Z wlasnego doswiadczenia na temat dziwnych krosteczek wiem tyle, że jezeli te krosteczki nie swędzą, nie sączą się, nie pękają przy zadrapaniu, nie są czerwone, to olać po całości i za 3-5 dni sprawdzić, pewno zejdą albo prawie zniknąOj ja bym oporów nie miała gdyby tylko ktoś ją chciał na cały dzień...o ile by poszła bo mamoza teraz jest na maxa...i jak czekałam tyle lat na słowo "mama" tak teraz mam go dość
Pochwaliłam, że po poziomkach też z ogródka babci skóra czysta to całe plecy w dziwnych krosteczkach...ale takich nigdy nie miała i nie wiem co to.....![]()
reklama
Cześć! Dawno się nie odzywałam, aż mi tęskno było
nadal mam "dupę na boku", czego w sumie nie powinnam nawet w cudzysłowach pisać, bo faktycznie tak jest przy moich przykurczach w odcinku lędźwiowych
mąż się śmieje, że aż dziw, że idąc prosto nie zataczam koła jak cyrkiel 
Ale jako, że jestem najlepszą matką na świecie (A jak! Nikt mi nie zabroni kupić sobie takiej szarfy! Nikt tego nie sprawdza!) mimo wszystko byłam z moim dziecięciem na motylach! Z alergikiem na motylach.
Z alergikiem wziewnym...
...na motylach...
...na kwietnych łąkach...
...i we w trawach...
No i co? No i nic
nic mu nie było
kleszczy też nie złapaliśmy 
Chyba mu się podobało się, ale dla pewności pozwoliłam mu też w trakcie wycieczki wsuwać kakaowe ciastka, żeby wspomnienia były naj
stąd też taki upierdzielony na zdjęciach
na pewno je lekko wyretuszuje przed wywołaniem, chociaż mu buzie umyje 
Motyl przepięknie pozował do zdjęć, bo był przyćpany oparami octanu etylu, który zwyczajowo używany jest przy łapaniu owadów. Nie ucierpiał, miał przez chwilę niezły haj, później szczęśliwie odfrunął
słoik, który Tomek dzierży w łapkach to tzw. zatruwaczka, ma przyklejoną pod pokrywką watkę nasączoną wspomnianym rozpuszczalnikiem. Owada łapie się w siatkę na motyle, przekłada do zatruwaczki i w zależności od potrzeb trzymie się krótko lub długo.
Nie dziękujcie za ten spontaniczny wykład, naprawdę nie trzeba
Wiem, że do szczęścia we wtorkowy wieczór brakowało wam opowieści o motylu 
PS. Ten motyl, to Modraszek ikar
Modraszków jest od uja, kilkanaście gatunków + kilka podgatunków, ale wszystkie łopatologicznie można sprowadzić do "taki niebieski mały motyl".
Tak więc poniżej zdjęcia Tomka z takim niebieskim małym motylem
Ale jako, że jestem najlepszą matką na świecie (A jak! Nikt mi nie zabroni kupić sobie takiej szarfy! Nikt tego nie sprawdza!) mimo wszystko byłam z moim dziecięciem na motylach! Z alergikiem na motylach.
Z alergikiem wziewnym...
...na motylach...
...na kwietnych łąkach...
...i we w trawach...
No i co? No i nic
Chyba mu się podobało się, ale dla pewności pozwoliłam mu też w trakcie wycieczki wsuwać kakaowe ciastka, żeby wspomnienia były naj
Motyl przepięknie pozował do zdjęć, bo był przyćpany oparami octanu etylu, który zwyczajowo używany jest przy łapaniu owadów. Nie ucierpiał, miał przez chwilę niezły haj, później szczęśliwie odfrunął
Nie dziękujcie za ten spontaniczny wykład, naprawdę nie trzeba
PS. Ten motyl, to Modraszek ikar
Tak więc poniżej zdjęcia Tomka z takim niebieskim małym motylem
Ostatnia edycja:
Tamten dzień w ogóle był dość ciekawy, bo rano pozwolił mi wypić kawe na hamaku, sam wtedy rysował na ziemi w swoim zeszycie, później motyle, w porze obiadowej zrobiliśmy piknik w ogrodzie i zjadł sam całą miseczkę ryżu z warzywami łyżeczką <3, później malowaliśmy farbami i odbijaliśmy ręce. Powycinałam z tego serca i dziadkowie dostali laurki w ramach podziekowania za prezenty na dzień dzieckaOj @Fabryczna brakowało tutaj Ciebie...dobrze , że wróciłaś
Ależ ja bym chciał być Twoim dzieckiem...czad po prostu, pomysłowa mamuśka![]()
Widać po Tomku , że zachwycony...a jaki opis tej wycieczki
Zdjęcia cudne i modele oczywiście też...mówię o Tomku i motylu oczywiście aaa i o psince zapomniałam![]()
Motylki wspaniałe, zdjęcia cudne, Tomuś uroczy, ale co z tą Twoją "dupą na boku"?Cześć! Dawno się nie odzywałam, aż mi tęskno byłonadal mam "dupę na boku", czego w sumie nie powinnam nawet w cudzysłowach pisać, bo faktycznie tak jest przy moich przykurczach w odcinku lędźwiowych
mąż się śmieje, że aż dziw, że idąc prosto nie zataczam koła jak cyrkiel
Ale jako, że jestem najlepszą matką na świecie (A jak! Nikt mi nie zabroni kupić sobie takiej szarfy! Nikt tego nie sprawdza!) mimo wszystko byłam z moim dziecięciem na motylach! Z alergikiem na motylach.
