reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2021

Kochane u mnie sytuacja dramatyczna. Mala ma 2 tygodnie i 3 dni i od 4 dni płacze w nieboglosy. Ma wzdęcia. Próbowaliśmy już masazy, termoforu, espumisanu, sabsimplexu i nic. Zaczęłam podawać mm. Jeden dzień był spokoj ale od dzis znowu to samo wiec wróciłam do kp. Mala je co 40 minut i prawie wgl nie śpi. Wrzeszczy tak ze az sie zapomina. Nie mam juz sil. Lekarz dopiero jutro na 10, drugi na 17. Nie wiem co robic. Płaczę razem z nia. Walcze o chociaz pol godziny snu ale ona zasypia po trzech godzinach czuwania na 10 minut 🤦‍♀️. W pierwszym tygodniu nie bylo zadnego problemu. Pokarmu mam duzo. Odciagalam laktatorem i z jednej piersi mam ponad 100ml, a z drugiej okolo 90 ml. Moze znacie jeszcze jakieś sposoby? Polozna kazala podawać delicol, powiedziala ze byc może moje mleko jest za słodkie. Nie wiem co mam robić. Boje się ze mala jest chora, może ma jakis problem z jelitami. Odechciewa mi sie zyc. Płaczę razem z nia😔
To samo mamy. Od kilku dni. Delicol lekko coś pomaga. Okręcania i układania lepiej dają radę.
 
reklama
No dziewczyny, udało się! Rozalia 3550 g, 56 cm i 10/10 przyszła na świat po 5,5 h po podaniu oksytocyny. Niestety poród na leżąco, bo inaczej wypadała z kanału rodnego…no,nie powiem, bolało jak diabli, pol miasta mnie chyba słyszało. Cc było za rogiem, ostatkiem sił dałyśmy radę 💪 dziady nie dały zzo😔 Tyeraz gojenie ran 🥲
Gratulacje! Dużo zdrowia dla Was! 😘Ja przedwczoraj miałam założony cewnik Foleya, a wczoraj podaną kroplówkę z okscytocyny na porodówce. Skończyło się tylko mocnymi bólami podbrzusza i brakiem skurczów, a rozwarcie postąpiło z 1 cm na 3 cm 😢 Na porodówkę trafiłam o 7:30 i próba wywołania trwała do 15:00. Byłam wykończona (bóle, nieprzespana noc i 20h bez jedzenia). Łzy same płynęły mi z bezsilności. Dzisiaj ponownie - cewnik, jutro oksytocyna i moja druga i ostatnia próba. Jak to nie przyniesie rezultatu, to czeka mnie cesarskie cięcie 😭
 
Dobrze że dzieciaczki już z tobą w domu<3 przykro mi że jednak tyle czasu bez męża musiałaś byc, jednak 6 dni to bardzo długo :( tym bardziej z 2 i ty jeszcze po CC. Mam nadzieję że miałaś dobre wsparcie położnych.. ja dziś urodziłam naturalnie, miałam dziś na wywołanie jechać ale zaczęłam mieć bóle o 3 nad ranem, spać nie dałam rady po 10 obudziłam partnera, ogarnął się ok 12 w szpitalu zostałam przyjęta i jazda do 14:30, położne mnie przycisnęły na akcje mimo, że krzyczałam i chwała im bo szybko poszło :) 57 cm 3790 więc troszkę chłopaka jest. U mnie na szczęście mogłam być z osobą towarzyszącą i są odwiedziny :)
Z położnymi to jest tak, że są zmiany. Jednego dnia są fajne kobietki, innego skrzeczące taborety. Choć czasem to się nie dziwię, że stały się znieczulonymi warczącymi istotami, bo niekiedy mamy potrafią dać w kość. Miałam od nich wsparcie jeśli poprosiłam. Ale było to jedynie z zakresu obsługi dzieci, albo porad. One są nastawione na to, że jesteś samodzielna. Może zielona, ale samodzielna. Przychodziły i pytały jak tam bliźniaki, jak tam opieka nad nimi, a ja byłam tak zmęczona, że chciałam zażartować i coś tam palnęłam, więc potem przychodziły częściej, zaznaczały, że w każdej sprawie mam przychodzić. Brzmi to fajnie i miło, ale we mnie był smutek. Nie mogły dać mi pomocy, której potrzebowałam. A jeszcze stresowała mnie ich zmienność. Chciałam w cichości i nie zauważona przetrwać i wyjść.

Gratuluję synka! Cudownie, że miałaś odwiedziny! To bardzo pomaga.
 
