Pati nie fajnie z tym przeziębieniem, szczególnie ze teraz mamy obniżoną odpornośc i dodatkowo wiekszości leków nam nie wolno.
co do rachunku to wczoraj jak od nich wyszłam to sobie pomyślałam jakie to szczęscie ze im nie oddałam wszystkiego i ze to ja zajmowałam sie rachunkami przez rok. Najpierw jeszcze Jarek spróbuje po dobroci jak nie to grubo zastanawiam sie czy nie zgłosic w spóldzielni mieszkaniowej nielegalnych lokatorów i w US ze gosc nie odprowadza podatku. One by miały dym i właściciel. Na pewno musiały by sie wyprowadzic. Zameldowana w tym mieszkaniu jest tylko 1 osoba, a mieszkaja 4. Wszystkie ryczałty są płacone ze 1, wiec w spóldzielni sie wściekną.
Powiem Ci, że jeśli rzeczywiście po dobroci się nie da to nie miejcie skrupułów, one też nie miały france jedne! A Ty masz kartę przetargową w formie paragonów. A spółdzielnia na pewno będzie zainteresowana nowinkami hi hi hi ;P Trzymam kciuki, żeby pindy poszły po rozum do głowy... Daj znać jak udało się załatwić sprawę
... jak nie urok to sraczka ...
Najpierw spróbuj załatwić to po cichu, może nawet i siłą wynieś coś co Ci się należy niech mąż weźmie paru kolegów do pomocy i nic Wam nie zrobią, jeśli nie poskutkuje to faktycznie idź do spółdzielni Ty tam już nie mieszkasz to co Ci zależy;-)
bo wiem jak na to czekasz i jaka radość potem