Ja już poinformowałam (8 tc). Trochę mi głupio, że wcześniej w sumie niż rodzinę i przyjaciół (chcę poczekać jeszcze, jak będę pewna na 100%, że jest okej), ale moją firmę wykupił jakiś inwestor i od października tamtego roku mamy info, że możemy przechodzić powoli na umowę o pracę (bo ta spółka ma taką możliwość). Zdecydowałam się w połowie października na to, bo byłam na działalności. Wiadomo jednak jak to w sporych firmach - trochę to trwa, w grudniu dowiedziałam się o ciąży i chcę jak najszybciej to załatwić, aby potem nie mieć problemów z ZUS. A pracować chcę tak długo jak mi się uda bo mnie to nawet obecnie odstresowuje.
Apropo...
wczoraj na wizycie lekarka powiedziala,ze kategorycznie nie powinnam pracowac w klinice.Ale nie dala mi jednak zwolnienia lekarskiego ,tylko zaświadczenie , ze jestem w ciąży.
Dostalam to w rejestracji i spytalam jak to bedzie teraz wyglądało,to babka oświadczyła.ze to praca zdecyduje o tym,czy bede pracować (tak jak myślałam).
Powiedzialam dzis w pracy ,poniewaz od poniedzialku mialabym nocki,a to jest wykluczine w ciąży.
Ja mam 5 szefów ,ale niestety glownej szefowej nie było.
Zareagowali naprawdę super.Pogratulowali,wezwali spotkanie,na ktorym oswiadczyli nowinę

Odsuneli mnie od wszystkich niebezpiecznych czynności i zmienili godziny pracy.Nie mam juz nocek,a popoludniowki mam tylko do 20.00.
I to jest super,poniewaz chcialam pracować,ale nie bylam pewna czy da sie to zrobic tak,abym nie miala kontaktu z niebezpieczeństwami.Jednak można..
W poniedzialek czeka mnie jeszcze rozmowa z szefowa na temat mojej umowy...
