reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniówki 2010 !!

reklama
czesc kobiety. ja sie tylko wpadłam usprawiedliwić ze swojej kilkudniowej nieobecności- miałam wypadek samochodowy i leżałam w szpitalu. Ale na szczęście ani mi ani Zuzi JUŻ nic nie zagraża i dziś uprosiłam lekarza o wypis. Teraz czekaja mnie długaśne godziny leżenia przed telewizorem do góry brzuchem,ale lepsze to niż leżenie w szpitalu i patrzenie w biały sufit ;-) o samym wypadku nie chce mi się nawet myśleć.. Przyjaciółka prowadziła auto, wjeżdżała w zakręt 80km/h (dodam że prawko ma dopiero od 2miesięcy.... a próbuje robić brawure na drogach..) a za zakrętem stał bus. na szczęście miałam zapięte pasy (co mnie uratowało,ale mogło zabić malutką...) . każdy kto widział auto po wypadku myślał,że pasażer zginął- a ja właśnie siedziałam z przodu jako pasażer i żyję. Pamiętam tylko huk, odgłos tłuczonego szkła i wgniecionej blachy ,brrrrr.. 10minut później byłam już w szpitalu. Przynajmniej obejrzałam oddział położniczy i jestem nim zachwycona :-D tak samo jak lekarzami i położnymi- myślałam,że będzie strasznie,a już mogę iść i rodzić przy nich- choćby jutro.
 
czesc kobiety. ja sie tylko wpadłam usprawiedliwić ze swojej kilkudniowej nieobecności- miałam wypadek samochodowy i leżałam w szpitalu. Ale na szczęście ani mi ani Zuzi JUŻ nic nie zagraża i dziś uprosiłam lekarza o wypis. Teraz czekaja mnie długaśne godziny leżenia przed telewizorem do góry brzuchem,ale lepsze to niż leżenie w szpitalu i patrzenie w biały sufit ;-) o samym wypadku nie chce mi się nawet myśleć.. Przyjaciółka prowadziła auto, wjeżdżała w zakręt 80km/h (dodam że prawko ma dopiero od 2miesięcy.... a próbuje robić brawure na drogach..) a za zakrętem stał bus. na szczęście miałam zapięte pasy (co mnie uratowało,ale mogło zabić malutką...) . każdy kto widział auto po wypadku myślał,że pasażer zginął- a ja właśnie siedziałam z przodu jako pasażer i żyję. Pamiętam tylko huk, odgłos tłuczonego szkła i wgniecionej blachy ,brrrrr.. 10minut później byłam już w szpitalu. Przynajmniej obejrzałam oddział położniczy i jestem nim zachwycona :-D tak samo jak lekarzami i położnymi- myślałam,że będzie strasznie,a już mogę iść i rodzić przy nich- choćby jutro.

O matko przenajswietsza.....
Lez odpoczywaj....Dbaj o was.....
 
Paula!! Na szczęście nic Wam nie jest - ufff.... znaczy Bóg czuwa nad wami!
Wypoczywaj!
;-)
Koleżanka ma pewnie dużo do myślenia teraz i pewnie długo jednak za kierownicą nie usiądzie... :no:
 
U mnie maz zadko kiedy ma takie pretesje , ale zdarzaja m sie np tego typu , ze zle posprzatane , ze nie dokladnie to zrobione , albo tamto. Za to ja wczoraj sie na nim wyrzylam poprostu go zwyzywalam , i to wlasnie ze zmeczenia, codziennie wstawanie o 7.30 sprzatanie, prasowanie ,gotowanie a nawet dziekuje nioe uslysze :no: a kiedy mnie ostatno przytulil tego tez nie pamietam :no:i mu to wykrzyczalam:wściekła/y:,i co najleprze pomoglo dzisiaj chumorek o niebo leprzy:-)wiec czasem potrzeba nam sie wykrzyczec.:-)

W sumie tak to jest ze czasem i my i oni musza sobie pokrzyczec i sie czepiac, jak maja gorszy dzien, niestety to dziala w 2 strony, choc mi sie wydaje ze u mnie to przechodzi lagodniej i przez to jest to nie fair.

Emilcia to tez mialas "wesolo', a te papierochy to juz przegiecie pały.
Dobrze zrobilas, ja pewnie tz bym wyszla w koncu.Ile mozna!:?


ja takie męża to bym ochrzaniła porządnie za takie zachowanie… Chyba za bardzo się z nim cackasz… Za bardzo się przyzwyczaił i już tego nie docenia.
Ja swojemu mężowi nie prasuje, nie układam rzeczy w szafie, nie robię śniadań do pracy, czasami jadę po niego jak skończy prace, kolacje albo każdy robi sobie sam albo robimy wspólnie. Teraz w ciąży się zbuntowałam i nie odkurzam, nie ściele łóżka. Samochód zwykle sprząta i myje na myjni sam i tankuje (mimo, że tylko ja mam prawko).
I jeszcze czasem na niego psiocze, że wszystko bierze i zostawia na wierzchu, nie chowa (ciuchy i inne rzeczy). Za to jak się cieszy jak coś zrobię nadprogramowo ;-):-DAle oboje pracujemy i taki układ nam odpowiada.

