reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniówki 2010 !!

Witam ja już po śniadanku

Dziewczyny, pomódlcie się za zdrowie mojego syneczka, po 5 dniach walki z chorobą musiał iść do szpitala, skrajnie wyczerpany gorączką, nic nie jadł od 2 dni, leki nie pomagały, zapalenie dziąseł rozniosło się na cały organizm, leży w szpitalu pod kroplówkami, mój mąż jest z nim, bo ja już nie dawałam rady, brzuch bolał od noszenia go i do tego potworny stres....
Nikki trzymam kciuki żeby synek szybko wrócił do zdrowia
 
reklama
Witam kobietki !

Dziewczyny, pomódlcie się za zdrowie mojego syneczka, po 5 dniach walki z chorobą musiał iść do szpitala, skrajnie wyczerpany gorączką, nic nie jadł od 2 dni, leki nie pomagały, zapalenie dziąseł rozniosło się na cały organizm, leży w szpitalu pod kroplówkami, mój mąż jest z nim, bo ja już nie dawałam rady, brzuch bolał od noszenia go i do tego potworny stres....

Życzę Wiktorkowi szybkiego powrotu do zdrowia. Jestem pewna, że dziś będzie już lepiej. No i kochana uważaj na siebie i maluszka.

A moja córcia ma się już lepiej, co prawda katar i kaszel jeszcze ją męczą, ale jest lepiej niż wczoraj. Mnie też dopadło, strasznie gardło mnie boli i kicham:-:)-:)-( oby tylko nic się nie rozwinęło...

W końcu mam trochę czasu na BB i żyby dom dobrze posprzątać, bo ostatnio to ciągle tylko musiałam się uczyć, ale teraz już po wszystkim :-D

Pozdrawiam! Będę zaglądać!
 
Witam porannie!:rofl2:
Dziś sobie pospaliśmy, bo mój M wczoraj kupił mi telefon dotykowy, a że ja przekonania do niego nie mam (chciał mi zrobić niespodziankę), to siedział i do 1 w nocy sie nim bawił, a ja czytałam i tak późno spać poszliśmy, więc dziś odespaliśmy sobie i własnie wstaliśmy niedawno, bo już mała w brzuchu wierci się okropnie z głodu:tak:Teraz wysłałam go do sklepu i czekam na bułki i będzie jajecznica i kakao:-D

Nikki: trzymaj się - na pewno wszystko będzie dobrze i lekarze raz dwa pomogą Wikiemu, a ty nie denerwuj się tak bardzo i dbaj o drugiego synka w brzusiu! UIściski dla Wikiego od cioć z BB;-)

Karoli: ale ci to babsko roboty z tym tłumaczeniem zrobiło - jak ja takie mendy kocham nooo Niestety takie to muszą sie poczuć ważne, więc sie na studentach wyżywają:tak:Trzymaj się

yol_a, Ania: wracajcie szybko do zdrówka!
 
Witajcie kobitki, ja już kończe kawusie:-D
a potem trzeba będzie zmykać na jakieś zakupy i porządki porobić.
Po południu chyba przyjdą znajomi z kolejną dostawą ciuszków dla maleństwa

Wspolczuje, zycze zeby Ci to tlumaczenie szybko poszlo.
Jesli chodzi o pająki to ja na ich widok dostaje paralizu. Znajomi mają pajaka, chyba ptasznika, ktory co jakis czas przechodzi okres tzw wylinki i zrzuca całą skore, odwłok i w ogole, no i ta skora wyglada jak drugi pająk. Oni te skóry wyciągają i składują na pamiatke. Kiedys podczas wizyty, wyciagneli takie przezroczyste pudełko ze skorami z wylinki, wygladalo to jak 20 pająków i chcili zebym sobie podotykala, bo sie wylecze z arachnofobii, a ja na sam widok zaczelam piszczec i zesztywnialam. Terapia sie nie udala:(

Mam taką wylinke w domu, ale tylko jedną. Bo wszystkie poprzednie, to mąż oddawał znajomym:-D

Dziewczyny, pomódlcie się za zdrowie mojego syneczka, po 5 dniach walki z chorobą musiał iść do szpitala, skrajnie wyczerpany gorączką, nic nie jadł od 2 dni, leki nie pomagały, zapalenie dziąseł rozniosło się na cały organizm, leży w szpitalu pod kroplówkami, mój mąż jest z nim, bo ja już nie dawałam rady, brzuch bolał od noszenia go i do tego potworny stres....


