no to pech...ale co sie odwlecze to nie uciecze hehe
a ja mam szczescie do mandatow...moze dlatego zem 'baba'...wiele razy widzialam lizaka lub namierzona 'suszarke' ale udawalo mi sie wynegocjowac najnizszy wymiar kary! albo poprzestac na wysluchaniu pouczenia!
Urok osobisty kochana zadziałał brawo:-)
Dzien dobry braaaadzo:-):-):-)
Bardzo bo pieknie na dworze i wybieramy sie do parku. Mamy sie spotkac z 'blizniakiem' Stacha Adasiem ktory urodzil sie 15 minut wczesniej. I zawsze mam troche nerwa - wiem, wiem nieslusznie - jak opowoiadamy co to nasze chlopaki juz umieja. No zobaczymy, no stress.
Kasiu - przykro mi ze taka pogoda...ale zwykle to wy na poludniu macie ladniejsza a u nas nad morzem to loteria...wiec choc raz niedzwiedzie polnocy maja lepiej;-):-)
Aniu - wszystkiego naj naj dla Dawidka z okazji skonczenia 7 miesiecy!!!
Klavell - na wszelki wypadek jedz do lekarza...a z tym snem to chyba normalne. Przeciez jak my mamy goraczke to tez spalibysmy caly bozy dzien...wiec dzieciaczki chyba tez w ten sposob oszczedzaja sily! No i trzymajCIE sie tam dzielnie!!!






Hruda a ten znajomy"bliźniak" to znajomość ze szpitala? Pytam bo Igor też ma takiego "bliźniaka" o 2 godziny starszego i też się czasem spotykamy.
Mi tak samo .Klavell mi sie obiło o uszy, ze banany są dobre na zatwardzenie a nie biegunkę
Klavel trzym kciuki aby marchwianka pomogła.
A my idziemy na spacerek tylko troszkę się martwię bo Igor ma jeszcze ten katar i troszkę pokasłuje :-( no cóż pogoda ładna a pediatra mówiła nam że na katar najlepszy jest spacer więc zmykam.