loumarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2024
- Postów
- 628
Czyżbym była tym mitycznym przykładem że płodne już tuż po okresie? Nieee, nie nie kupy mi się to nie trzyma. Idę gadać z chat gpt
Nieśmiało rękę podnoszę.

Jako ten mityczny twór.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Czyżbym była tym mitycznym przykładem że płodne już tuż po okresie? Nieee, nie nie kupy mi się to nie trzyma. Idę gadać z chat gpt
U mnie był jeden weekend zeszly z dużym krwawieniem. A teraz tylko plamienie i co jakiś czas mini skrzep. Lekarz mówił, że dopóki hcg nie spadnie bliżej 0 to tak może być.Skoro już poruszamy tu taki temat to ja myślałam, że będę jakoś okropnie krwawić po tym wszystkim, ale powiedziałabym, że jest całkiem okej. Nie wiem, jakieś miałam wyobrażenia niewiadomo czego
Po styczniowym biochemie owulacji raczej nie miałam w pierwszymmiesiącu pptem juz tak i to dosc regularnie, bo czułam dosłownie jajniki, a po trzech cyklach znowu byłam w ciąży. Teraz też liczę bardzo na lipiec, sierpień.A u tych z Was które przeszły przez biochemy - jak było z owulacją w cyklu po nich?
A teraz chodzisz na monitoring czy próbujecie poprostu bez sprawdzania co i jak?Natomiast ja np. mam PCO więc np. potrafiłam mieć owulację raz, dwa razy przez cały rok i ponieważ mam tak od zawsze, to szczerze mówiąc mogłabym w teorii się nie zorientować, że jestem w ciąży z wpadki.
Bo dla mnie brak okresu przez 3 czy 4 miesiące to norma.
A teraz chodzisz na monitoring czy próbujecie poprostu bez sprawdzania co i jak?
Ja, dlatego o ciąży dowiedziałam się w 13 tyg, szlam prosto na prenatalne gdzie był już prawilny dzidzius...
Nie no okres, 5 dni okresu, takiego lżejszego ale na pewno nie plamienia, bo to by mi czerwona lampkę zaświeciło w głowie..Ale to chyba mówimy o plamieniu?
A nie o okresie per se?
Też myślałam o tym, ale nie...jakby się udało i skonczy się jak poprzednio to kończymy starania, nie mam siły ani już czasu na dogłębna diagnostykęAle to chyba mówimy o plamieniu?
A nie o okresie per se?