dzień, mnie też się napiął wieczorem, wzięłam podwójny magnez i rano już ok. I tak strasznie mi brzuch ciążył-nomen omen. Jak wstawałam, to jabym kamień tam miała
 
@RooibosGirl a jak Twoje cukry?
Szkoda Twojego zdrowia na denerwowanie się na ludzi, zwłaszcza teraz, wyluzuj, odpuść, miej w dupie, czasem inaczej nie da się żyć. Najtrudniej mieć w dupie, jak dowalają najbliżsi...
Ja jeszcze nie znam wyników. Może dzisiaj dostanę e-mailem jak dadzą radę je wpisać, a może dopiero w poniedziałek :( Zdziwiona jestem, bo Wy wszystkie tutaj macie wyniki już po paru godzinach a tutaj robią z tego taki problem :(
Co do nerwów to obawiam się, że niestety skończą się dopiero po przeprowadzce :/ Nasz pies sprawia problemy, kiedyś pogryzły ją inne psy i przez to jest agresywna na spacerach. W domu jest bardzo grzeczna, wobec dzieci i dorosłych jest cudowna i absolutnie niegroźna, ale kiedy widzi jakiegoś obcego psa to strasznie się szarpie i wyrywa, okropnie to musi wyglądać. Mamy przez nią mnóstwo nieprzyjemnych sytuacji, wciąż muszę wysłuchiwać głupich komentarzy, a naprawdę nie czuję się winna tego jak ona się zachowuje. Ale to wiem ja. Inni myślą, że specjalnie ją tak wychowaliśmy. Jak na złość tu w okolicy nie ma nawet żadnego behawiorysty, żeby poprosić o pomoc. Teraz w ciąży dodatkowo boję się, że jakoś głupio mnie szarpnie i coś się stanie :/ Jeszcze trochę ją powyprowadzam, ale potem koniec, to już będzie zbyt duże ryzyko. O samodzielnych spacerkach z psem i wózkiem mogę tylko pomarzyć. Chyba, że gdzieś kupię klapki na oczy dla psa :D
Mało widzi się takich psów, bo one siedzą w schroniskach. I nie mają szans na adopcję, bo nikt normalny nie przygarnie tak agresywnego zwierzaka :/ A nie pozbędę się zwierzęcia, które kocha mnie całym serduchem tylko dlatego, że ludzie gadają... chociaż jasne, często jest mi przez to przykro.

A propos jeszcze ludzi. Mnie najbardziej bolało jak np. brat mamy pytał kto taki ***owy ty czy Piotrek że nie macie jeszcze dzieci? A leczycie się? A kiedy wnuczek? Nie pomyślą że można być chorym, mieć problemy, są ludzie co nie chcą mieć dzieci. I trzeba to uszanować. A ja też nie mam obowiązku się tłumaczyć pustym ludziom... Tylko jest mi po prostu przykro. Że nie ma życzliwości ze strony rodziców, teściów, rodziny. A co mowa od obcych ludzi....
To z S. długo nie mogłam zajść w ciążę... jak ktoś z rodziny nas pytał "kiedy dziecko, bo wiecie już czas najwyższy, nie jesteście tacy młodzi" to szlag mnie trafiał. Jakbyśmy sami tego nie wiedzieli, dzięki, kurna, za info :/

Ja mam twardnienia ale nie bolesne. Nie przyjemne najwyżej.
Też mam takie niebolesne, ale nieprzyjemne. Nie przejmuję sie nimi.
 
@RooibosGirl rozumiem Cię z tym psem. Mój jest mały i ogólnie mega łagodny i przytulas. Choć jak 5 lat temu brałam go ze schroniska to był mega zaczepa, nie dało rady obok psa przejść bo wszystkie zaczepiał- to mi behawiorysta poradził by prac przekąski na spacer i jak widzę psa z naprzeciwka a on jeszcze spokojny to mamy go częstować tymi przekąskami. Nie wiem czy to to podziałało czy to, że zaczęłam go w parku spuszczać ze smyczy. Teraz już jest lepiej na 95% psów w ogóle nie reaguje. Tylko, że warczy. Podbiega i warczy i wiele osób już panikuje. I wtedy muszę go zapinać a jak zapinam w takim momencie to już się zaczyna i wtedy już się wyrywa o w ogóle :(
 
