reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2020

Hej. Jestem w sytuacji jak Ty po pierwszej cc. Młody ma 2 tygodnie a ja odciągam bo młody nie chce ssać. Czy myślisz że jest szansa żeby wrócił do piersi? Masz może jakieś rady? Bo każdy gada co innego. Położna. Lekarz. Rehabilitant... Ech
Kochana a próbowałaś kapturki na sutki ? Ja sama się nimi wspomagam
 
reklama
Kochana a próbowałaś kapturki na sutki ? Ja sama się nimi wspomagam
Nawet dwa rodzaje bo myślałam że pierwsze mu nie podeszły. Boję się że już 2tyg jest na butli (najpierw antykolkowa - już w szpitalu z takiej karmiłam choć mruczały że ze zwykłej dziecko lepiej je) a teraz przeszłam na treningową calme.odciagam pokarm bo wcześniej rzeczywiście go joe było. Ale teraz nawet jak tryska z piersi młody drze japę. W szpitalu młody był diagnozowany z powodu wzmożone go napięcia mięśniowego ale neurolog stwierdziła że mieści się w normie. Ale za 2 miesiace mamy kontrolę. Na wszelki wypadek wzięliśmy pakiet masaży u fizjoterapeutki niemowlęcej żeby z nim popracowała.
Mam strasznego dola. Bo nie mogłam mu zapewnić normalnego porodu (musiałam mieć cesarkę) po porodzie kilka dni leżałam plackiem bo miałam taki zespół popunkcyjny że co podnosiłam głowę to helikopter. Jedna z pielęgniarek powiedziała że przez to że nie karmię piersią dziecko jest niedopieszczone. Myślałam że w domu się sytuacja poprawi, przystawiałam do piersi ale miałam zbyt mało pokarmu (dopiero ruszała laktacja) i musiałam dokarmiać. Tydzień temu młody zupełnie rzucił pierś i odmawia ssania. Tak chciałam dla niego wszystkiego co najlepsze a nic mi nie wychodzi
 
Po pierwsze jesteś SUPER MAMĄ i nie daj sobie wmówić komukolwiek że jest inaczej.
Dzieci będą i mleko modyfikowane i z piersi i wszystkie rozwijają się tak samo i są zdrowe. To nie jest Twoja wina. Nie zawsze się udaje. Najważniejsze że dzidziuś nie jest głodny.
Moja starsza córka po porodzie się pochorowala i do piersi nie udało się jej przystawic (pomimo bardzo dużej ilości prob) słyszałam różne bzdury. Nawet to że to że ona nie chce piersi to moja wina bo karmienie jest w głowie. Po 2 tygodniach wróciliśmy do domu i została do 8 miesiąca życia na sciaganym.
Dziś jest wesoła i bardzo energiczna dziewczynka.
Powiem Ci tylko jedno na podstawie własnych doświadczeń pamiętaj że jeśli Ty jesteś szczęśliwa i zadowolona a nie udreczona i zamartwiajaca się to i dziecko będzie szczęśliwe. Nie zadreczaj się metodą karmienia. To mleko modyfikowane też jest przeznaczone do żywienia noworodków i niemowląt. Będzie dobrze ciesz się macierzyństwem i maluszkiem i jeśli on tak już teraz woli jeść z butelki to się tym nie obwiniaj.
Nawet dwa rodzaje bo myślałam że pierwsze mu nie podeszły. Boję się że już 2tyg jest na butli (najpierw antykolkowa - już w szpitalu z takiej karmiłam choć mruczały że ze zwykłej dziecko lepiej je) a teraz przeszłam na treningową calme.odciagam pokarm bo wcześniej rzeczywiście go joe było. Ale teraz nawet jak tryska z piersi młody drze japę. W szpitalu młody był diagnozowany z powodu wzmożone go napięcia mięśniowego ale neurolog stwierdziła że mieści się w normie. Ale za 2 miesiace mamy kontrolę. Na wszelki wypadek wzięliśmy pakiet masaży u fizjoterapeutki niemowlęcej żeby z nim popracowała.
Mam strasznego dola. Bo nie mogłam mu zapewnić normalnego porodu (musiałam mieć cesarkę) po porodzie kilka dni leżałam plackiem bo miałam taki zespół popunkcyjny że co podnosiłam głowę to helikopter. Jedna z pielęgniarek powiedziała że przez to że nie karmię piersią dziecko jest niedopieszczone. Myślałam że w domu się sytuacja poprawi, przystawiałam do piersi ale miałam zbyt mało pokarmu (dopiero ruszała laktacja) i musiałam dokarmiać. Tydzień temu młody zupełnie rzucił pierś i odmawia ssania. Tak chciałam dla niego wszystkiego co najlepsze a nic mi nie wychodzi
 
