ok doczytałam do końca i odpisuję po doczytaniu
missiiss1301 – to zacznij kobieto w swój organizm wierzyć
ola** - kochana będzie dobrze, trzymam kciuki ;-)
slodziutka_e – bo to nie trzeba kumać, to trzeba wypróbować
daaa – no to trzeba Ci order przyznać, od piątku to wszystko nadrobić
GosiaLew – a to paskuda

, no, ale na dzień kobiet niespodziankę zrobicie nam, co? ;-)
ilonka26 – bo Ilona jak odpiszę Wam, to już nie mam siły na siebie
A u mnie? ;-) U mnie ostatnio jakoś siakoś, od paru dni około godziny 18-19 idę pod prysznic, potem na chwilę się kładę, żeby się rozgrzać i zaraz mam wstać, ale to zaraz nie następuje

. Zasypiam i budzę się około 1:30 w nocy wyspana bądź nie, bo to też różnie. W domu nie porobione, wczoraj A. o 1 w nocy mył naczynia, bo się uzbierały. Chyba jest zły na mnie :-( Pranie nie poprasowane, w pokoju pełno moich rzeczy porozkładanych, bo coś tam w niedzielę próbowałam sprzątać, ale nie do końca mi wyszło, królik nie wypuszczony z klatki od dwóch dni, więc też szaleje. Nie wiem co się dzieje?

W pracy też mi się nic nie chce, choć zmuszam się, bo wtedy czas szybciej płynie. Zlot nam odwołali, bo tor zasypało, a koszty odśnieżenia za duże. Brzuch mnie wieczorami pobolewa, tak jakbym za dużo siedziała i uciskała go.
Są też plusy, ustąpiły mdłości dzięki Agatce, bo zakupiłam patent coca-colę i faktycznie pomaga. Dzidzia na pewno rośnie, bo nie może być inaczej. Czasem coś mnie zakłuje, ale dla mnie to też na plus

Kupiłam witaminy, ale mam dylemat, który próbuję na wieściach rozwiązać, a nuż się uda.
Póki co to tyle

Trochę pomarudziłam, ale co tam, najwyżej ten rozdział ominiecie.