reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Pogaduchy długoletnich i nowych starczek ♥️

To musiałby być przebodźcowany od urodzenia w takim razie 🤐. Ja rozumiem , ma 2 lata i nie radzi sobie z emocjami jeszcze ale kurcze no nie idzie wytrzymać:/
A może charakteryny i nie umie w inny sposób "walczyć o swoje". Ja ogólnie miałam super córkę, wszystko rozumiała, a jeśli nie to tłumaczyłam i w końcu było ok. Od tygodnia robi mega jazdy, podnosi rękę na nas i mówi że jesteśmy najgorszymi rodzicami. Wczoraj zabraliśmy dzieci na termy (mam jeszcze mała siostrę na wakacjach) i wrzuciłam przez przypadek ich okulary do pralki 🤦🏻‍♀️ chciały iść do basenu, ale córka dostała szau, bo ona bez okularów nie pójdzie. Tłumacze spokojnie, że zakochałam ale okulary będą do godziny. Czego jak się nasłuchałam. Do moje siostry żeby się wynosiła. Gotowałam.
Cała akacja skończyła się tak, że poszła w końcu do tego basenu i okulary po 10min były zbędne...
 
reklama
Pozwolę sobie odpowiedzieć, Ola ma mała przerwę od forum, ale wróci 😊
To dobrze, że mówisz, bo człowiek się martwi. 😞

@93kora @Lady Loka ja jako na razie kocia matka nic Wam nie doradzę, ale wspieram Was mocno i mam nadzieję, że te trudne czasy szybko miną. 🩷
Wiecie, mnie właśnie to przeraża, bo mam oczywiście nadzieję, że będzie mi dane tego doświadczyć, ale mam świadomość jak trudne to będzie z jednej strony, a z drugiej potem ten żal w człowieku, że w tym wszystkim te dzieci tak szybko rosną. 🥹
 
To dobrze, że mówisz, bo człowiek się martwi. 😞

@93kora @Lady Loka ja jako na razie kocia matka nic Wam nie doradzę, ale wspieram Was mocno i mam nadzieję, że te trudne czasy szybko miną. 🩷
Wiecie, mnie właśnie to przeraża, bo mam oczywiście nadzieję, że będzie mi dane tego doświadczyć, ale mam świadomość jak trudne to będzie z jednej strony, a z drugiej potem ten żal w człowieku, że w tym wszystkim te dzieci tak szybko rosną. 🥹
Nie przerazaj się, większość dzieci jest mniej upierdliwa mimo wszystko. Mi wszyscy mowią, że to trudny egzemplarz.

Dla przykladu wczoraj byla histeria i to taka porządna z rzucaniem się na ziemię i tłuczeniem rękami, bo powiedzialam mu, że w krzesełku do jedzenia się siedzi a nie stoi 🤷‍♀️ aktualnie siedzimy w ogrodzie i on chce agrest, ale agrestu już nie ma na krzaku, bo cały zjadł. Albo on chce jechać autobusem/tramwajem/pociągiem, wiŵc jedziemy (mam urlop), ale w koncu trzeba wysiąść i to powoduje spazmy z ryku.

Ma etap potwornego testowania. Mówię mu, zeby nie wchodził do garażu to patrzy na mnie i robi kroczki i czeka, kiedy wstanę i zareaguje. Jak wstaję to się cofa, a jak siadam to znowu to samo.

Mnie te wycia w dzien juz nie ruszają, bo wiem, że nie robię mu nic złego, siedzę obok, pytam czy przytulić i jak jest gotowy to tulę, a potem tłumaczę. Przeszkadzają mi nocne wycia niewiadomego pochodzenia, bo potem nie mogę zasnąć, a jak mnie rano wybudzi rykiem to potem jestem pół dnia wkurzona właściwie bez powodu i pierdoła mnie wyprowadzi z równowagi.

