Też myślałam, że może każe mi powtórzyć betę, ale poszedł od razu w kierunku dalszych badań, więc dobrze, że coś się wreszcie rusza.
Na 20 sierpnia miną dokładnie 2 lata, odkąd się staramy... I szczerze – bywa naprawdę ciężko. Za każdym razem, gdy przychodziło rozczarowanie, przychodziły też gorsze dni. Kłóciliśmy się, mieliśmy kryzysy w związku, napięcie i emocje często brały górę.
Dlatego teraz czuję, że już nie chcę dłużej zwlekać, tylko działać konkretnie.
Rozumiem Cię doskonale – ten strach przed diagnostyką jest normalny. Mnie też paraliżował przez długi czas. Ale powiem Ci jedno: jak już się zrobi pierwszy krok, to naprawdę psychicznie robi się choć odrobinę lżej. Trzymam za Ciebie mocno kciuki – dasz radę!