reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja też się czuje jak bym była nadal w ciąży .mam lekkie nudności, jestem śpiąca i mam totalny brak energii :/ w poniedziałek farmakologiczne usunięcie bądź zabieg jeśli tabletka nie da rady.Jak wygląda ten zabieg? Jest bolesny?

Zabieg jest pod narkoza, nic nie czujesz, potem przez dwie godziny musiałam leżeć. Mnie nawet brzuch nie bolał, nic.
 
reklama
ja tak samo, nic nie czulam. Przed zabiegiem farmakologiczna indukcja poronienia, dostalam chyba 4 tabletki dopochwowe po ktorych jedynie troszke mnie pobolewal brzuch jak przed @. Zadnego plamienia ani konkretnych boli jak podczas miesiaczki. Potem zabieg w narkozie, balam sie ze po zabiegu bedzie mnie wszystko w srodku bolec, ale nic:) 3 dni pozniej dostalam malego krwotoku i boli silniejszych niz zwykle przy @, wylecialo ze mnie kilka skrzepow i od tego czasu juz okej. @ od zabiegu mam o wiele lżejsze!
 
Hej, przykro, że Ciebie też to spotkało. Ja widziałam bijące serduszko w 7tyg, ale niestety nie wiem dokładnie kiedy bić przestało :( Zbliżałam się już do 12tyg, za tydzień miałam mieć kolejne USG... Zaczęło się plamienie, później doszedł ból brzucha, plamienie się rozkręciło, zanim dojechałam do szpitala już było po wszystkim... Fizycznie czułam się nieźle, chyba byłam przygotowana na coś gorszego. Za to do dziś w głowie pytanie "dlaczego?" :sad:
U mnie bez plamienia.Idac na pierwsze USG w 9 tygodniu byłam przekonana że już usłyszę moje małe serduszko :( W pierwszej ciąży poszłam na USG w 4 tygodniu i na kolejne już nie zdążyłam :( Zaczęłam krwawić :( Tym razem postanowiliśmy z mężem ,że pójdziemy dopiero jak będzie można usłyszeć serduszko, ale już nie było czego słuchać :( To straszne.To już drugi raz.Wspolczuje Ci bardzo .Wiem co czujesz .
 
Dziewczyny ,który już raz przechodzicie przez stratę ciąży? Macie dzieci? Ja niestety nie mam , a przez stratę właśnie przechodzę drugi raz.Bardzo mi pomaga rozmowa z Wami na tym forum, bo nie czuje się w tym sama :/
 
To moje pierwsze poronienie. Dzieci nie mamy:(
Tez mi bardzo forum pomaga. Zaszlam w ciaze praktycznie w tym samym czasie co najlepsza przyjaciolka. Bylo mi ciezko patrzec na jej rosnacy brzuszek, ale to nie jej ani jej dziecka wina. Bardzo sie ciesze z ich ciazy ale gdzies tam w srodku czulam straszna niesprawiedliwosc..Balam sie ze sie od niej oddale a bardzo tego nie chcialam. Dzieki forum i codziennym czytaniu o czyichs szczesliwych dwoch kreseczkach oswoilam sie z tym i nauczylam cieszyc szczesciem nawet obcych mi osob mimo swojej straty:) Mam duzo maluchow w rodzinie, tez sientego bardzo balam, ale wiedzialam ze musze sobie z tym poradzic i w pewnym sensie sie udalo. Jasne, bywa bardzo ciezko, ale nie wplywa to na bliskie mi osoby a to dla mnie wazne.
Tak czesto tu zerkam poczytac co nowego, ze czasem sie boje ze sie uzaleznilam albo zostane jakas spamerka [emoji28][emoji28][emoji28]
 
