Paulinaa
Mama Adasia '2010
Cześć dziewczyny zaglądam do Was zameldować że żyję, ale czuję się fatalnie 

Nic nie przechodzi kaszel nadal męczy.Kuruje się jak tylko mogę domowymi sposobami (mleko miód, herbata,cytryna sok malinowy, syrop z cebuli) i non stop łóżko. Strasznie się pocę temperaturę mam 37 czyli tragedii nie ma ale brakuje mi sił do życia. Wyspać się nie mogę bo ciągle się budzę i kaszle.A staram się unikać kaszlu by nie szkodzić maleństwu szarpiąc mięśnie brzuszka
Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie bo to męczarnia:-
no2:
Zazdroszczę Wam kochane.
Pozdrawiam Was serdecznie ucałujcie brzuszki
I uważajcie na siebie.


Nic nie przechodzi kaszel nadal męczy.Kuruje się jak tylko mogę domowymi sposobami (mleko miód, herbata,cytryna sok malinowy, syrop z cebuli) i non stop łóżko. Strasznie się pocę temperaturę mam 37 czyli tragedii nie ma ale brakuje mi sił do życia. Wyspać się nie mogę bo ciągle się budzę i kaszle.A staram się unikać kaszlu by nie szkodzić maleństwu szarpiąc mięśnie brzuszka
Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie bo to męczarnia:-Zazdroszczę Wam kochane.
Pozdrawiam Was serdecznie ucałujcie brzuszki

I uważajcie na siebie.
Życzę dużo zdrówka chorowitkom

choć ostatnio i lutówki nas przegoniły ;-)

I dzwoni co chwila i pyta co jeszcze kupić! Już cały koszyk naładował, a miał 6 rzeczy do kupienia...
Raz mówi, żebym błagała tatę, żeby wrócił, a za 15 minut, że ona go nigdy więcej na oczy widzieć nie chce... Zwariować idzie...
Teraz nikt mi nie powie, że żadnych fryzjerów, bo wiedzą, że ten kalendarz to mój przewodnik i zawsze liczę się z tym co tam piszą
:-(