reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2019

Ja generalnie żyję jak zombie i mam w porywach 90/60 więc jak są bure i ponure dni, to nie mówię już jak się czuję ;-), wiecznie zimne ręce i stopy, jeszcze moment i zacznę już spać w skarpetach ;-). Na wizytach miałam 106/64 i 107/67 i tętno 78. Nie wiem czy podniosło się przez ciążę czy moje panikarstwo na wizycie. Oba pomiary były już po badaniach.
 
reklama
Ja generalnie żyję jak zombie i mam w porywach 90/60 więc jak są bure i ponure dni, to nie mówię już jak się czuję ;-), wiecznie zimne ręce i stopy, jeszcze moment i zacznę już spać w skarpetach ;-). Na wizytach miałam 106/64 i 107/67 i tętno 78. Nie wiem czy podniosło się przez ciążę czy moje panikarstwo na wizycie. Oba pomiary były już po badaniach.
To ja znowu mam zawsze wysokie tętno. Aż do 130.
 
Pewnie tak. Nigdy nie miałam problemów ze zdrowiem. Zawsze wszystkie wyniki idealne, ciąże i porody książkowe. Ale nawet jak byłam w pierwszej byłam wyluzowana. Jeszcze pamiętam jak odeszły mi wody i zaczęłam się dopiero pakować, bo byłam w lesie :p A jak pojechałam na ip to taka babka do mnie "nie wygląda pani na kogoś kto już rodzi". Ale jak złapały mnie pierwsze silniejsze skurcze to chciałam eutanazji :D

Wiec jestes oaza spokoju :)
Ja jestem panikarzem z natury. Pamietam jak krztusilam sie frytka i zaczelam biegac po domu, ze umieram. Oczywiscie gdybym sie dusila to bym ani slowa nie mogla powiedziec, a co dopiero biegac przez pol godziny. Wtedy latwo podsumowal mnie moj tata: takich jak ty zanim sie ratuje wali sie w glowe, zeby nie przeszkadzali haahah dlatego o porodzie to nawet nie mysle, bo pewnie bede sie drzec na caly szpital, ze umieram, na zmiane z beczeniem :D ahh jak wspaniale byc histerykiem :D
 
aha :( pytam ,bo ja też mam problemy z szyjka :( . W ostatniej ciąży leżałam plackiem od 20tyg . Wtedy miała już tylko 2 cm ..w szpitalu leżałam chyba ze 4 czy 5 razy bo ciągle skracala się.. za każdym razem blagalam żeby coś zrobili ale twardo upierali się ,że to nic nie da..ostatecznie wytrzymałam tak do 37tyg . Teraz tez czekam mniej więcej do tego 20tyg i zostaną mi kursy tylko lozko lazienka :/
Kurcze u mnie jest zupełnie inne podejście. Możliwe ze tym razem z szyjka nic się nie będzie dziać ale.profilaktycznie juz w 15-16 tc założą mi szew i każdy lekarz mi mówi ze tak trzeba zrobić. Mieszkasz w Polsce?
 
Cześć dziewczyny witam się z Wami już po urlopie :)

Witam nowe przyszłe mamusie :biggrin2:
Gratuluję tym co już po pierwszych wizytach i widziały serduszka :) moja wizyta jeszcze przede mną.

Myślałam, że na urlopie odpocznę nabiorę siły i wrócę zadowolona a tym czasem mdłości mnie wykańczały cały dzień. Próbowałam się ratować krakersami i wodą gazowaną, ale to na krótką metę działało. Wczoraj po przylocie zobaczyłam malutką plamkę krwi na majtkach i to jeszcze bardziej mnie osłabiło. Dzisiaj już czysto, a jutro wizyta. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :(
 
Zauważyłam ze ostatnie dni na forum są dość stresujące u niektórych i sie to niestety udziela... Ale po to tu jesteśmy, żeby sie wspierać nawet w tych trudnych momentach, tylko nie nasiąkać nerwami a przekazywać tą pozytywną energie:)
Masz rację, ale niestety mam wrażenie, że zamiast zarażać się tą pozytywną energią to się nawzajem nakręcamy. [emoji853]
 
reklama
Powiedzcie mi dziewczyny jak wasze cisnienie ? :) Pytam z ciekawosci, bo myslalam , ze w ciazy wzrasta. Ja jestem nadcisnieniowiec, a teraz niskie. Chodze jak zombie :D ale maz jest zawsze czujny i szybko mi podnosi :D
Teraz jeszcze mi nie mierzyli, dopiero w piątek, ale w pierwszej ciąży miałam co wizytę 110/60.
 
Do góry