I jest bardzo ciężki do zajęcia jak jestem z nim sama. Ze wszystkimi umie się sam bawić, tylko przy mnie oczekuje ciągłego proponowania i angażowania go. Na 10sekund a potem oczekuje kolejnej propozycji. A ja bym chciała coś w domu zrobić albo sobie usiąśc na chwilę bez mamaaaa mamaaaa.
50x to samo, nie podnoś, nie wchodź, nie kręć kuchenką. Do porzygu mojego wewnętrznego.

O, teraz mi puszcza bańki z pistoletu prosto w twarz 🤷‍♀️ też już z 10x dzisiaj prosiłam, zeby tego nie robił.
 
Eh, u mnie dalej jakieś zapalenie. Mam znowu na kontrolę przyjść, tym razem we wtorek. I tylko to lewe płuco 🤔
Poczekam z krzywą glukozowo-insulinową aż się wyleczę. Ciekawe czy się wyleczę di transferu w ogóle. Napomknę lekarce na usg bo jak będzie trzeba transfer przenieść na wrzesień to wolę tak 😊
 
Nie przerazaj się, większość dzieci jest mniej upierdliwa mimo wszystko. Mi wszyscy mowią, że to trudny egzemplarz.

Dla przykladu wczoraj byla histeria i to taka porządna z rzucaniem się na ziemię i tłuczeniem rękami, bo powiedzialam mu, że w krzesełku do jedzenia się siedzi a nie stoi 🤷‍♀️ aktualnie siedzimy w ogrodzie i on chce agrest, ale agrestu już nie ma na krzaku, bo cały zjadł. Albo on chce jechać autobusem/tramwajem/pociągiem, wiŵc jedziemy (mam urlop), ale w koncu trzeba wysiąść i to powoduje spazmy z ryku.

Ma etap potwornego testowania. Mówię mu, zeby nie wchodził do garażu to patrzy na mnie i robi kroczki i czeka, kiedy wstanę i zareaguje. Jak wstaję to się cofa, a jak siadam to znowu to samo.

Mnie te wycia w dzien juz nie ruszają, bo wiem, że nie robię mu nic złego, siedzę obok, pytam czy przytulić i jak jest gotowy to tulę, a potem tłumaczę. Przeszkadzają mi nocne wycia niewiadomego pochodzenia, bo potem nie mogę zasnąć, a jak mnie rano wybudzi rykiem to potem jestem pół dnia wkurzona właściwie bez powodu i pierdoła mnie wyprowadzi z równowagi.

I jest bardzo ciężki do zajęcia jak jestem z nim sama. Ze wszystkimi umie się sam bawić, tylko przy mnie oczekuje ciągłego proponowania i angażowania go. Na 10sekund a potem oczekuje kolejnej propozycji. A ja bym chciała coś w domu zrobić albo sobie usiąśc na chwilę bez mamaaaa mamaaaa.
50x to samo, nie podnoś, nie wchodź, nie kręć kuchenką. Do porzygu mojego wewnętrznego.

O, teraz mi puszcza bańki z pistoletu prosto w twarz 🤷‍♀️ też już z 10x dzisiaj prosiłam, zeby tego nie robił.
Ja też nie mam żadnej złotej rady bo jestem póki co psią mamą ale szalenie podziwiam każdą z Was! Ja wiem że są dzieci bezproblemowe pośród tych wymagających (z mojego własnego podwórka :) opowieści mojej Mamy o moim rodzeństwie czasami przyprawiają o zawrót głowy, ja z kolei dziecko totalnie bezproblemowe ba nawet niepłaczące 😉
Nieustannie chylę czoła przed matkami zmagającymi się z tymi trudami 🩷
 
Wczoraj poszłam spać po 12. Czyli w sumie już ostatnio tak standardowo.
Halloween Creeping GIF by Death Wish Coffee
 
