Ja dzisiaj na wizycie u endo modlilam sie, zeby nie wymiotować. Weszłam do niego i zapomniałam ze sprawdza tarczyce, wiec maca po szyi. W myslach miałam tylko "panie, pan mnie pusci bo zaraz obrzygam". Ale sie udalo bez wpadki. W ogole byłam jak zombie. Wizyta na 9 a ja do 5 rano nad muszla siedzialam i wymiotowalam. Padlam w koncu ze zmęczenia. Obudziłam się A tu dalej to samo. Od 3 dni jem tylko wafle ryzowe. Nic więcej. Nie pomaga nic na mdłości. Ani imbir, ani woda z cytryną, ani cola, ani te tabletki z apteki. Narzekalam tydzień temu, ze mam mdłości? Nie wiedzialam co mówię xD