myślę o tym by już przestać dawać małej słoiczki a przynajmniej troszkę je ograniczyć ale jakoś kompletnie nie mam pomysłów na obiadki domowe

zwłaszcza że rzadko gotujemy obiady w domu

więc musiałabym gotować specjalnie dla małej

macie jakieś pomysły na obiadki
Też bym chciała zacząć gotować, ale wiem, że mi to nie wyjdzie

Jakoś nie mamy z mężem zapału by np. codziennie wieczorem ugotować obiad na następny dzień. A jak wracam po pracy to wtedy muszę pędem zrobić zakupy, w międzyczasie wymyślić co na obiad chcemy zjeść, a do tego musi to być coś co da się zrobić w godzinę

Tym sposobem jemy to co się robi szybko, czyli makaron plus sos ze słoika, ryż plus sos, gotowe pierogi itp. Totalna porażka

Więc nie widzę siebie ani męża w codziennym gotowaniu jeszcze dań dla córki
Nawet wczoraj mieliśmy na ten temat rozmowę i zaczęliśmy mocno rozpatrywać korzystanie z zakładowej stołówki (pracujemy w tej samej firmie).
Ostatni tydzień pracy, kiedy on chodził na popołudnie do pracy ja korzystałam ze stołówki i naprawdę dużo wygodniej mi się żyło

Wracałam na spokojnie do domu, nie robiąc w pędzie zakupów i wkurzając się, że nie mam pomysłów na obiad, a w domu mogłam sobie posiedzieć z córeczką, nakarmić ją, a potem np. wyjść na spacer...a jak gotujemy w domu to wszystko na szybko jest i tak byle jak

A po tym wszystkim to jesteśmy padnięci i nie mamy już na nic siły.
Także ja chyba nadal będę jechać na słoikach plus od czasu do czasu coś ugotuję

A raczej nie będę specjalnie gotować tylko mała będzie po prostu jadła już to co my

Niedługo pewnie będę musiała już też wozić małą do babci, bo już przebąkuje, że jej ciężko do nas przyjeżdżać, a tam na pewno będą domowe obiadki

;-)