akozka
Misia Kosia 3.12.09
2 lata starań.. duuużo. Dobrze, że się udało:-)
Też się cieszymy :-)
Co do objawów to ze mną wyjątkowo dobrze obszedł się 1 trymestr - praktycznie nic poza ciągłym spaniem nie miałam. W 2 trochę gorzej, bo Młoda zaczęła się buntować i nie wszystko już podchodziło z jedzenia (cynamon i koperek wyczuwam na 1000m i od razu mi źle). Teraz w 3 dalej miewam problemy z wymiotami i nie wiem dlaczego. Jem, wymiotuję, jem dalej ten sam posiłek i jest ok. No, ale widać coś jest.
Do tego skórcze mięśni - 4 magnezy dziennie to minimum, bez tego ani nogami ruszać ani rękoma (nigdy nie przypuszczałam, że można mieć skórcze dłoni od trzymania ołówka w ręku!).
Co dalej... brzuch oczywiście się stawia, lewy pośladek boli jak pierun (nerwobóle czy coś), czasem zawroty głowy, spore trudności ze wstaniem z sofy (ona chyba ma jakąś dziurę w tym miejscu... ;-)

No i chód jak pingwin czy kaczka ;-) Ale to najmniejsze moje zmartwienie ;-)
No i znikam, czas do szkółki. Wieczorowy kurs językowy zaprasza :-( Wspominałam o zerowej koncentracji w okolicach 17-19:00? Najchętniej zapadałabym w sen na te dwie godziny, a nie tworzyła prezentacje i dyskutowała o książkach w dość jeszcze obcym języku :-(