Otototo

ja tam siebie nie faszeruje lekami, ani dzieciaczkow. Moje leki w domu dla dzieci to pedicytamol, witamina C, witamina D, i syrop na alergie dla starszej jak występują objawy.

Kiedyś zamowilam do starszej lekarza prywatnie bo kaszlała i chciałam żeby ją osluchal, oczywiści wypisał jakieś tam leki. I był tam sambucol (czyli czarny bez) ja mowie do niego, ze ja daje corce naturalny syrop z czarnego bzu (mój ojciec robi) a on mi powiedział, że lepiej ten z apteki

No co za kretyn!! Faszerować jakąś chemia dziecko lepiej niż natura. Moja metoda się sprawdza, żadne neosynki na odporność itp bo to przynosi odwrotny skutek. Mojej szwagierki dzieci sa faszerowane witaminkami i wszystkimi innymi gównami, tylko gil się pojawi i neozyna.... I chorują... I jeszcze dodatkowo je przegrzewa. One juz same z katarem sobie nie radzą tylko inhalacja ze sterydami.