Kubiaczka no tak w sumie jakbym pracowala a nie byla na zwolnieniu to bym miala inne podejscie. Oczywiscie po 2 h zadzwonil i byl mily, wiec jak mial ochote pokrzyczec to pokrzyczal, tylko czemu nie mozna sie wyrzyc w inny sposob? np isc pocwiczyc, albo kupic sobie worek treningowy. Slownie najlatwiej rozladowac emocje, tylko sie nie mysli wtedy jaka sie przykrosc robi temu kto tego slucha.

Mzetka to faktycznie moglas sie wkurzyc, ja to w ogole mam wrazenie ze duzo klotni jest spowodowanych wlasnie o czlonkow rodziny:(
Niestety trzeba miec zelazne nerwy, czasem sie ciesze ze maz jest jedynakiem.

Agagsm rozumiem Ci, bo jak ktos sie juz lepiej czuje to mu sie wydaje ze moze sobie na wiecej pozwolic, a tu niestety nadal trzeba sie oszczedzac.
Wspolczuje, ale teraz tylko tryb kanapowy, dobrze ze to sie tylko tak skonczylo i w sumie masz nauczke zeby jednak zalecenia lekarza nadal stosowac, bo to bardzo powazna sprawa. Wiem ze na pewno nie jest latwo:(((((
Czasem to az czlowieka nosi, ale niestety. Pociesz sie tym ze coraz blizej rozwiazaia. A lekarka zalecila lezenie do ktorego tyg. ciazy>? 32go czy 35go?
Bo podobno najbezpieczniej urodzic po 32gim jesli chodzi o wczesniejszy poród, ale ja trzymam kciuki zebys urodzila w styczniu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo mamy sie spotkac na porodówce, zapomnialas? wiec mi tu nie fikaj tylko lez spokojnie i wypoczywaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Joasia napisz jak wyniki?!
 
Witam Was kochane stycznióweczki.
Ja wstałam dziś o 13 i na nic niemam siły. Tzn bylam juz dzis w sklepie o 8 ale jak wróciłam poszłam pod kołdre. Zimno jak cholercia myslałam ze mi uszy odpadną. A po drugie w drodze do sklepu kilka razy strasznie zabolał mnie brzuch był twardy jak kamien i tak jakby mnie kolka złapała. I w nocy miałam to samo tak bolało ze 3 razy az zbólu sie obudziłam. Potem czuwalam jakies 2 godz zeby sprawdzic co sie dzieje i powtórzylo sie to w odstepie 1 godz a cale twardnienie i ból trwal od 40 do 90 sekund.Mąż kazał dzis nic nierobic tylko lezeć no i uczyc sie norweskiego:-D nawet niewymyslał co by dzis na obiad zjesc kazał tylko rozmrozic bigos aby roboty mało dla mnie było.Jesli chodzi o męża to różnica miedzy nami to 4 lata znamy sie ponad 3 lata jestesmy ze soba ponad 2 a od 12.09 jestesmy malzenstwem. Niepowiem jakies drobne sprzeczki miedzy nami czasami sa ale odkad jestem w ciązy niezdarzylo sie zeby nakrzyczał ze cos mu sie niepodoba albo ze obiad nie tak smakuje jak powinien bo gdyby tak powiedzial to na obiad co najwyzej zupka made in china :-D:-D:-D i to jeszcze sam musialby sobie zaparzyć:-D
Jak tylko dowiedzielismy sie ze jestem w ciazy cieszy sie jak niewiem :-D Pomaga mi w cieższych pracach, myje okna,nawet nauczyl sie firanki zakładać,niema dnia zeby niepolozył sie na moich kolanach i niedostawial ucha do brzucha, opowiada malemu bajki :-D co prawda narazie jakies takie chyba z kosmosu wziete bo koncza sie zupełnie inaczej niz w rzeczywistości:szok: rozmawia z brzuchem z czego bardzo chce mi sie smiac mowi mu jak to bardzo sie niemoze malego doczekac całuje brzuch i kazdego wieczoru smaruje brzuch olejkiem takze ja sobie rak olejkami niebrudze:-D:-D:-D On poprostu zwariował:laugh2: Ale ciesze sie ze moge na niego liczyc o co bym niepoprosila to zawsze pomoze czasami nawet sam cos za mnie zrobi ostatnio nawet mnie namowil zebym jadla z nim o 6 rano sniadanie no i ja glupiutka wstaje zjadam kaszke wypijam herbatke i ide dalej niuniu. A on szczesliwy bo wie ze jakies lekkie sniadanie zjadlam no i ze maly najedzony:-D:-D
O rany ale sie rozpisalam ale jeszcze duzo duzo moglabym pisac jak ciąża wpłyneła na mojego męża.
Pozdrawiam Was :-)
 
Paula no to ładnie sie strachu najadlas!!! Dobrze ze wszystko sie dobrze skonczylo;-) odpoczywaj!

