Adapterku u mnie dokladnie to samo, sama sie zastanawiam czy to kolki, wiem ze go brzuszek boli, ale do tego dochodzi u nas zatwardzenie, kupki juz 2 dni nie robil a zwija sie z bolu. Dzisiaj w nocy jak sie obudzil o 3 to do 7 rano nie mogl spac bo co przysypial to sie budzil z placzem po paru minutach. Brzuszek niby miekki ale gazy ciezko odchodza.
Staram sie mu go masowac codziennie klasc na brzuszku, ale nie wiele to pomaga. Mysle ze to od tego ze zmianiamy mu diete tzn od wczoraj przestalam karmic piersia, wiec juz tylko modyfikowane... Macie jakies pomysly jak mu pomoc? Bo mi sie serce kraja... Dopowiem, ze w dzien tez go meczy, i to caly dzien, wiec to nie kolka raczej...