Sikoreczka, no to ja myślę, że koło kas przed zoo będzie ok, w razie wojny tylko trzeba ustalić plan B (czyli co to będzie jak pogody nie będzie). I jeśli chodzi o godzinę to też myślałam, żeby przesunąć na 12, bo na 11 to musielibyśmy po 8 wyjechać, a to byłoby dość trudne ;-)
A to kilka fotek z koncertu :-):
(jakość niektórych nie jest za dobra, bo co chwilę zmieniało sie oświetlenie i nie opłacało się na manualu jechać i większość zrobiłam automatem):
Poza tym jest u nas w Głubczycach kilku motolotniarzy. I wczoraj jeden z nich miał wypadek, wleciał w linię średniego napięcia, ma popalone plecy brzuch, pośladki a do tego upadł głową na asfalt z wysokości 10 metrów...Ponoć stan krytyczny, raczej nie przeżyje...A uczył mnie w LO informatyki...Fajny facet...:-(