reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipiec 2009

mi raz probowano ukrasc wozek z przed nosa:tak: siedzialam w samochodzie karmiac mala a maz na przednim siedzeniu i wozek zostawilismy obok drzwi bo po karmieniu mielismy dalej isc na zakupy. nagle patrze a tu jakis mlody chlopak podbiega i lapie za wozek i chcial spie....maz szybko wylecial z samochodu, wtedy ten chlopak sie wystraszyl i zwial. nie wiem po h....byl mu ten wozek:eek: nas chyba w samochodzie nie zauwazyl dlatego sie pokusil. od tamtej pory jak ja karmie w samochodzie to maz stoi z wozkiem.

Gówniarz pewnie by go sprzedał za pięc dych na fajki albo na inne badziewie :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Ludzie kradną i to na umór, nam ciągle coś z samochodów ginie, a to grill, a to antena od cb, a to cb radio.... Załamac się można bo wszystko drogie :wściekła/y::wściekła/y::crazy::crazy: :crazy:

A szkoda gadac........:eek:
 
reklama
dziewczyny, ja kiedyś prowaziłam czynności dot.kradzieży wózka. Złodziejem okazała się kobieta z dzieckiem na reku. Tak była zaaferowana kradzieżą,że nie zauwazyła kamery w budynku. Potem widac było jak wkłada swoje dziecko do wózka, które zapierało sie bo nie chiciało w nimk uśąść i wychodzi z budynku.Matka matce ukradła.
 
a żeby taki co kradnie nie doczekał się dziecka...będzie miał nauczkę. A wózki kradną bo potem mogą na allegro sprzedać...Nie raz widziałam jak same stelaże sprzedają.
 
Jak już mowa o zostawianiu wózka , przed sklepem to powiem wam ,że kilka razy widziałam jak kobietki zostawiają wózek przed sklepem z dzieckiem i spokojnie robią sobie zakupy! Nie mieści mi się to w głowie, tym bardziej w dzisiejszych czasach , najlepsze jest to ,że robią to najczęściej babcie! Zaobserwowałam to jak jeszcze pracowałam! U nas był taki przypadek ,że babka pozostawiła dziecko w wózku przed sklepem , a idące ze szkoły dzieciaki przestawili go kilka metrów dalej , możecie sobie wyobrazić , co się działo jak kobieta wyszła ze sklepu a tu ani wózka ani dziecka! Naszczęście zguba odnalazła się po kilku minutach, a opiekunka ma nauczkę do końca życia -przynajmniej mam taka nadzieje!
 
niuta- aż wstyd powiedziec, ale mnie własnie też zrobiono taki "numer" i to moja siostra. Jak zobaczyła moja mine kiedy wyszłam przed sklep i zobaczyłam ze nie ma wózka z dzieckiem, to potem obie płakałysmy. Ja z nerwów a ona bo zrozumiała co zrobiła. Na usprawiedliwienie powiem, że to bylo tylko raz i to 10 lat temu. Potem juz nigdy tego nie zrobiłam. Wole nie iśc do sklepu niż zostawic małego.

A przed chwilą tez sie wkurzyłam brakiem wózka a raczej podwozia. Ubrałam małego zapakowałam do gondoli, zlazłam z II pietra a tam nie ma podwozia. Okazalo sie, że małżon nie wypakował go z bagażnika jak przyjechaliśmy od lekarza i pojechał z nim do pracy. Wlazłam spowrotem bluzgajac na starego i postawiłam młodego na balkonie. Narazie spi a ja z nerwów wzięłam sie za ciasto. Jedno gotowe a terz jeszcze robie mufinki.
Jak bluzgałam to moja mama akurat schodziła do mnie i pyta skąd ja takie slowa znam:)
 
Ludzie kradną i to na umór, nam ciągle coś z samochodów ginie, a to grill, a to antena od cb, a to cb radio.... Załamac się można bo wszystko drogie :wściekła/y::wściekła/y::crazy::crazy: :crazy:

A szkoda gadac........:eek:


Faktycznie teraz to już nic nie można zostawić bo wszystko "dostaje nóg" i ucieka.
Co to za czasy?? :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Pamiętam jedną taką głupią sytuację sprzed paru lat jak mojemu mężowi, a dokładnie to wtedy jeszcze narzeczonemu z pod domu z :-pmalucha:-p akumulator wyciągnęli.:shocked2::shocked2: niby nic takiego bo akumulator też był już stary i na dniach miał być wymieniony, ale sam fakt, że przed domem w biały dzień go wyciągnęli a w domu imreza była i ludzi chyba ze 20 osób i nikt nic nie zauważył, dopiero wieczorem jak mój chciał mnie odwieść do domu a tu zonk - akumulatira brak :szok::szok::szok:
 
niuta- aż wstyd powiedziec, ale mnie własnie też zrobiono taki "numer" i to moja siostra. Jak zobaczyła moja mine kiedy wyszłam przed sklep i zobaczyłam ze nie ma wózka z dzieckiem, to potem obie płakałysmy. Ja z nerwów a ona bo zrozumiała co zrobiła. Na usprawiedliwienie powiem, że to bylo tylko raz i to 10 lat temu. Potem juz nigdy tego nie zrobiłam. Wole nie iśc do sklepu niż zostawic małego.

