ja miałam tylko prywatna położna po porodzie. Nie brałam z POZ (jesl ktos powie ze to obowiązkowe to nie, obowiązek jest dla położnej przyjść, ale ty możesz zrezygnować, nikt cię nie może zmusić do przyjmowania położnej z POZ). Znalazłam sobie taką która była też CDL i mi jako osoba odpowiadała, jej wiedza i wgl i była u nas 3 razy po porodzie (oczywiście płaciliśmy bo to prywatnie) bardzo miła, fajna, wszystko pokazała, wytłumaczyła, obejrzała moja bliznę, pokazała w jaki sposób mam karmić co całkowicie zmieniło wszystko i od tamtej pory już ani razu nie bolały mnie brodawki bo umiałam przystawić małą - a po szpitalu miałam tak pokrwawione że karmiąc płakałam z bólu).
Nie chciałam takiej randomowej z POZ bo wszystkie były starsze i z wielu opinii słyszałam że mają nieaktualna wiedzę, że potrafią zaglądać do szafek jak poukładane są ciuszki itp.
Tutaj z tą prywatną było naprawdę super, za każdym razem była prawie po 2h. Nawet raz babcię zaprosiliśmy żeby posłuchała że dziecko nie musi mieć skarpetek i nawet lepiej jak ich nie ma, nie zakłada się rękawiczek niedrapek, czapka na dwór jak jest ciepło to też zły pomysł, a dziecku ubieramy tylko warstwę więcej niż my i koc też jest ta warstwa

Bo wiecie ja rodziłam na koniec sierpnia i były takie upały, że na pierwszy spacer jak szliśmy kilka dni po szpitalu to ona miała samo body na krótki rękawek na sobie i była przykryta lekko bambusową pieluszką

to tam babcie zawału dostawały