reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lutowe mamusie 2026

u nas było tak że jak miałaby dyżur to zamienia się z „babką” z porodówki więc bez względu na sytuacje, miała tak ogarnięte że choćby miałabyc 48h bylaby. Miałam ciężki poród, oksytocyna nie działała…. W ogóle. Przebiła pęcherz dopiero ruszyło, ale to nie były normalne skurcze tylko z dupy jakieś bez postępu za częste… zero progresu… masaże, zastrzyki, nic nie pomagało. Mówiła że możliwe że trzeba będzie ciąć. Ogarniała temat z prędkością światła. Jakby nie ona, która była non stop przy mnie, i podejmowała szybkie decyzję, nie wiem czy młody by się nie udusił, bo nie trafiał głową jak trzeba tylko w spojenie.
Tylko nie wiesz, czy gdybyś jej nie wynajęla, nie trafiłabyś na obsadę, z którą potoczyłoby się podobnie. Tzn. ja ogólnie rozumiem, że kobiety chcą mieć kogoś, kto będzie cały ten czas z nimi, ale jednocześnie uważam to za taki totalny absurd, że na przykład dajmy na to ta położna ma akurat zmianę w tym czasie i nie dość, że będzie musiała ogarniać sprawy, które musi wykonać na dyżurze, to jeszcze będzie do usług prywatnej klientki i będzie zgarniała za ten dzień dwie wypłaty w czasie pracy etatowej, bo ona i tak tę kasę weźmie. U znajomych było tak, że poród szybko skończył się cięciem i ta położna właściwie tylko zdążyła przyjechać do szpitala nie robiąc nic poza tym, ale pensję musieli zapłacić jej całą. Też jestem medykiem i dla mnie jest to totalną abstrakcją. Pomijając już fakt, że ta osoba może być w tym dniu po np. 24h pracy, co nie uważam, żeby było bezpieczne.
 
reklama
Tylko nie wiesz, czy gdybyś jej nie wynajęla, nie trafiłabyś na obsadę, z którą potoczyłoby się podobnie. Tzn. ja ogólnie rozumiem, że kobiety chcą mieć kogoś, kto będzie cały ten czas z nimi, ale jednocześnie uważam to za taki totalny absurd, że na przykład dajmy na to ta położna ma akurat zmianę w tym czasie i nie dość, że będzie musiała ogarniać sprawy, które musi wykonać na dyżurze, to jeszcze będzie do usług prywatnej klientki i będzie zgarniała za ten dzień dwie wypłaty w czasie pracy etatowej, bo ona i tak tę kasę weźmie. U znajomych było tak, że poród szybko skończył się cięciem i ta położna właściwie tylko zdążyła przyjechać do szpitala nie robiąc nic poza tym, ale pensję musieli zapłacić jej całą. Też jestem medykiem i dla mnie jest to totalną abstrakcją. Pomijając już fakt, że ta osoba może być w tym dniu po np. 24h pracy, co nie uważam, żeby było bezpieczne.

Nie. Ona powinna zejść z tego dyżuru. Nie powinno byc sytuacji ze ogarnia prywatną pacjentkę i te z NFZ. To by się nadawało do zgłoszenia i zwolnienia.
One maja to ogarnięte wczesniej - jasne porod może być w 38 i 42 tygodniu ciazy i ona juz z gory inaczej umawia te zmiany. Plus jest dogadana żeby zejść.
Jak ma urlop to powinna załatwić zastępstwo ale oczywiście Ty nie musisz sie na nie zgodzić. Kasę płacisz juz po.
Jeżeli jest po dyżurze np 24h to rowniez powinna ogarnąć zastępstwo itd.

Ja korzystałam raz - mi się nie opłaciło ale nie sądziłam, że urodzę w 1.5h z czego położna bedzie potrzebna 20 minut. Rodziłam sama.

W Warszawie to dość duży koszt ok 3 tys. więc trochę zazdroszczę bo też bym chciała dostać tyle za taki czas 🙈🤣

Ps. Skoro juz się wciełam. Ktoś pisal o douli trzeba pamiętać ze ona nie ma mocy prawnej. Jest uznawana za osobę towarzyszącą a większość szpitali dopuszcza taką jedną osobę więc wtedy mąż itp odpada.

U mnie (Inflancka, Warszawa) szpital dopuszcza oprócz osoby towarzyszącej typu mąż tez doule i fotografa czyli razem mozna mieć te 3 dodatkowe osoby ale nie jest to standard
 
Nie. Ona powinna zejść z tego dyżuru. Nie powinno byc sytuacji ze ogarnia prywatną pacjentkę i te z NFZ. To by się nadawało do zgłoszenia i zwolnienia.
One maja to ogarnięte wczesniej - jasne porod może być w 38 i 42 tygodniu ciazy i ona juz z gory inaczej umawia te zmiany. Plus jest dogadana żeby zejść.
Jak ma urlop to powinna załatwić zastępstwo ale oczywiście Ty nie musisz sie na nie zgodzić. Kasę płacisz juz po.
Jeżeli jest po dyżurze np 24h to rowniez powinna ogarnąć zastępstwo itd.

Ja korzystałam raz - mi się nie opłaciło ale nie sądziłam, że urodzę w 1.5h z czego położna bedzie potrzebna 20 minut. Rodziłam sama.

W Warszawie to dość duży koszt ok 3 tys. więc trochę zazdroszczę bo też bym chciała dostać tyle za taki czas 🙈🤣

Ps. Skoro juz się wciełam. Ktoś pisal o douli trzeba pamiętać ze ona nie ma mocy prawnej. Jest uznawana za osobę towarzyszącą a większość szpitali dopuszcza taką jedną osobę więc wtedy mąż itp odpada.

