D
daffodill
Gość
Ja od wczoraj rana jestem sama na sali i nie narzekam. Bardzo mi to odpowiada:-) chociaż koleżankę która była ze mną 1 dzień polubiłam i co nieco mi opowiedziała z przeżyć z pierwszej ciąży i porodu:-)dziewczyny, Wy tak piszecie o tych salach rodzinnych albo salach 1osobowych... ja bym chyba ZWARIOWAŁA jakbym nie miała się do kogo odezwać! przeleżałam pół dnia sama w szpitalnym pokoju i miałam dość! a jak mi dali koleżankę z kolką nerkową to myślałam że ją wyściskam na śmierćswoją drogą - świetna kobietka i zamierzamy utrzymywać ze sobą kontakt.
także ja sobie nie wyobrażam, żebym miała leżeć sama![]()