reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

MENU naszych marcowych pociech

Dzieki, juz jestem spokojniejsza.
Roksi może gotuj to co w słoiczkach, przecież podany jest skład to wrzuć ziemniaka, marchewke, kawałek piersi z kurczaka lub inne jarzynki, gotuj taki rosołęk potem troche przemiksuj, albo rozgnieć. Ja żadko gotuje małej, bo żadko mam jarzyny z dobrego źródła, mięsko mam od teściowej sama wychodowałą, więc o to się nie martwie, ale generalnie ufam bardziej obiadkom w słoiczkach, no i generalnie to wyliczyłam, że bardziej mi sie to opłaca niż gotowanie obiadku na dwa dni, bo dłużej się boję przechowywac nawet w lodówce, a nie chce mi się tego za każdym razem pasteryzować w słoiku.
własnie tak kiedyś gotowałam małej jarzynki i męsko:tak:
teraz chciałabym coś innego:tak: muszę przegrzebać stare numery "dziecko" bo tam były fajne przepisy na obiadek dla dziecka:tak:
 
reklama
myślę o tym by już przestać dawać małej słoiczki a przynajmniej troszkę je ograniczyć ale jakoś kompletnie nie mam pomysłów na obiadki domowe:zawstydzona/y: zwłaszcza że rzadko gotujemy obiady w domu:tak: więc musiałabym gotować specjalnie dla małej:tak: macie jakieś pomysły na obiadki:confused:

Też bym chciała zacząć gotować, ale wiem, że mi to nie wyjdzie :no:
Jakoś nie mamy z mężem zapału by np. codziennie wieczorem ugotować obiad na następny dzień. A jak wracam po pracy to wtedy muszę pędem zrobić zakupy, w międzyczasie wymyślić co na obiad chcemy zjeść, a do tego musi to być coś co da się zrobić w godzinę :sorry2:
Tym sposobem jemy to co się robi szybko, czyli makaron plus sos ze słoika, ryż plus sos, gotowe pierogi itp. Totalna porażka :no:
Więc nie widzę siebie ani męża w codziennym gotowaniu jeszcze dań dla córki :zawstydzona/y:

Nawet wczoraj mieliśmy na ten temat rozmowę i zaczęliśmy mocno rozpatrywać korzystanie z zakładowej stołówki (pracujemy w tej samej firmie).

Ostatni tydzień pracy, kiedy on chodził na popołudnie do pracy ja korzystałam ze stołówki i naprawdę dużo wygodniej mi się żyło :sorry2: Wracałam na spokojnie do domu, nie robiąc w pędzie zakupów i wkurzając się, że nie mam pomysłów na obiad, a w domu mogłam sobie posiedzieć z córeczką, nakarmić ją, a potem np. wyjść na spacer...a jak gotujemy w domu to wszystko na szybko jest i tak byle jak :baffled: A po tym wszystkim to jesteśmy padnięci i nie mamy już na nic siły.

Także ja chyba nadal będę jechać na słoikach plus od czasu do czasu coś ugotuję :sorry2:A raczej nie będę specjalnie gotować tylko mała będzie po prostu jadła już to co my :happy2:
Niedługo pewnie będę musiała już też wozić małą do babci, bo już przebąkuje, że jej ciężko do nas przyjeżdżać, a tam na pewno będą domowe obiadki :tak:;-)
 
Ciężko jak nie ma sie czasu albo siły na gotowanie, ja siedze w domu a nie zawsze mam ochote cos gotować także się staram raz na dwa a nawet trzy dni, tylko potem np. z ziemniaków robie kluski, z rosołu pomidorową, albo jak zostanie makaron to dorabiam sos. Agutek, niech mała lepiej nie je z wami gotowych dań ze słoików, a zostanie przy obiadkach, bo to dla niej zdrowsze.
 
Nie no absolutnie jej nie daję i nie dałabym czegoś gotowego :-)
Jeśli już dostaje coś naszego to przeze mnie ugotowanego ;-)
 
Także ja chyba nadal będę jechać na słoikach plus od czasu do czasu coś ugotuję :sorry2:A raczej nie będę specjalnie gotować tylko mała będzie po prostu jadła już to co my :happy2:


Chyba źle zostałam zrozumiana :sorry2:
W tym zdaniu chodziło mi o to, że córka będzie nadal dostawała słoiczki (nie my :-p)a ja tylko od czasu do czasu pewnie coś ugotuję, ale nie typowo i wyłącznie dla niej jakąś zupkę tylko obiad dla wszystkich, który ona też dostanie, oczywiście uwzględniając co ona może na tym etapie jeść ;-)
 
Roksi, na stronie www.e-book.com.pl jest książka kucharska dla dzieci.
dzieki blueberry:tak:
my nie gotujemy codziennie obiadów:no: mąż je w pracy a tylko dla mnie nie za bardzo chce mi się gotować:zawstydzona/y: więc postanowiłam że w dni kiedy ja jestem w pracy mała będzie dostawła słoiczki a w dni wolne zrobie jej taki prawdziwy obiadek:tak: już bęz używania blendera:no:
 
Kupiłam Bielucha i spróbuję go dzisiaj wkomponować do deserku.

My też nie gotujemy, oboje jemy w pracy. Ale ja i tak dla Karola gotuję osobno. Wydaje mi się, że jest jeszcze za mały, żeby jeść np. duszone mięso z sosem. No i warzyw gotowanych też raczej nie jadamy.

Co do nieużywania blendera, to u nas nie zawsze sie to sprawdza. Ryba może być posiekana, ziemniaki, kalafior, brokuły pogniecione widelcem. Ale np. cielęcina jest jakaś taka sucha i jak sie posieka to są twarde kawaleczki i Karolka drapią w gardło. Marchewka też musi być zmiksowana.
 
reklama
Ja jeśli już bym chciała żeby córcia z nami zjadła to wtedy mówię np. o rosole, pomidorowej, makaronie z sosem pomidorowym (to już jadła z nami), itp. Nie dałabym jej czegoś ciężkostrawnego ;-)

Ale ostatnio dostaliśmy z mężem w prezencie gwiazdkowym blender, więc się pewnie skuszę na jakiś obiadek własnej roboty dla córci :-p

Ostatnio ugotowałam chyba 5 obiadków dla niej, 4 już podałam....żadnego nie ruszyła :no:
Więc mi trochę ambicje podupadły :-D
 
Do góry