U mnie (Inflancka, Warszawa) szpital dopuszcza oprócz osoby towarzyszącej typu mąż tez doule i fotografa czyli razem mozna mieć te 3 dodatkowe osoby ale nie jest to standard
Oj zdziwiłabyś się jak to jest gdzieniegdzie załatwiane. To, co piszesz, to taki idealny obraz pokazujący jak to powinno wyglądać. Jeszcze do tego paragon albo faktura za usługi. :p

Ja pisałam o douli, ale to tak przykładowo, bo zupełnie nie rozważam.
 
Oj zdziwiłabyś się jak to jest gdzieniegdzie załatwiane. To, co piszesz, to taki idealny obraz pokazujący jak to powinno wyglądać. Jeszcze do tego paragon albo faktura za usługi. :p

Domyślałam się, że sa jakies opcje tego na lewo ale wiesz ja z racji zawodu pewnie albo bym sie w ogole nie zgodziła albo zrobiła z tego dym 🙈😅
 
Uduszę tego mojego małego szkraba. Oprócz tego że nie śpi od 4 rano, to przed chwilą obudziła mnie tak, że rzuciła mi się cała na brzuch…
Ale chyba jeszcze za wcześnie żeby to wyrządziło jakąś krzywdę, prawda?
 
ja miałam tylko prywatna położna po porodzie. Nie brałam z POZ (jesl ktos powie ze to obowiązkowe to nie, obowiązek jest dla położnej przyjść, ale ty możesz zrezygnować, nikt cię nie może zmusić do przyjmowania położnej z POZ). Znalazłam sobie taką która była też CDL i mi jako osoba odpowiadała, jej wiedza i wgl i była u nas 3 razy po porodzie (oczywiście płaciliśmy bo to prywatnie) bardzo miła, fajna, wszystko pokazała, wytłumaczyła, obejrzała moja bliznę, pokazała w jaki sposób mam karmić co całkowicie zmieniło wszystko i od tamtej pory już ani razu nie bolały mnie brodawki bo umiałam przystawić małą - a po szpitalu miałam tak pokrwawione że karmiąc płakałam z bólu).

Nie chciałam takiej randomowej z POZ bo wszystkie były starsze i z wielu opinii słyszałam że mają nieaktualna wiedzę, że potrafią zaglądać do szafek jak poukładane są ciuszki itp.
Tutaj z tą prywatną było naprawdę super, za każdym razem była prawie po 2h. Nawet raz babcię zaprosiliśmy żeby posłuchała że dziecko nie musi mieć skarpetek i nawet lepiej jak ich nie ma, nie zakłada się rękawiczek niedrapek, czapka na dwór jak jest ciepło to też zły pomysł, a dziecku ubieramy tylko warstwę więcej niż my i koc też jest ta warstwa 😅
Bo wiecie ja rodziłam na koniec sierpnia i były takie upały, że na pierwszy spacer jak szliśmy kilka dni po szpitalu to ona miała samo body na krótki rękawek na sobie i była przykryta lekko bambusową pieluszką 😅 to tam babcie zawału dostawały 😅
Ja miałam z poz, świetna babeczka. Chodziła do mnie od 25tyg bodajże. Czuliśmy sie z mężem jak w szkole rodzenia. Nie była nahalna a bardzo dużo nam powiedziała, pomogła. Sprawdzala dzidzie detektorem. Ogólnie dla mnie na duzy plus. Gdyby nie ona nie karmiłabym synka piersią, a na pewno nie tak długo. Nawet szwy po cc mi wyjęła, pokazała jak mobilizować bliznę. Super kobietka
 
dzieci już w brzuchu często dotykają się po twarzy i po porodzie to coś co z nimi zostaje i pamiętają z tamtego okresu. W momencie kiedy zakłada się niedrapki, blokuje się dziecku ten bodziec, a dodatkowo ograniczają rozwój sensoryczny i motoryczny dziecka.

A ponad to czytałam że jest ryzyko że jak dziecko włoży rączkę do buzi i ta niedrapka mu spadnie to jest ryzyko uduszenia się.

Jak się będzie regularnie obcinać paznokcie czy piłować to nie zadrapie się dziecko ☺️ ja od małego nożyczkami takimi specjalnymi to robiłam, ale na początku właśnie takim pilniczkiem dla noworodków ☺️
O, to u nas w szpitalu niedrapki to był must have, położne zabroniły w ogóle obcinać/piłować paznokietków - dopiero w domu. Więc mała była non stop podrapana do krwi jak te niedrapki jej spadały
 
Ostatnia edycja:
Ja nie miałam swojej położnej, a ta w szpitalu była ze mną cały czas, przez ciężki poród już na końcu miałam przy sobie 4 położne i lekarkę, która koniec końców musiała wykonać vaccum. Teraz myślę o cc a ginekolog mówiła, że pomimo trudnego porodu sn ona nie widzi wskazań do cc. Jedynie mogę pójść do psychiatry po zaświadczenie o strachu przed SN i ponoć nie mogą tego w szpitalu podważyć…
 
reklama
Ja miałam z poz, świetna babeczka. Chodziła do mnie od 25tyg bodajże. Czuliśmy sie z mężem jak w szkole rodzenia. Nie była nahalna a bardzo dużo nam powiedziała, pomogła. Sprawdzala dzidzie detektorem. Ogólnie dla mnie na duzy plus. Gdyby nie ona nie karmiłabym synka piersią, a na pewno nie tak długo. Nawet szwy po cc mi wyjęła, pokazała jak mobilizować bliznę. Super kobietka
to super ☺️ w mojej okolicy niestety nie było takich z pozytywnymi opiniami 🥲
 
Do góry