Ja właśnie po wizycie mam nakaz oszczędzania się i brania nospy przez to spinanie brzucha ... A Malutka jest nisko dlatego się przejmujemy :(
Ja też mówiłam lekarzowi, sprawdził szyjke i mówi żebym się nie przejmowała. A u Ciebie to troszkę inaczej bo ułożenie inne, jak się oszczędzasz to na pewno wszystko będzie w porządku :)
Jak 24 lata to młodo to kiedy nie jest?
A wiesz że też mnie to zastanawia, chyba po 30 :D
 
Ja jeszcze nie znam wyników. Może dzisiaj dostanę e-mailem jak dadzą radę je wpisać, a może dopiero w poniedziałek :( Zdziwiona jestem, bo Wy wszystkie tutaj macie wyniki już po paru godzinach a tutaj robią z tego taki problem :(
Co do nerwów to obawiam się, że niestety skończą się dopiero po przeprowadzce :/ Nasz pies sprawia problemy, kiedyś pogryzły ją inne psy i przez to jest agresywna na spacerach. W domu jest bardzo grzeczna, wobec dzieci i dorosłych jest cudowna i absolutnie niegroźna, ale kiedy widzi jakiegoś obcego psa to strasznie się szarpie i wyrywa, okropnie to musi wyglądać. Mamy przez nią mnóstwo nieprzyjemnych sytuacji, wciąż muszę wysłuchiwać głupich komentarzy, a naprawdę nie czuję się winna tego jak ona się zachowuje. Ale to wiem ja. Inni myślą, że specjalnie ją tak wychowaliśmy. Jak na złość tu w okolicy nie ma nawet żadnego behawiorysty, żeby poprosić o pomoc. Teraz w ciąży dodatkowo boję się, że jakoś głupio mnie szarpnie i coś się stanie :/ Jeszcze trochę ją powyprowadzam, ale potem koniec, to już będzie zbyt duże ryzyko. O samodzielnych spacerkach z psem i wózkiem mogę tylko pomarzyć. Chyba, że gdzieś kupię klapki na oczy dla psa :D
Mało widzi się takich psów, bo one siedzą w schroniskach. I nie mają szans na adopcję, bo nikt normalny nie przygarnie tak agresywnego zwierzaka :/ A nie pozbędę się zwierzęcia, które kocha mnie całym serduchem tylko dlatego, że ludzie gadają... chociaż jasne, często jest mi przez to przykro.


To z S. długo nie mogłam zajść w ciążę... jak ktoś z rodziny nas pytał "kiedy dziecko, bo wiecie już czas najwyższy, nie jesteście tacy młodzi" to szlag mnie trafiał. Jakbyśmy sami tego nie wiedzieli, dzięki, kurna, za info :/


Też mam takie niebolesne, ale nieprzyjemne. Nie przejmuję sie nimi.
Wiesz co my mamy nowego psa i popieprzone osiedle... Mieszkam tu całe swoje życie i Ci co mieszkają tu tyle co ja są spoko. Dzieciaki Nasze razem się bawią. Czasem jakiś grill przed blokiem... Ale dużo więcej jest tych "nowych" którzy są beznadziejni. No i mamy tego psa. On z założenia jest emocjonalnie popaprany bo skrzyżowany z czarnym labsem. Uwielbia ludzi a szczególnie dzieci więc na spacerach leci do nich żeby się bawić i pieszczochać. Uczymy ją że tak nie wolno ale albo ludzie sami ją zachęcają i szlag nauki trafia albo opieprzają że co za pies bo na wszystkich skacze. Cyrk.
 
reklama
Ja też mówiłam lekarzowi, sprawdził szyjke i mówi żebym się nie przejmowała. A u Ciebie to troszkę inaczej bo ułożenie inne, jak się oszczędzasz to na pewno wszystko będzie w porządku :)

A wiesz że też mnie to zastanawia, chyba po 30 :D
Śmieszne bo wg. lekarzy najlepszy wiek fizjologicznie do ciąż i rodzenia to między 23 a 26 lat.
 
Do góry