To moje pierwsze poronienie. Dzieci nie mamy:(
Tez mi bardzo forum pomaga. Zaszlam w ciaze praktycznie w tym samym czasie co najlepsza przyjaciolka. Bylo mi ciezko patrzec na jej rosnacy brzuszek, ale to nie jej ani jej dziecka wina. Bardzo sie ciesze z ich ciazy ale gdzies tam w srodku czulam straszna niesprawiedliwosc..Balam sie ze sie od niej oddale a bardzo tego nie chcialam. Dzieki forum i codziennym czytaniu o czyichs szczesliwych dwoch kreseczkach oswoilam sie z tym i nauczylam cieszyc szczesciem nawet obcych mi osob mimo swojej straty:) Mam duzo maluchow w rodzinie, tez sientego bardzo balam, ale wiedzialam ze musze sobie z tym poradzic i w pewnym sensie sie udalo. Jasne, bywa bardzo ciezko, ale nie wplywa to na bliskie mi osoby a to dla mnie wazne.
Tak czesto tu zerkam poczytac co nowego, ze czasem sie boje ze sie uzaleznilam albo zostane jakas spamerka [emoji28][emoji28][emoji28]
A teraz na kiedy planujecie starania? My nie wcześniej niż za 3 miesiące.Musze ogarnąć wyniki i zobaczyć co jest grane :/ no i to TSH muszę obniżyć.
 
Dziewczyny ,który już raz przechodzicie przez stratę ciąży? Macie dzieci? Ja niestety nie mam , a przez stratę właśnie przechodzę drugi raz.Bardzo mi pomaga rozmowa z Wami na tym forum, bo nie czuje się w tym sama :/
U mnie to była pierwsza wyczekana ciąża. Cieszę się, że znalazłam to forum, podczytuję je w wolnej chwili, rzadziej się udzielam. Dzięki tym wszystkim wpisom człowiek wie, że nie jest sam, jest też nadzieja, że kiedyś musi się udać.
 
Hej Dziewczyny, coraz więcej nas tu... Bardzo przykro... Ja stracilam ciąże 27.06, pierwszy raz poronilam... bez zabiegu i farmakologii, w domu. Okropne doświadczenie... Mam dziecko. @ przyszla wg cyklu, liczylam pierwszy dzień krwawienia poronnego jako początek cyklu i po 28 dniach przyszedl @ nie czekamy na nic i staramy się... chociaż była to trudna decyzja, mnóstwo emocji, ale jestem gotowa... teraz czekam na @ lub jej brak. Trzymam za Was kciuki! To forum bardzo pomaga!
 
reklama
Ja jak trafiłam w jakiś zrost czy coś to tez mi krew leciała, tyle ze mocno przycisnęłam wacikiem i już po chwili nie leciała..
Myślicie, ze to niedobrze? Ze krew mi krzepnie? o_O
Bardzo mi przykro :( ja jestem po zatrzymanym, poszłam na wizytę miedzy 9 a 10 tc i okazało się ze dzidzia nie rośnie od 7 tc.. Z tym ze miałam troszkę inaczej z objawami bo już na tydzień czy dwa przed, piersi przestały mnie bolec ...a to był mój jedyny objaw ciąży. I na wizycie dostałam skierowanie do szpitala, lekarz powiedzyal, ze najlepiej udać się tam jak najszybciej. Nic nie mówił o czekaniu. U mnie niestety same tabletki nie pomogły i na drugi dzień musiałam mieć zabieg:(

Dziewczyny, jeszcze niedawno to ja z kilkoma dziewczynami tutaj, byłyśmy w tym miejscu co wy ;) pisałyśmy o testowaniu, o objawach itd .. a teraz co...za niedługo zacznę 17 tc i czasem do dziś nie potrafię w to wszystko uwierzyć...
Za niedługo ja będę już jak nasze roki, lucy czy Karola pisać o skokach rozwojowych dzidzi, a wy będziecie pisać o waszych połówkowych [emoji5] Tak to się wszystko tu kręci;) Tylko głowy do góry! I trzymam kciuki! [emoji110][emoji110][emoji173][emoji173]
Kochana, bez paniki, na pewno wszystko jest okej [emoji8][emoji8][emoji8]

Chciałabym żeby było tak, jak piszesz... [emoji6]
Oj przecież wiem [emoji14] najwyżej oszaleje :D i 8, 8 dni do @ :D kurcze wszystko wiem, wszystko rozumiem, ale myślę, że Ty też rozumiesz ;)
U mnie 5, ale jakoś dzisiaj mam dzień trzeźwości umysłu i czuję że nic z tego [emoji12]
Dziewczyny ,który już raz przechodzicie przez stratę ciąży? Macie dzieci? Ja niestety nie mam , a przez stratę właśnie przechodzę drugi raz.Bardzo mi pomaga rozmowa z Wami na tym forum, bo nie czuje się w tym sama :/
Nie mam dzieci, ro była pierwsza strata.
 
Do góry