reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy długoletnich i nowych starczek ♥️

reklama
U mnie herbaty sobie nie robią ale ręce jakieś bydle myło, ręcznik jak wstaliśmy leżał na pralce ? Jak ?

A budowaliscie dom? Czy od kogoś kupiliście ? Warto znać historię domu właśnie na takie "zdarzenia" . Może na jakiś szczątkach stoi ? 😱
Te pierwsze rzeczy o których pisałam działy się w rodzinnym domu.budował go mój dziadek.na przeciwko był ich stary dom,w którym mieszkali zanim skończyli ten.i czasem wracając zimą do domu od koleżanki miałam wrażenie,że w tym starym domu ruszają się firanki w oknach,albo że widzę dziadka który macha do mnie.zmarł właśnie zimą jak miałam 2 lata -zamarzł jak poszedł pić z kolegami..zawsze sobie tłumaczyłam,że po prostu nas odwiedza..
U narzeczonego w sumie nie mam pojęcia,ale tutaj zupełnie się tego nie boje 🤷 jak ta suszarka mi się włączyła w nocy dwa razy to najpierw się wystraszyłam a potem wysłałam narzeczonemu filmik,że jakieś zwarcie się zrobiło i trzeba wyjebać 🤣
Moja babcia zawsze mawiała,że nie ma co się bać duchów.Żywych trzeba się bać bo większą krzywdę mogą nam zrobić.a to mądra kobita była i ja tam jej ufam 🤣
 
No to ja Wam powiem, że jestem boidupa jeśli chodzi o takie rzeczy. Od lat nastoletnich słyszę dość często kroki po domu, kiedy jestem sama - najczęściej kiedy siedzę w wannie. to takie ewidentne jakby się ktoś po przedpokoju przechadzał. Poza tym kilkukrotnie zdarzyło się po śmierci mojej babci (po upływie lat), że było czuć jej zapach u nas w mieszkaniu. Ale to mnie akurat nie przeraża, nawet łapie mnie wtedy lekka nostalgia.
Najgorszego schiza miałam jak dwa razy w pewnym odstępie czasu moje koty się dziwnie zachowywały. Byliśmy sami w domu, zero szumu, zero hałasu, wiatru czy czegokolwiek, a w momencie zrywały się i patrzyły w jeden punkt i się jeżyły. No to wtedy ja po*ebana matka, brałam je na ręce, otwierałam balkon i bardzo subtelnie kazałam wy*ierdalać temu co postanowiło wejść. 😆 Mnie niech dręczą, ale od moich futrzatych dzieci wara! 😀
Czasem sobie różne rzeczy wiązałam z jakimiś znakami czy to właśnie od dziadków, czy od ojca, który też już kupę lat nie żyje. Ale i tak chyba największą sieczkę w głowie mi zrobiło to, że mój były chłopak z lat nastoletnich powiesił się w moje urodziny - trzy lata temu. Mojej mamie on śni się do dzisiaj.
Ten zapach to ja czułam też. Babci a później umarła.

Mojego I dziadek był u mnie po śmierci. Byłam pewna, zawsze jestem pewna, że zakluczam na 2 razy drzwi. I to było jak mały się urodził, niedługo później. Słyszałam jak ktoś w domu to odklucza. Z dzieckiem na rękach poszłam sprawdzić. WTF , drzwi otwarte, wracam do pokoju a w rogu dziadek stoi !!! Uśmiechnął się szeroko i mały mi z marszu na rękach zasnął.

A zwierzęta najbardziej czują :)
 
Te pierwsze rzeczy o których pisałam działy się w rodzinnym domu.budował go mój dziadek.na przeciwko był ich stary dom,w którym mieszkali zanim skończyli ten.i czasem wracając zimą do domu od koleżanki miałam wrażenie,że w tym starym domu ruszają się firanki w oknach,albo że widzę dziadka który macha do mnie.zmarł właśnie zimą jak miałam 2 lata -zamarzł jak poszedł pić z kolegami..zawsze sobie tłumaczyłam,że po prostu nas odwiedza..
U narzeczonego w sumie nie mam pojęcia,ale tutaj zupełnie się tego nie boje 🤷 jak ta suszarka mi się włączyła w nocy dwa razy to najpierw się wystraszyłam a potem wysłałam narzeczonemu filmik,że jakieś zwarcie się zrobiło i trzeba wyjebać 🤣
Moja babcia zawsze mawiała,że nie ma co się bać duchów.Żywych trzeba się bać bo większą krzywdę mogą nam zrobić.a to mądra kobita była i ja tam jej ufam 🤣
Wiesz co ? Ja wiem, że istnieje dobro i zło. Fakt, należy bać się żywych ! Ale kto tym zza grobu pozwala Nas straszyć ?
 
Moja babcia zmarła 5 lat temu.ostatni czas leżała już w szpitalu w śpiączce farmakologicznej na OIOMie.pamietam jak 2 dni przed jej śmiercią poszłam ją odwiedzić.trzymałam ją za rękę.a ona nagle otworzyła oczy,ścisnęła mi ta rękę i chciała mi coś powiedzieć ale była zaintubowana więc nie miała jak (WTF,nawet nie powinna w śpiączce otworzyć oczu).powiedziałam tylko do niej "ja wszystko wiem,nic nie mów bo będzie cię boleć od rurki".pielęgniarki były w szoku,a ja po wyjściu z sali dosłownie osunęłam się na ziemię,zrobiło mi się tak słabo.2 dni po tym dostałam telefon w pracy,że babcia zmarła.a ja do dziś myślę,co chciała mi wtedy powiedzieć...
 
reklama
Wiesz co ? Ja wiem, że istnieje dobro i zło. Fakt, należy bać się żywych ! Ale kto tym zza grobu pozwala Nas straszyć ?
Ja teraz już rzadko miewam takie sytuacje.ale np mojej mamie babcia często się śni.ze np przychodzi z wielką,brudną walizka i mówi że przyszła spakować rzeczy.zawsze pomaga jak pojedzie na cmentarz i zapali znicza.wtedy jest na jakiś czas "spokój"
A no i zawsze jak się komuś przyśni to w rodzinie coś się stanie.za jakiś czas ktos złamie nogę,ktoś w szpitalu itd.jakby ostrzegała żeby uważać
 
Do góry