Nikki, dużo zdrówka dla małego.
Nic się nie martw, ma dobrą opiekę i szybko z tego wyjdzie:tak:
 
Ostatnia edycja:
Witam porannie ;-)
Miałam wczoraj maraton naprawdę... kurcze, żeby kilka godzin w pracy plus przygotowanie kilku potraw plus pozycja siedząca i stojąca większość dnia tak dała w kośc to uwierzyć nie mogę.
Kolo 24.00 jak wkładałam naczynia do zmywarki jedną reką a drugą podparta o blat - to sama uznałam - ups.... a M pogonił spać i dokończył.
Źle spałam nawet ze zmęczenia i nie wiem czy to pogoda deszczowa czy co... ale miałam jechać do mamy a sił brak.
Narazie kawę piję i może odzyskam siły.
Co dziwne wczoraj nie czułam ruchów w tym młynie zbyt nawet jak się połozyłam i też mnie to martwiło.
Mam nadzieję, że się dziś zrelaksujemy i będzie dobrze.

Nikki - trzymam kciuki za małego.
 
Cześć dziewczyny!:-)
Dziękuję (labamba23)za miłe i ciepłe przyjęcie na forum!
Naczytałam się Was wczoraj i wieczorem nie jadłam kolacji… ale byłam głodna – ale nie ugięta! Jeszcze trochę i okaże się, że przytyłam najwięcej z Was!:surprised:

Dziś idziemy na wesele do naszych przyjaciół! Uuu…
Ślub jest na 16:00. Michaś zostaje z teściami, ale … ze względu na to, że uroczystość jest „na miejscu” wrócę do domu o 22. Wydaje mi się, że dłużej niż do 2 bym nie dała radę, a teście nie czuli by się komfortowo by spali u nas do rana. A budzić ich w nocy by wracali do domu też jest bez sensu tym bardziej, że mieszkają 3 klatki dalej.
W każdym razie Adam zostaje po 22 sam z paczką przyjaciół… więc na pewno będzie spał w drugim pokoju.:-p:-D
Na poprawiny idziemy już z Michałkiem.


Teraz wysłałam męża z Michałkiem na spacer (m.in. po kwiaty), więc mam niepowtarzalną okazją odpisać:-D. Powiem Wam dziewczyny, że macie niesamowite tempo:rolleyes2:... i poważnie się zastanawiam, czy dam radę być na bierząco...?:eek: Tym bardziej, że nie będę pisać przez weekend...

agbar77 – oszczędzaj się i bądź dobrej myśli!
Karoli4 – do kiedy masz oddać tłumaczenie?
Kaja_10 – nie wolałaś iść od września na L-4? Do kiedy planujesz pracować?
Pasibrzuch – rzeczywiście karmienie piersią to nielada sztuka.
Gosia_k23 – czy ja dobrze Ciebie Gosiu zrozumiałam…? Przytyłaś tylko niecały kilogram?
labamba23 – trzymam zatem kciuki za przedszkole!
Asiowo – podziwiam Twoją determinację i samodyscyplinę… zero słodyczy! Ciężko by mi było…
Po ciąży z Michałkiem zostało mi 8kg na plusie, a obecnie nie tyję aż tyle. Ale cieszę się, że już więcej dzieci nie planujemy, więc porządnie się za siebie wezmę i pragnę wrócić do wagi z przed ciąży.
Dorciaa – co do ubierania butów, to nie mam jeszcze problemów… zaczną się zimą! Ale jest tak, jak lilka29 pisze… golenie nóg… uff!
lilka29 – ciekawe to z tym usuwaniem włosków raz na zawsze. Szczerze mówiąc myślałam o tym ale pod pachami.
^Joasia^ - też chodziliśmy na szkołę i tak jak i u Ciebie miałam cc. Nie do końca byliśmy zadowoleni ze szkoły.
kacha_wawa – szybkiego powrotu do zdrówka życzę!
Gosia_k23, patrysia86, golanda – dziękuję dziewczyny za życzonka dla M!
sylwia100 – z samopoczuciem to u mnie różnie… pewnie tak jak i u Ciebie. Ale nie ukrywam, że się ucieszyłam z ochłodzenia.
yol_a – a jak byłam przeziębiona to brałam Rutinoscorbin no i oczywiście domowe sposoby. Ale dołączam się do wypowiedzi Gosi_k23 i ASIAX.
Nikki – dużo zdrówka i sił Wam życzę!
dormark – nic jak tylko pozazdrościć całkowitej depilacji za darmo!

Pozdrawiam cieplutko!
 
Ostatnia edycja:
Witam porannie ;-)
Miałam wczoraj maraton naprawdę... kurcze, żeby kilka godzin w pracy plus przygotowanie kilku potraw plus pozycja siedząca i stojąca większość dnia tak dała w kośc to uwierzyć nie mogę.
Kolo 24.00 jak wkładałam naczynia do zmywarki jedną reką a drugą podparta o blat - to sama uznałam - ups.... a M pogonił spać i dokończył.
Źle spałam nawet ze zmęczenia i nie wiem czy to pogoda deszczowa czy co... ale miałam jechać do mamy a sił brak.
Narazie kawę piję i może odzyskam siły.
Co dziwne wczoraj nie czułam ruchów w tym młynie zbyt nawet jak się połozyłam i też mnie to martwiło.
Mam nadzieję, że się dziś zrelaksujemy i będzie dobrze.

