A my dzisiaj byliśmy u pediatry i zdrowy jest, trochę gardło czerwone, ale to od tych krzyków pewnie

już mu głosik wrócił, to znów się nie oszczędza

i najlepsze, zapytałam, czy pleśniawek nie ma skoro ja niby mam grzybicę piersi (w ocenie tej okropnej doradczyni laktacyjnej, która jak się niedawno okazało nie jest nawet doradcą, a zwykłym konsultantem laktacyjnym - nie wiedziałam w ogóle, że jest jakaś różnica, ale CDL mogą być położne albo lekarze i nie ma ich za wielu, a takim konsultantem to każdy kto zrobi kurs) i ani mały nie ma pleśniawek, ani ja grzybicy

Spojrzała na pierś, a tam żadnych zmian aż się poczułam jak hipochondryczka

i mówi, że żadnej grzybicy nie mam i tej maści mam nie stosować, bo po co, a boli mnie pewnie od złej techniki karmienia, ale że od tego są doradcy

No więc zacznę od zamówienia porządnej poduszki do karmienia, bo przez to też ciężko mi go przystawić, a jak nic się nie zmieni, to mam już namiary na prawdziwych doradców laktacyjnych i będę musiała spróbować raz jeszcze, bo aż żal rezygnować z kp jak mleko cycków samo leci, a mały ewidentnie woli cyca niż butelkę wbrew temu, co ta pseudo doradczyni twierdziła, że jak dziecko dostanie butelkę to potem cyca nie chce i że w ogóle dziecko woli butelkę