reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Styczniówki 2010 !!

Coraz spokojniej na BB :-) to co się będzie działo pod koniec stycznia? :szok:
Zwariuję zaraz z tym zębem, czekam aż Apap zadziała :-( kurde, nie mógł poczekać sobie tak z 2 tygodnie :wściekła/y:

Roxeen, ja też liczę baaardzooo, że te hormony nam pomogą :tak:
 
reklama
no nic odśnieżałam dzisiaj ze cztery razy i nic tylko czasem jakieś kłucie w pochwie i nic więcej moje dziecko nie chce wyjść zobaczyć śniegu:sorry2:

byłam na poczcie z tym moim wieeeellkkim brzuchem przede mną 7 debili i nic no kuźwa zaćma i tak kwitłam i przyszedł jakis kierownik i się pyta czy ktoś po odbiór przesyłki to on poda a chciałam nadać i se poszedł co za ch... normalnie skargę napisze a mnie doskonale widział ale mnie szlag trafił czemu ja taka głupia jestem że nigdy się nie wepcham nawet jak mi się należy:dry:mam nadzieję, ze po porodzie właczy mi się jakis instynkt mordercy i dla dzidzi wywalczę wszystko:sorry2:
idę sprawdzić czy mnie przy lodówce nie ma:sorry2:
 
dziewczyny,witam Was po długiej przerwie...ja mam Mexico w domu...karmię i odsysam...posiedzę trochę z mamą,potem abarot to samo...ssanie i odsysanie bo stymuluję laktację...mój mały smok może jeśc i jeśc a w nocy zjadłaby konia z kopytami,więc w dzień muszę uzbierac mleka na noc do dokarmienia :)

Napisałam na wątku o karmieniu coś o nadwrażliwości brodawek,które mnie nęka...może którejś się przyda bo przez ten ból karmienie nie jest takie przyjemne,jak powinno a "leczenie" trochę poprawia komfort.Poczytajcie.

Pozdrawiam Was gorąco i trzymam kciuki za dwupaczki nasze kochane oraz za wszystkie rozpakowane mamusie i małe skarby :)

anterix fajnie, ze sie wreszcie odezwalas:-)

Coraz spokojniej na BB :-) to co się będzie działo pod koniec stycznia? :szok:
Zwariuję zaraz z tym zębem, czekam aż Apap zadziała :-( kurde, nie mógł poczekać sobie tak z 2 tygodnie :wściekła/y:

Roxeen, ja też liczę baaardzooo, że te hormony nam pomogą :tak:

Spkojnie, Pasibrzuch, jeszcze troszke wytrzymaj i niedlugo pojdziesz do dentysty:-)
 
Jej, ja tez ciagle cos miele i miele :szok::szok:

Teraz podobno jemy już na siebie, a nie na dziecko... mało to pocieszające jest :-(

Zapomniałam pochwalić się swoją inteligencją - wczoraj wypiłam M prawie pół butelki Desperado, po czym przypomniałam sobie, że biorę antybiotyki... baaardzooo mądrze, nie ma co. Ale na szczęście nic złego chyba się nie stało, bo czułam się ok.
 
Ostatnia edycja:
Moze cos w tym jest. Do tej pory odzywialysmy dzidziusie, ktore nas zjadaly, a teraz my musimy sile na porod zebrac.
Bo ja sobie parcia w moim stanie zmecznia i braku energii na razie nie wyobrazam:szok:

Szkoda tylko, że mój dzidziuś nie chce tego smalcu zjeść z tych moich bioderek i ud:confused: chyba wegetarianin jakiś:-p:-D Witaminki wyssał z mamusi, a reszcze zostawł - cwaniaczek :-p;-)
Poza tym ja też tak mam - praktycznie nic nie robie i jakaś zmęczona chodze:dry:
 
Kurcze w dniu dzisiejszym odebrałam już 15 tel. czy już się coś zaczęło i czy rodzę:wściekła/y:Mam dość!:wściekła/y:
Ostatni tel. jak odebrałam to nie byłam zbyt miła:zawstydzona/y:Powiedziałam że zaczęło się coś dziac dziewięć miesięcy temu!a teraz postanowiłam że nie rodzę:wściekła/y:i ich telefony nie wywołają akcji porodowej:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:No i jeszcze masę nie potrzebnych (chyba )słów !wyłączyłam tel. i już dziś go nie włączam:no:
 
Widzę, że tu dość spokojnie. ;-)

Ja byłam święcie przekonana, że Paula już urodziła, a tu klops. Paula, weź Ty się kobieto do roboty.;-)

Piszecie o foczkowaniu, rycynie i wypędzaniu dzidzioli z brzuchów. Pomyśleć, że jeszcze tydzień temu też o tym marzyłam, a teraz moja księżniczka śpi sobie grzecznie. Ja piłam wiesiołek (parzyłam nasiona) i czułam, że po nim mam jakieś delikatne skurcze. Na ile mi pomógł, nie wiem. Tego foczkowania za dużo nie miałam, bo mąż chorowity, więc go za dużo nawet męczyć nie mogłam. Dzieci zazwyczaj same wiedzą, kiedy mają wyjść. Moje są dość punktualne - jedno w terminie, drugie dzień po. :-)

Nika, oj takie telefony są baaaaardzo przyjemne. Ja się zemściłam, bo wszyscy chcieli koniecznie wiedzieć, kiedy będziemy jechać do szpitala. Zadzwoniliśmy dopiero, jak mała się urodziła. :-p
 
reklama
Ja przypuszczam, że gdybym wyłączyła telefon, to moja mama siedziałby już w pociągu i jechała do mnie:-D:rofl2: dziś jej powidziałam, że lekarz pomylił się w obliczeniach i rodze dopiero w lutym:-D:rofl2:;-)

Trzymam kciuki za Paulinaa. Widze, że tłok jest na kolejnej porodówce. Biedaczka- pewnie miałaby już dzidzie przy sobie, a tak do jutra będzie się stresować i czekać na wolną kroplówke:shocked2:
 
Ostatnia edycja:
Do góry