a nie jest tak, że Stary działa jak wentyl bezpieczeństwa i przy nim "głupiejesz"? Ja zauważyłam u siebie, że ostatnio jechałam z mężem i miałam w tym samym miejscu identyczna sytuację jak kilka dni wczesniej jak jechałam sama. I jak jechalam sama, to sobie poradziłam pięknie i płynnie, a z mężem wpadłam w panikę i właśnie było "aaaa, co ja mam zrobić"! I dopiero jak dojechałam, to sobie pomyślałam: ty frajerko, a jak jechałaś sama to nawet się nie zestresowalas tym, ledwo zwróciłaś uwagę, wrzuciłaś kierunek, poczekalas trzy sekundy aż Cię puścił ten z lewego pasa i ominelas przeszkodę, a tu panika