My powiedzieliśmy naszemu synowi w pierwszej kolejności i pozwoliliśmy, żeby on przekazał informację dalej. Od tamtej pory codziennie wita się ze mną buziakiem, a kolejny dostaje bobo w mój brzuch.

Do tego pyta "bobo, wyspałeś się?"

Syn ogromnie się ucieszył, bardzo długo dopytywał o rodzeństwo. Ja chciałam trochę poczekać, ale mąż nie mógł się już doczekać, żeby mu powiedzieć. Wie o każdym badaniu i za każdym razem pyta, czy bobo ma już oczy, uszy, nos i ręce

Zanim się dowiedział, to rozmawialiśmy z mężem przy nim, ale bardzo na okrętkę, żeby nie wiedział o czym mówimy, a on następnego dnia po tym jak się dowiedział, powiedział mi "mamusiu, ja wiedziałam, że ta niespodzianka to będzie braciszek"