mea_osi
Mea, Agatka, Gabi i Mati
Ja tez miewam takie obawy. Kilka razy powiedzialam nawet : po co ulepszac cos co jest dobre. " Ale tak nam zalezalo na naszym wspolnym dziecku (bo juz kazde z nas ma swoje z poprzedniego malzenstwa), ze podjelismy to ryzyko. Mam nadzieje ,ze nic sie nie zmieni. Juz planujemy jak zachowac bliskosc i nie stracic kontaktu partnerskiego.
- dzidzia miedzy nami tylko czasem - raniutko na moment na zabawe. A tak to tama przytula mame a dzidzia w ramionach mamy lub odwrotnie - dzidzia, tata, mama tuli tate-na lyzeczki - ot taki sobie plan.
- wyjscia na kolacje tylko we dwoje przynajmniej raz na dwa tygodnie. Moj syn ma 13- w lutym 14 lat wiec zostanie na godzinke z malym a jak nie to niania.
- My nie jestesmy dla dzidzi . Dzidzia jest dopelnieniem naszej rodziny. Nie mamy wiec zamiaru zmieniac rytmu (oczywiscie i tak trzeba). Mam na mysli , nadal mozna isc na rowery. M z chlopakami a ja moge wozek na rolkach pchac. Jak maly podrosnie to na krzeselko lub w takiej przyczepce. Nie ma ze nie mozna do gosci wyjsc bo dzidzia. Albo wakacje nie bo maly za maly. Wszystko sie da jak sie chce.
I jeszcze kilka takich uzgodnien mamy ...zobaczymy czy zadziala.
wiesz my tez takie zycie planujemy ale wyjdzie co wyjdzie