Przedszkole

[Guni85]

Moja dwu i pół-latka ma taki system ostrzegania, uwaga Jak się coś stanie, ale nie jest bardzo źle to mówi "bam". Jak już jest bardzo niedobrze, to wtedy "bim" Myli jej się z huśtawkowym "bim-bam" No ale wiem, że coś się dzieje i umie zaraportować. Chociaż naprawdę nie wydaje mi się, żeby było jej źle. Bałam się, że nie ogarnie się z trzylatkami, ale jest osobna grupa dla tych jeszcze nie trzylatkow, a już nie żłobkowych. System jak w przedszkolu, a wiek dwa i pół. Jestem bardzo zadowolona.

Moja jak jest bardzo zła to tak autentycznie bzyczy jak osa tylko zdrobniale: bziii bziii

 

[ZielonaMamma]

Moja jak jest bardzo zła to tak autentycznie bzyczy jak osa tylko zdrobniale: bziii bziii

A mój wymyśla głupoty... "Trzeba zjeść dziewczynkę!" Jak była wcześniej na huśtawce. "Wyrzuć ten grzejnik do kosza"! Jak się uderzył wchodząc tam gdzie mówiłam, że nie wolno. Upadł w kałużę "wypiję całą wodę z kałuży i nie będzie "! I to mówi w chwilach, gdy jest naprawdę wściekły i płacze. Z tym zjadaniem kogoś to ma często. Ciekawe, co przedszkolanki na to

 

[ZielonaMamma]

Bałam się, że nie ogarnie się z trzylatkami, ale jest osobna grupa dla tych jeszcze nie trzylatkow, a już nie żłobkowych. System jak w przedszkolu, a wiek dwa i pół. Jestem bardzo zadowolona.

U nas jest "grupa żłobkowa". I tam będą niby dwulatki, ale nikogo z końcowi roku nie ma. Miało być 2 dzieci, ale coś się rozmyśliły. Będzie za to dwoje z końcówki grudnia roku wcześniej, czyli rocznikowo trzylatki. Tylko mój jako jedyny mówi tak dużo... Martwię się, że się nie ogarnie z innymi dziećmi, bo on stawia na komunikację i wymyślanki i może zostać niezrozumiany.

 

[guest-1714079215]

on stawia na komunikację i wymyślanki i może zostać niezrozumiany.

Jak to się objawia?

 

[ZielonaMamma]

Jak to się objawia?

Że wymyśla? Dzisiaj weszłam do pokoju i miał rozrzucone klocki. Podniosłam klocek, to mnie okrzyczał, że to stolnica. Drugi - że to młyn. Następny : pojemnik na mąkę, inny piec... W końcu przestałam ruszać, bo każdy klocek to było coś. A dla mnie wyglądało jak klocki wyrzucone z pudełka na podłogę. Tych klocków było bardzo dużo. często nawet klocków nie potrzebuje, tylko daje "na niby". Da Ci lizaka, a później okrzyczy, że z papierkiem zjadłaś. A wcześniej pójdzie do pracy, zarobi, pójdzie do sklepu i kupi. Na niczym niewyróżniających się fragmentach podłogi . Powiedzialabym, że dosyć duży poziom abstrakcji.

 

[Marynia88]

Że wymyśla? Dzisiaj weszłam do pokoju i miał rozrzucone klocki. Podniosłam klocek, to mnie okrzyczał, że to stolnica. Drugi - że to młyn. Następny : pojemnik na mąkę, inny piec... W końcu przestałam ruszać, bo każdy klocek to było coś. A dla mnie wyglądało jak klocki wyrzucone z pudełka na podłogę. Tych klocków było bardzo dużo. często nawet klocków nie potrzebuje, tylko daje "na niby". Da Ci lizaka, a później okrzyczy, że z papierkiem zjadłaś. A wcześniej pójdzie do pracy, zarobi, pójdzie do sklepu i kupi. Na niczym niewyróżniających się fragmentach podłogi . Powiedzialabym, że dosyć duży poziom abstrakcji.

Łoł, myślałam że mój syn ma wyobraźnię ale Twój synek jest bezkonkurencyjny. Nasze chłopaki chyba fajnie by się bawiły. W przedszkolu też na pewno znajdzie ziomala albo kilku bo będą się wciągać do zabawy. Będzie dobrze zobaczysz.

 

[guest-1714079215]

W sensie o co chodzi z tym, że stawia na komunikację, bo chyba wszyscy jakoś tam się komunikujemy Jeśli chodzi, że gaduła to starsza u mnie za ojcem mruk, ale młodsza nadaje jak ja i chyba będzie szybko mówić.

 

[ZielonaMamma]

W sensie o co chodzi z tym, że stawia na komunikację, bo chyba wszyscy jakoś tam się komunikujemy Jeśli chodzi, że gaduła to starsza u mnie za ojcem mruk, ale młodsza nadaje jak ja i chyba będzie szybko mówić.

Dużo gada i ciągle. Jak dostanie nową zabawkę to musi wypytać kto mu kupił, dlaczego, co to za zabawka, co się z tym robi... A dopiero później zaczyna się bawić. Na adaptacji też dużo pytał mnie albo panie, a później dopiero zaczynał się bawić. Jeśli zdążył, bo jeszcze musiał poobserwować.

 

[guest-1714079215]

Dużo gada i ciągle. Jak dostanie nową zabawkę to musi wypytać kto mu kupił, dlaczego, co to za zabawka, co się z tym robi... A dopiero później zaczyna się bawić. Na adaptacji też dużo pytał mnie albo panie, a później dopiero zaczynał się bawić. Jeśli zdążył, bo jeszcze musiał poobserwować.

Taki typ. Moja młodsza (10mc) po południu zaczyna swoje śpiewy i bywa, że zasypia w trakcie przemowy, a trwają one po dwie, trzy godziny. Wydaje mi się, że mówi do mnie "mama" celowo jak jest głodna albo mam jej zmienić pieluchę. Marszczy nosek jak ma nasikane. Natomiast starsza owszem, komunikuje się ze światem wg wszelkich norm, ale introwertyzm od niej bije. No cóż
Edit. Bo może to stać w sprzeczności z tym co pisałam, że lubi się tulić i potrzeba jej towarzystwa. No wiecie, to jest zdrowe dziecko, więc potrzebuje czułości i rówieśników, w takim sensie. Jeśli chodzi o gadulstwo, to częściej słychać młodszą

 

[guest-1693758626]

Taki typ. Moja młodsza (10mc) po południu zaczyna swoje śpiewy i bywa, że zasypia w trakcie przemowy, a trwają one po dwie, trzy godziny. Wydaje mi się, że mówi do mnie "mama" celowo jak jest głodna albo mam jej zmienić pieluchę. Marszczy nosek jak ma nasikane. Natomiast starsza owszem, komunikuje się ze światem wg wszelkich norm, ale introwertyzm od niej bije. No cóż
Edit. Bo może to stać w sprzeczności z tym co pisałam, że lubi się tulić i potrzeba jej towarzystwa. No wiecie, to jest zdrowe dziecko, więc potrzebuje czułości i rówieśników, w takim sensie. Jeśli chodzi o gadulstwo, to częściej słychać młodszą

Te śpiewy są pewnie cudowne
Sama nie mogę się ich doczekać