Z alergikiem wziewnym...
...na motylach...
...na kwietnych łąkach...
...i we w trawach...
No i co? No i nicnic mu nie było
kleszczy też nie złapaliśmy
Chyba mu się podobało się, ale dla pewności pozwoliłam mu też w trakcie wycieczki wsuwać kakaowe ciastka, żeby wspomnienia były najstąd też taki upierdzielony na zdjęciach
na pewno je lekko wyretuszuje przed wywołaniem, chociaż mu buzie umyje
Motyl przepięknie pozował do zdjęć, bo był przyćpany oparami octanu etylu, który zwyczajowo używany jest przy łapaniu owadów. Nie ucierpiał, miał przez chwilę niezły haj, później szczęśliwie odfrunąłsłoik, który Tomek dzierży w łapkach to tzw. zatruwaczka, ma przyklejoną pod pokrywką watkę nasączoną wspomnianym rozpuszczalnikiem. Owada łapie się w siatkę na motyle, przekłada do zatruwaczki i w zależności od potrzeb trzymie się krótko lub długo.
Nie dziękujcie za ten spontaniczny wykład, naprawdę nie trzebaWiem, że do szczęścia we wtorkowy wieczór brakowało wam opowieści o motylu
PS. Ten motyl, to Modraszek ikarModraszków jest od uja, kilkanaście gatunków + kilka podgatunków, ale wszystkie łopatologicznie można sprowadzić do "taki niebieski mały motyl".
Tak więc poniżej zdjęcia Tomka z takim niebieskim małym motylem
Zobacz załącznik 1408981
Zobacz załącznik 1408980
Zobacz załącznik 1408983Zobacz załącznik 1408982
MamM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2021
- Postów
- 924
Tak.Wzięłam dziś Emilke i poszłam z nią na grządke truskawek. Zebrałam kilka do miski, patrzę a ona też jedną zerwałaza chwilę bierze te z miski i powolutku odrywa listki z szypułki, jedna truskawka, druga, trzecia (wieczność to trwało), trochę polizala, za chwilę ugryzła pół, wymieniła na inną, znowu trochę zjadła, po łokciu już jej cieknie, ciul że sukienka nowa, moje dziecko pierwszy raz w końcu zjadło truskawke
nijak nie chciała się przekonać do tej pory, nie zjada żadnych owoców ani warzyw, u niej nie ma "co do rączki to do buzi" chyba że jest to kamień lub gruda ziemi. No i tu moje pytanie do was, kiedy te cholerne hormony odpuszczają? Bo patrzyłam na nią i wyłam z wzruszenia przez głupią truskawke
![]()
też się tak wciąż wzruszacie jeszcze?
Wzruszam się każdą minką i "dorosłym" gestem.
Przymierzaniem moich butów na obcasie, udawanym malowaniem paznokci itd.
I jak śpi. Jak śpi to najbardziej
Przecudne wszystko !!!Cześć! Dawno się nie odzywałam, aż mi tęskno byłonadal mam "dupę na boku", czego w sumie nie powinnam nawet w cudzysłowach pisać, bo faktycznie tak jest przy moich przykurczach w odcinku lędźwiowych
mąż się śmieje, że aż dziw, że idąc prosto nie zataczam koła jak cyrkiel
Ale jako, że jestem najlepszą matką na świecie (A jak! Nikt mi nie zabroni kupić sobie takiej szarfy! Nikt tego nie sprawdza!) mimo wszystko byłam z moim dziecięciem na motylach! Z alergikiem na motylach.
Z alergikiem wziewnym...
...na motylach...
...na kwietnych łąkach...
...i we w trawach...
No i co? No i nicnic mu nie było
kleszczy też nie złapaliśmy
Chyba mu się podobało się, ale dla pewności pozwoliłam mu też w trakcie wycieczki wsuwać kakaowe ciastka, żeby wspomnienia były najstąd też taki upierdzielony na zdjęciach
na pewno je lekko wyretuszuje przed wywołaniem, chociaż mu buzie umyje
Motyl przepięknie pozował do zdjęć, bo był przyćpany oparami octanu etylu, który zwyczajowo używany jest przy łapaniu owadów. Nie ucierpiał, miał przez chwilę niezły haj, później szczęśliwie odfrunąłsłoik, który Tomek dzierży w łapkach to tzw. zatruwaczka, ma przyklejoną pod pokrywką watkę nasączoną wspomnianym rozpuszczalnikiem. Owada łapie się w siatkę na motyle, przekłada do zatruwaczki i w zależności od potrzeb trzymie się krótko lub długo.
