reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

Jak to możliwe, że na 1 stronę przeze mnie przeczytaną Wy produkujecie 1 nową?! Aż się boję iść spać, bo jutro znowu będzie 150! Doszłam do 2255 a tu już wpisy na 2342! Nie dam rady :-(

no przeciez to napisalam ze od 10 tc ma byc pod opieka !!!
cyt z art w gazecie prawnej:
Od 1 listopada zmieniają się zasady wypłacania "becikowego": aby je otrzymać trzeba będzie przedstawić zaświadczenie potwierdzające, że kobieta była pod opieką lekarza co najmniej od 10. tygodnia ciąży do porodu, przynajmniej raz w każdym trymestrze ciąży.

co w tym nadzwyczajnego ?? chyba nie znam laski ktora nie bylaby 3 razy u lekarza ... no chyba ze wszystko zlewa to niech becikowego nie dostanie ...

Znasz co najmniej jedną taką - ja mam tylko dwa wpisy od ginki w książeczce :-( Potem jej nie było a lekarka, która mnie badała nie dała mi żadnego zaświadczenia, że u niej byłam. Mam jeszcze jakiś świstek od gościa z USG, ale nie wiem czy się będzie liczył. Tak więc może się okazać, że nie załapiemy się na becikowe :-( Że też moja ginka musiała mieć urlop akurat gdy przylatywaliśmy :-( Teraz to nie mam szans na żaden wpis już, bo kto mnie do samolotu wpuści :no: I wcale nie zlewaliśmy tego, ot tak wyszło. Mogę za to przedstawić cały ciąg "badań" szwedzkich, tylko na to nie dają becikowego polskiego :confused2:

Co do butelek to ja mam zapas z Aventu, bo najłatwiej mi było tu skompletować. Nie są złe, więc czemu nie ;-)

A i staniki - jakoś nie potrafię chodzić w nich po domu. Nie wiem czemu, ale zawsze zdejmuję. Przyzwyczajenie pewnie, ale staniki i biżuterię noszę tylko poza domem ;-) Marcinowi to pasuje a i mi jest wygodniej, więc po co się męczyć?
 
reklama
Mój też, ale postanowiłam część ciuszków poprac i jak był w pracy to wywiesiłam pranie i pochowałam do szafek z których nie kozystam, nie otwieram ich więc nie przesiąkną dymem;) nie chcę zostawiac wszystkiego na ostatni moment bo kto wie kiedy Filipek zechce wyjść na świat;)
 
Mój też, ale postanowiłam część ciuszków poprac i jak był w pracy to wywiesiłam pranie i pochowałam do szafek z których nie kozystam, nie otwieram ich więc nie przesiąkną dymem;) nie chcę zostawiac wszystkiego na ostatni moment bo kto wie kiedy Filipek zechce wyjść na świat;)

Ja się boję, że jednak prześmierdnie, bo dla Magdalenki miałam poprane i zamknięte w pokoju na klucz, a okno było otwarte. Jak mi przywiózł do szpitala fotelik to myślałam, że ze wstydu umrę. Ale może to w samochodzie tak nakopcił.
 
marta23 - fajnie że mieszkanko już bardziej niż mniej ogarnięte. Na przyjęcie chłopców będzie już na tip top :tak:
Mam nadzieje, bo juz bardzo chcielibysmy tam mieszkac, a jakos teraz nie ma czasu na nic bo trzeba jeszcze pomalowac sciany, bo na ten moment sa zagruntowane, a nie ma czasu, bo jak nie jestesmy na zajeciach, to moj B piatek wieczorem, cala sobota i niedziela w pracy, i jeszcze nocka z wtorku/srode :/

23MARTA fajowo ze juz niedlugo mieszkanko bedzie do zamieszkania:-)nie ma jak u siebie w domu a juz tymbardziej po takim remoncie:-);-)co do wesela to my mielismy tez jutro isc ale po pierwsze nie bylo sensu a po drugie ta moja choroba ale na slub sie wybieramy,nie wiem jak przezyje w zimnym kosciele ale nie pasuje nie isc.
Milego wesela wam zycze;-)
Dziekujemy, nawet na weselu wytrzymałam do 3, w domu bylismy wpol do 4, nogi mialam jak banie dosłownie i chyba wygladałam jak wieloryb, znaczy sie na pewno, na poprawinach juz nie bylismy, bo moj B szedl do pracy, a ja tez nie mialam siły, bo tak mnie plecy nawalaja, ze jak sie w nocy przewracam z boku na bok to stekam jak stara baba




A to fragment naszej kuchni, jeszcze brakuje kuchenki i lodówki.. ale chociaz meble juz sa. Ciasna ale własna...
https://www.babyboom.pl/forum/[URL=....us/img39/3318/p261009203302.jpg[/IMG][/URL]
 
Wróciłam ze SR i nadrabiam :)
:sad::sad::sad:
dostałam skierowanie do szpitala... mają mnie podłączyć pod kroplówkę z Fenoterolem. szyjki już prawie nie mam, skurcze nie przechodzą. a poza tym mojego gina martwi wysokie ciśnienie.

