NeSSi
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 14 Maj 2009
- Postów
- 21 494
nie bój się, mówię Ci że mam to samo, to pewnie stawy![]()
Mam taką nadzieję

Dziwnie usłyszeć takie dzwieki i to głosne z brzucha
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
nie bój się, mówię Ci że mam to samo, to pewnie stawy![]()
myślę nad szpitalem Starynkiewicza i Żelaznej,wczesniej byłam zdecydowana rodzić na Karowej ale po ostatniej wizycie na izbie przyjęć mówię dziękujęA który warszawski szpital sobie wybrałaś?
myślę nad szpitalem Starynkiewicza i Żelaznej,wczesniej byłam zdecydowana rodzić na Karowej ale po ostatniej wizycie na izbie przyjęć mówię dziękuję
obsługa strrrrraszna,mam uraz po badaniu szyjki tak niedelikatnej pani dr.jeszcze nie spotkałam a do wielu lekarzy chodziłam
wiesz ale raczej skusimy się na Starynkiewicza bo tam sale są tanie a ja po porodzie chciałabym żeby mąż ze mną chociaz jedną nocke spędził,chociażby po to jakbym poszła pod prysznic to zostanie z córcią,a Żelazna to jakby w tym pierwszym nie było miejsc
to bedziemy sie starac razemoczywiscie jesli mnie ten porod nie przerazi
:-):-)
A ja będę bacznie obserwować która pierwsza zmieni zdanie:-):-):-) Żartuję oczywiście.....jak ja będę się męczyć to inni też mogą;-)
Tunia leż i jak najwięcej odpoczywaj...bo lepiej w domu przy córci niż w szpitalu te pare tygodni!
Co do oddychania przeponą....ja pomiętam że mi przypominała o oddychaniu WOGÓLE:-):-):-) Bo choć naczytałam się o tym oddychaniu to jak mnie już tak STRASZNIE bolało to wstrzymywałam oddech:-) A jak położna 3 raz mówiła o oddychaniu to pomyślałam: Kur.. babo przecież oddycham!!!!!!:-):-):-)
Bez lewatywy też sobie porodu nie wyobrazam....najgorsze było tylko to że jak mi to wstrzyknęła to jeszcze ten wywiad przeprowadzała!!! A ja modliłam się żeby minęło już te 5 min bo muślałam że mnie rozerwie![]()
trzymaj sie na pewno dasz rade do konca juz tak niewiele zostalo;-)
nie mysl tak...
mysl ze ma wzdecia!!;-)
bez czarnych scenariuszy!!;-)
ja tez czasami slysze jakies dziwne glosy z brzucha...
mój ginek pracuje na Karowej ale ja mimo wszystko nie zamierzam tam rodzić a pozatym ginek nie odbiera porodu wiec w tej sytuacji moge rodzić gdzie zechce.a z dojazdem to nie ma co sie martwić na zapas,ty to chociaż wiesz co i jak a ja boje sie pomylić z czymś innym...wiec ty jak poczujesz pierwszy skurcz to bedziesz wiedziała ze to TOi pojedziesz na spokojnie do wawyHmm, no ja właśnie myślałam o Karowej, nawet się tam zapisałam do przychodni do lekarza, ale jest fatalny. Chodzę do niego żeby mnie przyjęli z "otwartymi ramionami"a nie odesłali do innego szpitala. Ostatnio Eliza tam leżała i była zadowolona. Żelazną też mam w opcji. Ale ja pierwszy poród miałam expresowy więc mogę nie dojechać. Zastanawiam się jeszcze nad zamieszkaniem w Wawie w okolicach terminu, tylko te "okolice" mogą trochę trwać.
Dzięki;* Wkurzyła mnie przyjaciółka tym textem bo po co mnie stresuje jak nawet mnie nie widziała TAMWrrr.
aaa, przyszły dziś te dekoracje ścienne - no pięknie to wygląda, kubusiowo-puchatkowy pokoikwróci do mnie aparat to porobię zdjęcia.
znikam zaraz się poddepilować bo jutro wizyta - się wszystko rozstrzygnie, czy cesarka i kiedy...
A jak tam z mezulkiem?Rozmawiacie juz?looo peka mi kregoslup....
stoje zle, leze zle, siedze jeszcze gorzej...
ehhh...
pierwsze słysze żeby zabierali karte ciąży
zawsze taka karta się może przydać do wglądu przy następnej ciąży tak do porównania wyników,wagi,ciśnienia,zawsze to jakaś pamiątka a o zdjeciach usg to nie wspomnę,ja bym walczyła jak lwica jakby mi nie chcieli oddać![]()
a to moj brzuszekzdjecie sprzed 5 minut
aaaale grubas:-)
a ja od kilku dni ze zgaga mam spokoj.....a zjadalam dzis niemal wszystko co mi pod reke podeszlo,,,, co sie ze mna dzieje
apetytu nabralam ze hohohoh i pewnie dzis jeszcze jabluszka pojda w ruch
:-). ooooo sa jesszcze ciastka kokosowe...ale to juz nie na dzis.... jakos na slodkie mnie nie ciagnie
akurat dnia dzisiejszego ale jak je jutro dorwe
)
::-):-)
dobry wieczór!
wypuścili mnie wkońcu ze szpitala! niestety leżę plackiem i się nie ruszam.
trafiłam do szpitala w niedziele tydz. temu z mega ciśnieniem 185/96 pulsem136, dusznościami, drżeniem całego ciała i gigantycznymi skurczami. wszystko zaczęło się po prostu nagle, czułam się rewelacyjnie i nagle bum. naszczęście w miarę szybko udało się opanować sytuację.dali mi tlen, zrobili milion badań i tak właściwie nic nie wyszło oprócz nieznacznych zmian niedokrwiennych serca, które jak pamiętam mam od zawsze. ciśnienie wróciło do normy po jednej tabletce. niestety skurcze zostały. tydzień leżałam pod kroplówką non stop 24/dobę bez wstawania do toalety, a na ktg i tak pisały się niezłe skurcze. ustapiły więc zamiast kroplówy dostałam fenot. tabl i biorę cały czas 8 na dobę.
fatalnie się po nim czuję, całą poprzednią ciążę brałam i miałam nadzieję, że tym razem uda mi się uniknąć tego cholerstwa. no ale nie mam wyboru.
Naszczęście jakoś udało się w miarę łatwo Rozalci zaakceptować sytuację, mój pobyt w szpitalu i leżenie teraz. Z tatusiem dają sobię radę. Jestem spokojna.
A tak w telegraficznym skrócie co u Was słychać? nigdy zaległości nie nadrobię.