Jedna z pielęgniarek powiedziała że przez to że nie karmię piersią dziecko jest niedopieszczone. Myślałam że w domu się sytuacja poprawi, przystawiałam do piersi ale miałam zbyt mało pokarmu (dopiero ruszała laktacja) i musiałam dokarmiać. Tydzień temu młody zupełnie rzucił pierś i odmawia ssania. Tak chciałam dla niego wszystkiego co najlepsze a nic mi nie wychodzi
Jak można tak powiedzieć?!?!?!
Jestes niesamowita i dasz radę :) u mnie po cc sprawdzilo się przystawianie non stop i wciskanie sutka wręcz na siłę. Dzisiaj karmimy prawie samą piersią, aktualnie atakujemy barierę 48h bez mm :D

Kochana, wyluzuj, stres Ci nie pomoże. Walcz z laktatorem i przystawiaj. Moj Olek czasami udaje niedostepnego i walczy z piersią a jak zlapie to juz na maxa :)
 
Wczoraj przy wypisie zapytałam inną panią doktor i dostałam zdecydowanie lepszą odpowiedź. Bez problemu szpital wystawi mi zwolnienie za dni, podczas których leżałam w szpitalu przed porodem, a po skończonym juz zwolnieniu od lekarza. Mam po prostu zgłosić sie w jakimś biurze szpitala w poniedziałek z kartą wypisu i otrzymam zwolnienie. ;) Także jak koleżanka pisała - nie mozna dać sobie wmówić, ze nie dostanie sie zwolnienia tylko trzeba wziąć juz urlop macierzyński. ;)
Zgadza się. Ja też leżałam kilka dni przed porodem w szpitalu i wystawili mi zwolnienie szpitalne przy wypisie do domu bez problemu
 
Jak można tak powiedzieć?!?!?!
Jestes niesamowita i dasz radę :) u mnie po cc sprawdzilo się przystawianie non stop i wciskanie sutka wręcz na siłę. Dzisiaj karmimy prawie samą piersią, aktualnie atakujemy barierę 48h bez mm :D

Kochana, wyluzuj, stres Ci nie pomoże. Walcz z laktatorem i przystawiaj. Moj Olek czasami udaje niedostepnego i walczy z piersią a jak zlapie to juz na maxa :)
O. A wiesz ze mój też Olek? Ale uparty jest. Właśnie w szpitalu tak na siłę go przystawiali. Chyba to go zraziło bo teraz na widok sutka zaczyna płakać nawet jak jest głodny. Nie jest w stanie zacisnac buzi. Dziś go tak godzinę przetrzymałam i nic (ale tylko dlatego że zjadł bardzo dużo a chciał jeszcze więc stwierdziłam że może z piersi zgarnie. Nic. Z tego. Nie chcę go dreczyc. Przystawiam do piersi żeby się przytulił i uspokoił ale staram się nie narzucać. Na ten moment odciągam ile mogę i w najgorszym razie będę karmić odciągniętym. Gdyby udało się to tak rozchulac żeby nie musieć dawać sztucznego to byłoby idealnie. Staram się wyluzować. Ale to mega ciężkie bo miałam taka piękna wizję karmienia piersią.... Ech
 
reklama
Do góry