Biedactwo! Bądź dzielna i uśmiechaj sie, dzidzia czuje nastrój mamy i ważne jest, żebyś starała się za wszelką cenę nie denerwować! Trzymam mocno kciuki! I mam nadzieję, że następne wiadomości będą bardziej pozytywne.

Witam wa skochane. Piszę dopiero teraz bo byłam jeszcze u mamy. A więc wieści mam nie zaciekawe. Od poniedziałku idę do szpitala:(:(:(:( muszą mnie zatrzymać na obserwacji i muszą porobić mi badania. Mam zbyt wysokie ciśnienie i zbyt dużą opuchliznę do tego brzuch za mocno i za często się stawia!!! Jestem bardzo załamana!!! Nic mi się nie chce!!!!

Co do bóli brzucha to są to skurcze ale na szczescie nie powodują rozwarcia.

Pytałam o spojenie i lekarz mi powiedział ze teraz wytwarza sie hormon zwany relaksyna i on powoduje ze macica ćwiczy co powoduje duzy dyskomfort i niestety trzeba się z tym bolem zmagac. Jedynym lekarstwem na to jest poród.

Ty też kochana uszy do góry. Najważniejsze, że nie ma rozwarcia! Zostaniesz parę dni pod opieką fachowców i szybciutko wrócisz do domku!

A to fragment naszej kuchni, jeszcze brakuje kuchenki i lodówki.. ale chociaz meble juz sa. Ciasna ale własna...
http://img39.imageshack.us/i/p261009203302.jpg/

No najważniejsze, że własna i do tego wygląda świetnie, tyle okien! :) Tylko pozazdrościć:)


A na SR położna mówiła, że jak brzuch stawia się więcej niż 6 razy na dobę to jest powód do zmartwień... hehe a mi stawia się za każdym razem jak przejdę więcej niz 5 kroków ;/ No ale rozwarcia nie ma i trzymam się tej myśli jak rzep. Chociaż jutro zadzwonię do ginki chyba i spytam czy faktycznie powyżej 6 razy to jest groźne. U mnie twardnienie następuje zdecydowanie częściej...
Ale cóż, dziś doszłam do wniosku, że nie wolno się denerwować. Matka natura jest mądra i z pomocą lekarzy wszystko MUSI być dobrze. Innej opcji nie przyjmuje do wiadomości, Wam życzę tego samego. W końcu jesli będziemy się tak stresować to w sumie szczerze nie dziwię się, że dzidziusie chcą wychodzić. One chcą bezpieczeństwa, miłości i uśmiechu, a nie smutków i lęków. Więc musicie/my dać radę! :)
 
hehe wlasnie moj ginek dzwonil zapytac jak sie czuje i czy sie akcja z niedzieli poworzyla :) jak mu powiedzialam ze nie i ze wszystko ok to mi tylko powiedzial ze mam na siebie uwazac i nie szalec :) i do zobaczenia w piatek !!
Jaka akcja Mea co sie działo? Bo ja nie w temacie, po zajeciach jak wracam to jestem taka styrana i tak mnie bola plecy, nogi spuchniete ze hej ze jedyne o czym marze to sie polozyc, a Wy piszecie i piszecie ;)

Trzymam kciuki za wszytskie laseczki które maja jakies problemy i musza sie polozyc do szpitala, mam nadzieje ze bedzie wszytsko okej.

A na SR położna mówiła, że jak brzuch stawia się więcej niż 6 razy na dobę to jest powód do zmartwień... hehe a mi stawia się za każdym razem jak przejdę więcej niz 5 kroków ;/ No ale rozwarcia nie ma i trzymam się tej myśli jak rzep. Chociaż jutro zadzwonię do ginki chyba i spytam czy faktycznie powyżej 6 razy to jest groźne. U mnie twardnienie następuje zdecydowanie częściej...
Ja jak lezalam w 22 tyg z powodu stawiania sie brzucha to kazdy lekarz mial inna teorie na ten temat, moj mowil ze od 27 tygodnia brzuch sie moze juz stawiac, ale ile razy to nie powiedzial...W kazdym razie teraz mowil mi ze przy wstawaniu i przy podobnych czynnosciach jest normalne ze brzuch sie moze postawic
 
Ja jak lezalam w 22 tyg z powodu stawiania sie brzucha to kazdy lekarz mial inna teorie na ten temat, moj mowil ze od 27 tygodnia brzuch sie moze juz stawiac, ale ile razy to nie powiedzial...W kazdym razie teraz mowil mi ze przy wstawaniu i przy podobnych czynnosciach jest normalne ze brzuch sie moze postawic

No właśnie, a dziś jak mówiłam i mojej dżince i dżinowi, który robił usg, że mi się po wysiłku stawia, to powiedzieli, że nie powinno tak być, a szczególnie nie powinno przy tym boleć w podbrzuszu jak na okres. Ale co tam, nie ma rozwarcia, więc nie ma powodów do paniki:)
 
reklama
Trzymam kciuki zeby jutrzejszy dzien przyniosl duzo wiecej pozytywnych zdarzen dla wszystkich smutnych Mam!!!

Co to znaczy ze stawia sie brzuch? Twardnieje?
 
Do góry