Hej jestem juz, dzikeuje bardzo za wsparcie i przepraszam ze was zestresowalam
udalo nam sie szybciutko bo moj mezczyzna jest mundurowy i zajechalismy na syrenach pod izbe przyjec i jakos bez czekania wszedzie.
No wiec wszytsko dobrze. jest serduszko bijace. Dzidzia ma 6 mm. Mam lezec w lozkuprzez 2 tyg mniej wiecej i przepisal mi jakies zastrzyki chyba progesteron jak mi maz wykupi to poczytam. Kazal sie nie martiwc, czytac ksiakzi i odpoczywac. Tak tez bede robic, al z tym martwieniem to nie wychodzi bo to pies , bo obiad bo cos tam zawsze tzreba zrobic i teraz moj biedny makaronek bedzie mial wszytsko na glowie a biedaczek tez sie strasznie przejal. nie dal mi poznac na poczatku, mnie pocieszal, ale jak juz wyszlismy z gabinetu to myslalam ze mi sie osunie na ten moj wozek.
Ufffff ale sie najadlam strachu. Nie chce juz wiecej. mam nadzieje ze przejdzie i juz nie wroci to durne plamienie. Dzieki kobitki jeszc eraz
Bede sie odzywac w miare samopoczucia i mozliwosci, bo nam sie laptop zepsul ( cholera jasna)
Buziaki papa