reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

nimfii według mojego A. Natalia ma mnie w małym palcu i mną manipuluje. Zrobi słodką minkę, zapłacze łezkami, a mnie już robi się jej żal i ją przytulam, bo od razu wydaje mi się, że dzieje jej się krzywda, że czuje się odrzucona.
Jak siedzimy razem z A. na kanapie i się przytulamy, to Natalia przychodzi ocenić sytuację i jak jej się nie spodoba, to zachowuje się jakby zazdrosna była o to, że się tulimy. Nie wiem czy to możliwe już, ale tak się zachowuje.
Wiem, że nasze dzieciaki zaczynają nas próbować i sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić i nie do końca jestem taka miękka, jakby to mogło wynikać z opisu, ale czasem po prostu wydaje mi się, że zamiast dać jej się wypłakać, lepiej ją przytulić i sprawić by zajęła się czymś innym. Jakoś mi źle z myślą, że miałaby cierpieć z powodu, którego nie rozumiem i nie umiem określić.
Mówi się, że mądry Polak po szkodzie, jak będzie takich szopek więcej i jeśli pewna będę że to tylko jedna z prób wymuszania i manipulacji to będę musiała postarać się trochę to naprostować i wyraźniej wytyczyć granice -jak to się ładnie pisze i mówi :D Gorzej wykonać.
 
reklama
Zawsze trzeba sluchac intuicji i starac sie wczuc w sytuacje dziecka ;-)

Jesli Maciek sie uderzy i placze to nawet sie nie zastanawiam i go przytulam. Jesli tylko sie wywroci to mowie mu "wstawaj, wstawaj" i daje mu do zrozumienia ze nic zlego sie nie stalo. Jesli marudzi z glodu czy z powodu mokrej pieluchy to po prostu robie to, czego on oczekuje. A jesli urzadza histerie bez powodu to nie reaguje w zaden sposob, albo pozwalam mu sie chwile wyplakac po czym zainteresowuje go czy innym.

Staram sie nie pozwolic mu na to by nami manipulowal. Puki co na kazde swoje skinienie ma babcie ktora zawsze mu ustepuje :sorry2:
 
Rufka o jak najbardziej zazdrość już może się pokazywać. Wercia już mi dała 2 przedstawienia zazdrości jeśli chodzi o inne małe dzieci, a gdy z mężem się przytulamy ona też szybko pojawia się koło nas i się tuli, albo łapie mnie za rękę i próbuje odciągnąć :tak: W ogóle jest na etapie "mama i tylko mama". Mąż może się z nią bawić, ale jeśli chodzi o karmienie, usypianie, kąpanie to już w żadnym wypadku :-(
A dziś była u nas znajoma ze swoim synkiem 8 miesięcznym. Mały jest bardzo wrażliwy, choć duży z niego chłop ;-), zanim się oswoił był bardzo drażliwy. Weronika dużo gada, czasem bardzo głośno, piszczy, pokazuje jak piesek szczeka i chwilami małemu się to nie podobało, więc płakał. I wiecie co ta moja bromba robiła, przedrzeźniała go :szok:.
A tak w ogóle, to dzisiejsza noc była znów fatalna i praktycznie od 23 do 7 to spałam może ze 3 godziny, mimo że przed spaniem dałam jej czopka i o 1 wzięłam ją do nas do łóżka...
 
Aga dziękuję za miłe słowo w wątku kulinarnym, bardzo miło mi to czytać.

Współczuję Ci zarwanej nocki, bo rzeczywiście dostajesz nieźle w kość. Wiem jaka ja potrafię być rozbita cały dzień, kiedy Natalia czasem w nocy przez około 1,5h nie może spać, kręci się i trzeba czuwać przy niej, a co dopiero gdyby płakała, czy dolegało jej coś.
Twoja mała przez te ząbki ma takie fatalne te nocki? Czopek powinien przecież pomóc gdyby to o to chodziło.
Biedne te dzieciaczki i biedne my, ich mamy. Dobrze, że chociaż one nie pamiętają bólu i wszystkich niedogodności ząbkowania.
Swoją drogą dopiero mając swoje dziecko, można na własnej skórze poczuć i docenić ile nasze matki, a także ojcowie włożyli trudu i wysiłku. Przecież niegdyś każde z nas było takim absorbującym brzdącem.
 
nimfii zgadzam się z tobą w 100%
agniesia przedrzeźnianie, a raczej powtrazanie tego co robi inna osoba u nas też na porządlku dziennym. Bardzo mnie to śmieszy jak mała np. kaszle papugując po mnie.
rufka trud, trudem, ale mnie najbardziej zadziwia jak te kobity sobie radziły bez centralnego ogrzewania, pralek, jednorazowych pieluch, samochodów ... Nie wiem, chyba wszystkie siedziały w domach i nic innego nie robiły tylko sprzątały. Przyznam szczerze, że jakbym miała taką perspektywę życia to nie chciałabym mieć dzieci...
 
Dziewczyny jak Wasze dzieciaczki siadaja? Jak siedza to nozki maja do przodu? Bo mi Bartek czesto siada na kolankach, nozki pod doopka..albo jedna nozka pod doopka, druga albo do przodu albo gdzies w bok...juz mi jedna osoba na to zwrocila uwage, ale sama nie wiem ..jak jest u Was?
 
Dziewczyny jak Wasze dzieciaczki siadaja? Jak siedza to nozki maja do przodu? Bo mi Bartek czesto siada na kolankach, nozki pod doopka..albo jedna nozka pod doopka, druga albo do przodu albo gdzies w bok...juz mi jedna osoba na to zwrocila uwage, ale sama nie wiem ..jak jest u Was?

yawla Hubert siada tak, że ma nóżki do przodu, a to dlatego, że od początku zwracałam na to uwagę, jak usiądzie tak ja Ty opisujesz to go poprawiam.
Nie wiedziałam, że tak dzieci nie powinny siadać, do czasu kiedy nie poszliśmy do znajomych, ich synek właśnie tak siadał cały czas, na kolankach, a nóżki pod doopka i wygięte stópki. Tak mu się stopy ułożyły, że jak chodził zaczął się przewracać o własne nogi. Znajomi poszli do ortopedy i właśnie im kazał małego pilnować przy siadaniu i poprawiać. Także odkąd Hubert zaczął siadać pilnuje go, aby te nóżki były z przodu.
 
yawla u mnie, jak u Ciebie -różnie. Aż się dziwie, że ona taka pozginana potrafi siedzieć, jedna noga zgięta w kolanie i wywinięta na bok, zamiast pod pupą, druga wyprostowana albo tak jak Agniesia opisuje. No różnie czasem obie wyprostowane. Poobserwuję jeszcze i dam znać.
 
reklama
nie wiedziałam, że trzeba pilnować przy siadaniu dziecka :blink:
Mila najczęściej siedzi właśnie z nóżkami prosto - wygięte na boki, ale jest tak ruchliwa, że czasem jak się obraca, to jedna nóżka ląduje pod pupą i tak też chwilę siedzi.
Nigdy nie siedziała tak, żeby obie nogi mieć pod pupką.
 
Do góry