Ja też nie mam żadnej złotej rady bo jestem póki co psią mamą ale szalenie podziwiam każdą z Was! Ja wiem że są dzieci bezproblemowe pośród tych wymagających (z mojego własnego podwórka :) opowieści mojej Mamy o moim rodzeństwie czasami przyprawiają o zawrót głowy, ja z kolei dziecko totalnie bezproblemowe ba nawet niepłaczące 😉
Nieustannie chylę czoła przed matkami zmagającymi się z tymi trudami 🩷
@Lady Loka Jak Cię to pocieszy, to ja byłam z opowiadań podobnym dzieckiem. Pisałam Wam, że moja mama się do dziś śmieje, że rozumie ludzi, którzy dzieci zanoszą do okna życia, bo też by mnie najchętniej momentami zaniosła. 😆
Ja wiecznie darłam mordę, płakałam o wszystko. Nie chciałam chodzić do przedszkola, plus cały czas chorowałam, więc praktycznie dopiero do zerówki poszłam. Wcześnie straciłam dziadków, ale jak jeszcze żyli to nie chciałam z nimi zostawać, tylko z mamą. Nigdy np nie nocowałam u dziadków, no zaryczałabym się. Nawet do łazienki za mamą chodziłam. Jak byłam taka bardzo mała to też podobno nie spałam w ogóle, wyłam bez powodu i wpadałam jej w bezdech. Mówiła, że jak już chociaż na chwilę usnęłam to i tak siedziała przy mnie i pilnowała, bo się bała, że coś się stanie. Nie wiem jak mama funkcjonowała, tym bardziej nie mając nikogo do pomocy. Spać zaczęłam sama chyba w pierwszej klasie, miałam taki lęk, że coś jej się stanie, że jakbym mogła to bym się do niej przykleiła. Na pierwszą "imprezę" beze mnie mama poszła jak miałam 13 lat.
No i też z opowiadań, to mama mówiła, że zawsze jak ze mną wychodziła to ludzie na nią patrzyli jak na wyrodną matkę, bo tak się darłam bez powodu. Do wózka nie była mnie w stanie włożyć, mówi, że wózek to sobie pchała, ale mnie musiała nieść na rękach, bo był cyrk. Potem miałam fazkę w zerówce, że kazałam babci przynosić głęboki wózek z piwnicy i mnie wozić po dużym pokoju i bujać xD. Ch*j, że mi całe nogi z tego wózka wystawały. Także dałam im popalić.
Nastolatką też byłam trudną, jak miałam 13 lat to matce łaskawie oznajmiłam, że jadę do Zakopanego i nie wiem kiedy wracam. No zatłukłabym takiego potwora na jej miejscu. Jak się kłócimy, to mama mi zawsze mówi, że jak będę miała takie dziecko jakim ja byłam, to sama zobaczę. 😆
Ale z drugiej strony mimo tych odchyłów, to zawsze miałam 100% zaufania do mamy, z każdym problemem do niej przychodziłam i tematów tabu nigdy nie było. Gdyby nie mama to na pewno nie przewalczyłbym swoich myśli o skończeniu ze sobą już w wieku gimnazjalnym. Ona mnie całe życie z gówna wyciągała.
Dlatego jest mi do tej pory przykro, że została tak doświadczona przez życie, bo mam świadomość, że poświęciła mi 100% siebie. Bardzo chciałabym szczęścia dla niej.
 
Ostatnia edycja:
Może to wynik tego, że ja w przeciwieństwie do innych ciężarnych, piję spowrotem kawę. 😁
Nie odrzuca mnie, pyszna jest i zasmaczysta, nawet cukierki kawowe mam, te takie Kopiko.
Kawa to jedna z moich zachciewajek. Ostatnio na podium z jabłkiem i pierogami z jagodami. 🤣
 
reklama
Może to wynik tego, że ja w przeciwieństwie do innych ciężarnych, piję spowrotem kawę. 😁
Nie odrzuca mnie, pyszna jest i zasmaczysta, nawet cukierki kawowe mam, te takie Kopiko.
Kawa to jedna z moich zachciewajek. Ostatnio na podium z jabłkiem i pierogami z jagodami. 🤣
No ja w akcie protestu na razie wróciłam do starych nawyków, wobec czego piję tzw. czarną szmatę w rozmiarze XL, jedna za drugą. 😆
 
Do góry