Witam - sorki ,ze tak pozno ale zajeta bylam caly dzien. Dopiero do domku wrocilam i nadrobilam 4 ostatnie strony waszych zapiskow
No wiec jak juz jestescie przy tym przemilym temacie lewatywy to ja tez bym bardzo , bardzo chciala ,zeby mi zrobili. Przy pierwszym porodzie nikt mi nie zaproponowal no i stalo sie. Co prawda nie mozna tego nazwac "gafa" bo nikt sie tym nie przejal.
Podczas parcia (ktore lacznie trwalo 10-15 min a ne kilka godzin jak sie czyta czasem) uslyszlam.
- prosze nerke - wyproznienie.
Nie zalapalam o co chodzi bo tego sie nie czuje.
Dopiero zapach w powietrzu dal mi znac .



. Nikt nic nie powiedzialm nerke zabrali i dalej akcja . w sumie nie dalej bo wcale nie zostala przerwana.
Mysle ,ze dla nich to normalne ale wolalabym jednak drugi raz nie miec "przyjemnosci" wyprozniania sie podczas porodu.