Ja skonczylam dzisiaj zaczynam dzisiaj 27tydz i mam 8kg na plusie z moimi dziewczynkami. W sumie jest nas 3!!! wiec moze nie jest tak zle:tak:Rosne od 5 miesiaca ok. 1kg /tydz..Tak sobie licze ze jakby tak dalej bylo to nie bylo zle bo jak mam rodzic w 36 tyg to jeszcze 10tyg (10kg)..tak do 20kg przezyje z dwojka..Szybko ze mnie sciagna to co zostanie nawet.

Aga23 Twoj maz to rzeczywiscie wzor do nasladowania! Ale ja tez nie narzekam. :tak:My z M jestesmy razem 4 lata, przez pierwsze 2 byly jakies spiecia ale od 2 lat tez jest super. Prawie sie nie klocimy. To wielkie szczescie miec takiego faceta u swojego boku, wiem cos o tym:-) Nawet jak dowiedzielismy sie ze beda blizniaki i ja bylam bliska rozpaczy!!! M przyjal to ze spokojem i powiedzial ze odkad mnie poznal czul ze to zupelnie cos innego niz do tej pory i wcale go to nie dziwi bo dzieci to owoc milosci a nasza jest tak wielka ze sie w jednym owocu nie zmiescila!!!:-D:tak:Boje sie troszke ze jak dzieci sie urodza to cos moze sie zmienic, ale mam nadzieje ze nie, dobralismy sie dobrze charakterami i poki co rozumiemy sie doskonale. Choc dzieci napewno wniosa troszke chaosu w nasze spokojne dotychczas zycie:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć dziewczyny :-)
Ja mam dzisiaj jakiś napad złego humoru :-( pewnie dlatego, że ostatnio nie mogę się wyspać ... malutka kopie jak najęta, plecy bolą, w nocy pragnienie wrasta o 200% więc tankuję litry wody a potem biegam do kibelka :no:... a na dodatek nasze mieszkanie jest pierwsze na domofonie i wszyscy robią sobie z nas portiernię :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: szału można dostać :wściekła/y:

Emilia, mój M jest 3 latka starszy :)
ania98765, gratuluję zdrowego i dorodnego synusia :-):-):-)

lilka29, przeraża mnie ten rygor jedzeniowy przy karmieniu :szok: na myśl o gotowanych jarzynach robi mi się słabo ... nie mówiąc już o mięsie :no: chyba mnie czeka ładnych kilka miesięcy na kanapkach i zupkach :eek:

kuroslaw, Kaja ma rację, daruj sobie to szczepienie na grypę. U mnie jedno jedyne, na które się dałam namówić jeszcze dawno temu wywołało ... grypę :eek: z gorączką, zawrotami głowy, wymiotami itp. ... wiadomo, że każdy reaguje inaczej, ale szkoda ryzykować, zwłaszcza teraz :tak:
golanda, mzetka ... z jednej strony Was rozumiem ... też wstaję, 'wyprawiam' M do pracy, gotuję, sprzątam, piorę, prasuję itp itd ... a potem mam pretensje do M, że on nic nie robi :wściekła/y:
ale jak się nad tym zastanawiam, to najczęściej się sama nakręcam :sorry:... jak pracowałam to mieliśmy równy podział obowiązków :-) ... ale odkąd jestem na zwolnieniu mam o wiele więcej czasu ... i nie czuję się tak fatalnie, żebym nic nie mogła zrobić .
Gdybym była na miejscu M, to by mnie chyba szlag trafił, jakbym przychodziła do domu po 10 godz. w pracy a on miał pretensje, że siadam a nie idę odkurzać czy zmywać ... aż mi głupio, jak pomyślę, że coraz częściej tak robię :zawstydzona/y:
zwłaszcza, że jak ma wolne to zawsze zrobi coś z rzeczy, których ja nie lubię, np. wymyje okna, podłogi czy łazienkę ...

Za to mój chłop rzuca palenie!! :szok: A raczej ogranicza się :-D Ja Go wspieram całym swoim ciałem i sercem i duszą bo sama kilka miesięcy temu rzucałam. A co do zabawek-mój M zażyczył sobie na Święta taki samochód na prezent ale duży, taki terenowy:)) W tamtym roku zabierał takie autko siostrzeńcowi i sam się bawił:-) Cieszył się jak dzieciak :-D

Gosieekk, powodzenia dla 'chłopa'. Sama rzuciłam w zeszłym roku i wiem, że nie jest łatwo, zwłaszcza, że paliłam dość dużo. Na mnie podziałał M :-) Powiedział, że i tak mnie będzie kochał, ale zdecydowanie woli jak nie śmierdzę :tak:

Paula, całe szczęście, że wszystko już z Wami dobrze :) Leż dużo, odpoczywaj i dbaj o siebie i malutką ... należy się Wam po takich przeżyciach !!!

Nadineczka, super, że jesteś :) Czekamy na info, co u Ciebie ...

Miłego dzionka :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry