Akurat dzisiaj rozmawiałam z chłopakiem jak ustawić te wszystkie szczepionki jeszcze przed żłobkiem i tak mi się przypomniało jakie to są nerwy i samo szczepienie i potem czekanie z duszą na ramieniu, żeby nic nie było po. Nawet nie wiedziałam, że ta mmr to taka "groźna" jest, myślałam, że Bexero najgorsze (całe szczęście, mimo moich obaw, pierwsza dawka bezobjawowo), a my też jeszcze ospę przed żłobkiem chcemy wcisnąć, więc wychodzi prawie co miesiąc szczepienie 