Nikki - trzymam kciuki za małego.

Kaja to ja wczoraj mialam to samo. Maraton, najpierw siedzialam sztywno przy stole tlumaczac ciurkiem ze 3 godziny, potem pedem do roboty, niemal ze biegnac, i potem do domu, szybko jesc i 4 godzina siedzenia kolkiem. D... mnie az bolala, miesnie rak i same rece. Generalnie to wszystko mnie dzis uwiera, a do tego jestem jakas poddenerwowana.
Od rana znowu mam maraton, tlumaczenie, a teraz praca, ale zrobilam sobie chwilke odpoczynku:crazy:
rchow tez malo wczoraj czulam:dry:

anna_ajra tlumaczenie mam oddac do 20 wrzesnia, ale chce babie wyslac jutro. W poniedzialek lece do domu i nie chce, zeby mi to wisialo. A dwa to mam do nauki jeden ogromny przedmiot, ktory mialam walkowac caly weekend,a babsko mi pokrzyzowalo plany i jestem z czasem w plecy.
 
Ostatnia edycja:
WITAM:-)

Dziewczyny, pomódlcie się za zdrowie mojego syneczka, po 5 dniach walki z chorobą musiał iść do szpitala, skrajnie wyczerpany gorączką, nic nie jadł od 2 dni, leki nie pomagały, zapalenie dziąseł rozniosło się na cały organizm, leży w szpitalu pod kroplówkami, mój mąż jest z nim, bo ja już nie dawałam rady, brzuch bolał od noszenia go i do tego potworny stres....



biedne te dzieciaczki tak chorują:-(zdrówka duuuuużo dla Wiktorka będzie dobrze musi być!!!


Cześć dziewczyny!:-)
Dziękuję (labamba23)za miłe i ciepłe przyjęcie na forum!
Naczytałam się Was wczoraj i wieczorem nie jadłam kolacji… ale byłam głodna – ale nie ugięta! Jeszcze trochę i okaże się, że przytyłam najwięcej z Was!:surprised:

Dziś idziemy na wesele do naszych przyjaciół! Uuu…
Ślub jest na 16:00. Michaś zostaje z teściami, ale … ze względu na to, że uroczystość jest „na miejscu” wrócę do domu o 22. Wydaje mi się, że dłużej niż do 2 bym nie dała radę, a teście nie czuli by się komfortowo by spali u nas do rana. A budzić ich w nocy by wracali do domu też jest bez sensu tym bardziej, że mieszkają 3 klatki dalej.
W każdym razie Adam zostaje po 22 sam z paczką przyjaciół… więc na pewno będzie spał w drugim pokoju.:-p:-D
Na poprawiny idziemy już z Michałkiem.


Teraz wysłałam męża z Michałkiem na spacer (m.in. po kwiaty), więc mam niepowtarzalną okazją odpisać:-D. Powiem Wam dziewczyny, że macie niesamowite tempo:rolleyes2:... i poważnie się zastanawiam, czy dam radę być na bierząco...?:eek: Tym bardziej, że nie będę pisać przez weekend...


no to ja życze miłej zabawy:-)ps.gratki za odpisanie praktycznie każdej z nas:-)
 
anna_ajra - super Ci poszło napisanie do każdej z nas :-)
Życzę miłego weselnego przyjęcia, dobry pomysł do 22.00 - potem i tak większość będzie nadawała na innych falach niż ty więc nic nie stracisz ;-)
Planuje jeszcze trochę popracować - nie wiem czy miesiąc czy ciut więcej to będzie zależne od samopoczucia.
Karoli - ale się uwinęłaś szybko - ale masz rację będziesz miała z głowy przylatując do Polski.
Właśnie dokończyłam kawkę i zjadłam kawałek ciasta (a nawet dwa :-D) i maleństwo odpowiedziało na moje zmartwienie pukając do mnie... wszystko jest ok ;-)Karoli i u Ciebie tak będzie.
 
reklama
Dziewczyny, pomódlcie się za zdrowie mojego syneczka, po 5 dniach walki z chorobą musiał iść do szpitala, skrajnie wyczerpany gorączką, nic nie jadł od 2 dni, leki nie pomagały, zapalenie dziąseł rozniosło się na cały organizm, leży w szpitalu pod kroplówkami, mój mąż jest z nim, bo ja już nie dawałam rady, brzuch bolał od noszenia go i do tego potworny stres....
Trzymam kciuki za malucha. Wszystko będzie dobrze. Staraj się troszkę odpocząć.
 
Do góry