Nie dziękujcie za ten spontaniczny wykład, naprawdę nie trzebaWiem, że do szczęścia we wtorkowy wieczór brakowało wam opowieści o motylu
PS. Ten motyl, to Modraszek ikarModraszków jest od uja, kilkanaście gatunków + kilka podgatunków, ale wszystkie łopatologicznie można sprowadzić do "taki niebieski mały motyl".
Tak więc poniżej zdjęcia Tomka z takim niebieskim małym motylem
Zobacz załącznik 1408981
Zobacz załącznik 1408980
Zobacz załącznik 1408983Zobacz załącznik 1408982
Mam zwyrodnienia w kregoslupie, m.in. zawezone otwory przez ktore bokami wychodza nerwy z rdzenia, czasem za bardzo zblizą się do zwyrodniałej krawedzi otworu i robi sie zwarcie. Wtedy w jednym doleczku nad posladkiem robi się ból i spina mnie tak, ze troche krzywi mi biodrami co tez boli. Jak za dlugo to trwa to robi sie stan zapalny, miesnie sa zmeczone i tym trudniej dojsc do siebie. Mam tez uwypuklone dyski, z ktorych kieeeedys kieeeeedys jak wszystko pojdzie nie tak, moze zrobic sie przepuklina i wtedy bedzie operacja. Ale nie musi sie zrobic.Motylki wspaniałe, zdjęcia cudne, Tomuś uroczy, ale co z tą Twoją "dupą na boku"?byłaś u jakiegoś lekarza albo na masażu chociaż? Może wystarczy trochę postrzelac z kręgosłupa i przestanie boleć?
Niestety musi mi to samo przejsc, bo w czasie bolu zadna rehabilitacja nie pomoze ani nic. Ale juz jest lepiej. Tez nie boli non stop, są przerwy, po prostu bardzo czesto z byle powodu zaczyna bolec.
Nie klikajcie mi smuteczków, jeszcze nie umieramMam zwyrodnienia w kregoslupie, m.in. zawezone otwory przez ktore bokami wychodza nerwy z rdzenia, czasem za bardzo zblizą się do zwyrodniałej krawedzi otworu i robi sie zwarcie. Wtedy w jednym doleczku nad posladkiem robi się ból i spina mnie tak, ze troche krzywi mi biodrami co tez boli. Jak za dlugo to trwa to robi sie stan zapalny, miesnie sa zmeczone i tym trudniej dojsc do siebie. Mam tez uwypuklone dyski, z ktorych kieeeedys kieeeeedys jak wszystko pojdzie nie tak, moze zrobic sie przepuklina i wtedy bedzie operacja. Ale nie musi sie zrobic.
Niestety musi mi to samo przejsc, bo w czasie bolu zadna rehabilitacja nie pomoze ani nic. Ale juz jest lepiej. Tez nie boli non stop, są przerwy, po prostu bardzo czesto z byle powodu zaczyna bolec.
Czajcie to - lada dzień ruszamy z mężem ze staraniami o drugiego malucha, więc korzystając z ostatnich chwil pijem drinka
alko miszczu jestem. Właśnie siedzę sobie w kuchni ze szklanką coli z rumem i limonką
smak studiów, ale wtedy nawet nie podejrzewałam, że ta mieszanka nazywa się Cuba Libre 
Ostatnia edycja:
Ja troszkę Was podczytuję ale szczerze mówiąc nie mam sił pisać.. Od kilku dni Jasiek zamienił się w niesamowitego marudę
Ostatnie dwa dni z gorączką bez żadnych innych objawów chorobowych... Nie wiem czy to zęby czy trzydniówka
jutro się okaże. Ogólnie cały czas chciałby żeby go nosić. Zawsze spał rano do ok.godziny 8 a odkąd wróciłam do pracy to o 6...dzis o 5.30. Załamka... No i na dodatek zawsze martwiłam się, że je bardzo dużo, tzn.więcej niż inne dzieci a teraz martwię się że je za mało... Śniadanie zjedzone w całości to cud. Normalnie matce nie dogodzisz. Tak źle, tak niedobrze 

reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 40 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 24 tys
Podziel się:
nijak nie chciała się przekonać do tej pory, nie zjada żadnych owoców ani warzyw, u niej nie ma "co do rączki to do buzi" chyba że jest to kamień lub gruda ziemi. No i tu moje pytanie do was, kiedy te cholerne hormony odpuszczają? Bo patrzyłam na nią i wyłam z wzruszenia przez głupią truskawke