Jestem 10 lat w związku, prawie 3 po slubie. Mam 30 lat, pracuje zdalnie. Od prawie roku stosujemy metodę stosunku przerywanego (wiemy że nie chroni przed ciążą). Ostatnio mąż powoli przełamuje się do zwykłego stosunku, jednak działo to się w dni nie płodne (mam regularne cykle), jednak teraz już prawie na to nie patrzymy. Jeśli chodzi o tematy ciąży, macierzyństwa i porodu to jesteśmy z mężem zieloni. Nie mamy prawie kompletnie styczności z dziećmi a tym bardziej z niemowlakami. Wszystko jest dla nas nowe i nieznane, więc czeka nas dużo nauki i zebrania infromacji.
Poza tym mam nadpłytkowość samoistną z mutacją genu jak2, więc możliwe krwawienia a nawet i poronienia. No ale mam nadzieje że mnie to ominie. Leczę się na depresję, chociaż już nie przyjmuje od ponad dwóch lat żadnych leków z tym związanym. Cierpie również na problemy ze snem i ADHD