Gratulacje! Dużo zdrowia dla Was! 😘Ja przedwczoraj miałam założony cewnik Foleya, a wczoraj podaną kroplówkę z okscytocyny na porodówce. Skończyło się tylko mocnymi bólami podbrzusza i brakiem skurczów, a rozwarcie postąpiło z 1 cm na 3 cm 😢 Na porodówkę trafiłam o 7:30 i próba wywołania trwała do 15:00. Byłam wykończona (bóle, nieprzespana noc i 20h bez jedzenia). Łzy same płynęły mi z bezsilności. Dzisiaj ponownie - cewnik, jutro oksytocyna i moja druga i ostatnia próba. Jak to nie przyniesie rezultatu, to czeka mnie cesarskie cięcie 😭
Tak bardzo mi przykro... Tyle cierpienia niepotrzebnego 😞 Trzymam kciuki, by było jak najlepiej dla was🧡💛💚
 
Gratulacje! Dużo zdrowia dla Was! 😘Ja przedwczoraj miałam założony cewnik Foleya, a wczoraj podaną kroplówkę z okscytocyny na porodówce. Skończyło się tylko mocnymi bólami podbrzusza i brakiem skurczów, a rozwarcie postąpiło z 1 cm na 3 cm 😢 Na porodówkę trafiłam o 7:30 i próba wywołania trwała do 15:00. Byłam wykończona (bóle, nieprzespana noc i 20h bez jedzenia). Łzy same płynęły mi z bezsilności. Dzisiaj ponownie - cewnik, jutro oksytocyna i moja druga i ostatnia próba. Jak to nie przyniesie rezultatu, to czeka mnie cesarskie cięcie 😭
Oj, sam cewnik to nic przyjemnego, potem cała akcja…współczuje ze musisz to przechodzić 2 raz😥 Szacunek, dasz radę, a jak się skończy cc, to tak widać musiało być i zaraz będzie bobo w ramionach ❤️
 
Gratuluje!!! Kawał chłopaka ❤️ Super ze Ci się zaczęło bez wywoływania 🥰 mi tez pomógł ojciec dziecka, spisał się na medal, bez niego byłoby dużo ciężej.
Mój na szczęście na tyle mnie zna, że był w stanie moje nogi ręką rozszyfrowywać i mówić położnym, dawał mi miażdżyć swoją reke😅 spisał się bo zachował się idealnie plus przyjeżdżał jak tylko mógł na wizyty no i dziś już w domu
 
Z położnymi to jest tak, że są zmiany. Jednego dnia są fajne kobietki, innego skrzeczące taborety. Choć czasem to się nie dziwię, że stały się znieczulonymi warczącymi istotami, bo niekiedy mamy potrafią dać w kość. Miałam od nich wsparcie jeśli poprosiłam. Ale było to jedynie z zakresu obsługi dzieci, albo porad. One są nastawione na to, że jesteś samodzielna. Może zielona, ale samodzielna. Przychodziły i pytały jak tam bliźniaki, jak tam opieka nad nimi, a ja byłam tak zmęczona, że chciałam zażartować i coś tam palnęłam, więc potem przychodziły częściej, zaznaczały, że w każdej sprawie mam przychodzić. Brzmi to fajnie i miło, ale we mnie był smutek. Nie mogły dać mi pomocy, której potrzebowałam. A jeszcze stresowała mnie ich zmienność. Chciałam w cichości i nie zauważona przetrwać i wyjść.

Gratuluję synka! Cudownie, że miałaś odwiedziny! To bardzo pomaga.
Ja już wróciłam do domu, u mnie kilka godzin było ciężkich z młodym bo okropnie płakał o wszystko i nie szło go uspokoić, bezsilności się rozpłakałam bo już nie wiedziałam co robić a ty z 2 .. jednak partner jest w takiej chwili potrzebny. Tyle dobrze że były miłe i się starały pomoc.. każda mama jest inna i pewnie też nie chcą się narzucać
 
Cześć dziewczyny:)
Wpadłam na chwilkę pogratulować wszystkim czerwcowym mamusiom😊 Dużo zdrówka dla Was! Część dziewczyn może mnie pamięta, bo byłam z Wami jakiś czas, nawet na grupie prywatnej z terminem na dzisiaj. Trzymajcie się cieplutko 🥰 Ja aktualnie jestem na grupie przyszłych marcowych mam:)
Ja tez Cie pamietam , trzymam mocno kciuki ❤
 
reklama
To samo mamy. Od kilku dni. Delicol lekko coś pomaga. Okręcania i układania lepiej dają radę.
Hej! U nas podobna sytuacja 😒 córka ma jutro miesiąc - karmimy się butelka - trochę mm trochę mojego mleka - tyle ile uda się odciągnąć. Ale ma takie sesje płaczu, ze wysiadamy z mężem 😒 potrafi płakać 2h z nieznanego nam powodu. Podaje biogaie, espumisan… ale niewiele to daje ☹️☹️☹️Momentami psychicznie wysiadam. Bo ten płacz nasila się w porze wieczorno-nocnej. Nie wiem czy to zapowiedź kołek, czy problemy z brzuchem ale chwilami mam wrażenie, ze dłużej nie zniosę tego
 
Do góry