A przed chwilą tez sie wkurzyłam brakiem wózka a raczej podwozia. Ubrałam małego zapakowałam do gondoli, zlazłam z II pietra a tam nie ma podwozia. Okazalo sie, że małżon nie wypakował go z bagażnika jak przyjechaliśmy od lekarza i pojechał z nim do pracy. Wlazłam spowrotem bluzgajac na starego i postawiłam młodego na balkonie. Narazie spi a ja z nerwów wzięłam sie za ciasto.
Jedno gotowe a terz jeszcze robie mufinki.
Jak bluzgałam to moja mama akurat schodziła do mnie i pyta skąd ja takie slowa znam:)

He he he znam to bardzo dobrze, na szczęście mam jeszcze chustę jak mężuś nawali z wózkiem!
Ps. co to są te mufinki!
I prosze o przepis!
 
adudz- to pewnie była podpucha..sam ten akumulator wyjął, żebyś na noc została:)
mufinki- to takie babeczki. Moge podac przepis ale nie wiem czy mnie Iwon nie skrzyczy...to tak szybciutko. 3 jajka utrzec ze szklanka cukru. Dodac 2 szklanki mąki, szklanke smietany, pól torebki proszku do pieczenia i wymieszać. mozna dodac np posypke czekoladowa lub inne pierdułki. Musisz miec blache do mufinek taką z dziurkami. Wlewasz do każdej dziurki 3/4 ciasta i pieczesz ok 15-20 min w 180 st.
 
Ostatnia edycja:
adudz- to pewnie była podpucha..sam ten akumulator wyjął, żebyś na noc została:)
mufinki- to takie babeczki. Moge podac przepis ale nie wiem czy mnie Iwon nie skrzyczy...to tak szybciutko. 3 jajka utrzec ze szklanka cukru. Dodac 2 szklanki mąki, szklanke smietany, pól torebki proszku do pieczenia i wymieszać. mozna dodac np posypke czekoladowa lub inne pierdułki. Musisz miec blache do mufinek taką z dziurkami. Wlewasz do każdej dziurki 3/4 ciasta i pieczesz ok 15-20 min w 180 st.
Dziękuje bardzo
Iwon Nie krzycz proszę!!!
 
reklama
dziewczyny, ja kiedyś prowaziłam czynności dot.kradzieży wózka. Złodziejem okazała się kobieta z dzieckiem na reku. Tak była zaaferowana kradzieżą,że nie zauwazyła kamery w budynku. Potem widac było jak wkłada swoje dziecko do wózka, które zapierało sie bo nie chiciało w nimk uśąść i wychodzi z budynku.Matka matce ukradła.
ja podejrzewam niestety ze to moj sąsiad ktoremu wózek wiecznie przeszkadzał nasłał jakiegos menela i mi go wywiozł :-( raz kazał mojej tesciowej klatke szorowac za wozek i rower:szok:
a żeby taki co kradnie nie doczekał się dziecka...będzie miał nauczkę. A wózki kradną bo potem mogą na allegro sprzedać...Nie raz widziałam jak same stelaże sprzedają.
willsonka nie gadaj ze same stelaze widziałas:szok: ja wczoraj sledziałam allegro z mojego miasta sprzedaż ale nic nie znalazłam, pewnie ktos odczeka i po jakims czasie bedzie chciał sprzedac. a jutro przejde sie po komisach i lombardach a nóż ktos go oddał albo probował

Jak już mowa o zostawianiu wózka , przed sklepem to powiem wam ,że kilka razy widziałam jak kobietki zostawiają wózek przed sklepem z dzieckiem i spokojnie robią sobie zakupy! Nie mieści mi się to w głowie, tym bardziej w dzisiejszych czasach , najlepsze jest to ,że robią to najczęściej babcie! Zaobserwowałam to jak jeszcze pracowałam! U nas był taki przypadek ,że babka pozostawiła dziecko w wózku przed sklepem , a idące ze szkoły dzieciaki przestawili go kilka metrów dalej , możecie sobie wyobrazić , co się działo jak kobieta wyszła ze sklepu a tu ani wózka ani dziecka! Naszczęście zguba odnalazła się po kilku minutach, a opiekunka ma nauczkę do końca życia -przynajmniej mam taka nadzieje!
nigdy przenigdy nie zostawiam dziecka przed sklepe od czasu jak weszłam do cukierni malenkiej a wiatr mi wozek odsunał kawałeczek, jak wyszłam myslalam ze mi serce wyskoczy bo nie stal w swoim miejscu myslalam ze moze ktos go chciał zarypac z dzieckiem:wściekła/y:
 
Do góry