AGUNIA JAK MY Z MOIM M SIE WPROWADZILIŚMY DO SWOJEGO DOMU TO NIE MIELIŚMY ŻADNEGO OGRZEWANIA,LISTEW PRZYPODŁOGOWYCH ,PARAPETÓW,MEBLI W KUCHNI ,najpierw postawiliśmy 2 stare szafki o butach ,żeby było cokolwiek,potem krzysiek od znajomych wyczaował segment pokojowy ,który przerobiliśmy na kredens ,stal w kuchni z 4 lata,lodowki nie mieliśmy ,plalke franie mieliśmy,ogolnie bieda z nędzą ,bo ledwo nam kasy starczyło na jako takie wykończenie ,żeby sie wprowadzić ,było ciężko jak nie wiem ,ale byliśmy wtedy tak szczęśliwi ,że nie potrafie tego uczucia tera zpowtórzyć Pierwszyrko ,a zima ciężka była ogrzewaliśmy sie dmuchawą gazową ,w domu kostaryka +13 to już było ciepło,w pracy zimno w domu zimno ,....zaszłam w ciąze i trzeba było wymyślić jakieś tanie ogrzewanie ,wzieliśmy kredyt na kominek,ale już na obudowe nie starczyło,obudowaliśmy po kolejnych 2 latach,drzewo na pierwszą zimę wzieliśmy(rozumiecie)z lasu ,bo nie było kasyżeby kupić.J kocham mój dom ,to ,że wszystko co mamy mamy dzieki sobie ,a po kolei wszystko pokupowaliśmy ,ładnie jak w pudełeczku

,wiecznie brakuje nam pieniędzy ,wiesz my jak na nadmorskie standarty to biedni jesteśmy ,bo nie mamy wypasionej chawiry ,ani 6 domków na podwórku ,ale ja wiem ,ze z czasem i tak będziemy mieli ,dzieci odchowaliśmy ,oboje przacujemy i wio do przodu.,Tutaj 60%ludzi ,żyje z tego co latem zarobi...my byśmy mogli góra 2 miesiące więc same rozumiecie,ale nie narzekam ,bo wiem ,ze wszystko jest do zrobienia ,tylko czasu trzeba,a mój m jako budowlaniec wszystko potrafi zrobić sam

Mam nadzieję ,ze będzie wam sie chciało czytac tak dlugiego posta.