Ja rownież jak i Natulia nie jestem w stanie tego przyjąć
Dziewczyny nie dziwcie się, że reagujemy na to. Wy się znacie między sobą, nie czytamy 3000 stron. Mogłyście się polubić w miedzy czasie i wyrobić o sobie zdanie. My zobaczyłyśmy tylko post o tym "pacnięciu". Teraz dziecko ma rok. Teraz jest pacnięcie. A co będzie jak dziecko urośnie i pacnięcie przestanie działać? Jak Twoja cierpliwość codziennie będzie niższa? Twoja flustracja urośnie? Twoje zmęczenie sięgnie zenitu? Jak ktoś sobie pozwoli na pacnięcie w tym czasie, to potem będą klapsy albo o zgrozo jeszcze gorzej.
Nie ma co piętnować nas, sygnalizujących, że jest to złe.
A pisząc te wasze posty tu do nas i nas obrażając pokazujecie jak mało macie cierpliwości i słabą psychikę
Napisalam do moderatorki z prosbą o odpowiedz na sytuację, wyjasnilam sprawe, czekam na zwrotkę.
Dziewczyny faktycznie znają mnie i wiedza kim jestem i jaką jestem mamą, jak pragnelam tego dziecka i jak je traktuje, dlatego pisza to co piszą w mojej obronie. Moim błedem bylo zbyt luzne pisanie i zapomnienie ze forum jest otwarte i wpisy nie sa czytane przez ludzi z mojego codziennego otoczenia, ktorzy znają mnie, nie tylko z forum, a przez obcych, ktorzy wpadli na jeden komentarz i wyrobili sobie na jego podstawie zdanie na temat calego mojego życia. Sytuacje opisalam byle jak, zle dobralam slowa i tak tez zostalam odebrana, wiec ten ferment to moja wina.
Dziecka nie bije, mały jest wyprzytulany i wylulany przez wszystkich domownikow, sama przeciez z nim nie mieszkam. Tamte sytuacje zostaly opisane przeze mnie na wyrost i na jeszcze wiekszy wyrost odebrane.
Nie uderzyłam syna, nie bylam sama przy tych sytuacjach i tamte osoby też nie uważają żebym go uderzyła.
Mysle ze dobrze ze zareagowalyscie, bo pobudki mialyscie dobre, ale jest tyle osób, które znając mnie mówią, ze wszystko jest ok i to nie daje Wam do myslenia?
Poczekajmy na odpowiedz moderatorów, a tymczasem przestańcie piętnowac wszystkie dziewczyny, bo to zachodzi juz za daleko.