trzymam kciuki za Wasze zdrowko!!!witam!
okropnie dawno mnie nie było, ale mam istne urwanie głowy!
Rozalka choruje na całego od czwartku zastrzyki bierze ma zapalenie zatok, gorączkę miała nawet 40,3! ma juz sie troche lepiej choc kaszle przerazliwie.
Jakby tego było mało, wczoraj w nocy Anielka kilka razy zakaszlała, wiec pojechalismy z nią na izbę do szpitala i co sie okazało, że mam super wyczucie, początek zapalenia oskrzeli! bidula tez dostała zastrzyki i inhalujemy sie ostro mam nadzieje, że pomoże, bo w Wielkanoc chrzciny!
Roboty mam co nie miara, bo niestety musze robic w domu, żadna restauracja u nas nieczynna, terminu zmienic nie mogę bo chrzestnym tylko ten pasuje, jedno musi dojechać z monachium drugie z budapesztu.
mąż mój absolutnie nie ma mi jak pomóc, bo cholera pracuje od8 do 20! ale rozkrecamy centrum ogrodnicze więc musimy korzystać z zaczynajacego się sezonu.
az dzisiaj dopadła mnie załamka, dzieci chore, ja w areszcie domowym, nie moge nic zalatwic, dodatkowo R mnie podkurzyl i ryczalam az zapuchłam!
ehhh!
troche kiedys w nocy poczytałam co tam sie u was wydarzyło.
przedewszystkim zelektryzowała mnie i zbulwersowała sprawa Anulci naszej. nie wiem jak teraz sprawy sie maja, ale szczerze mówiąc zwyklinałam B jak tylko potrafiłam. współczuje ci przezyc i tzrymam kciuki na lepsza przyszłość.
steskniłam się za Wami niemożebnie, jak to rozalka mówi.
Buziam Mamusie i dzieciaczki, podwójnie te chorujące.
moze naprawde sie czegos przestraszyl, albo cos zlego smutnego mu sie przypomnialo, olek tez nam tak czasem zaeyje i tez nie mamy zielonego pojecia o co chodzi...:/A u nas dzisiaj cos potwornego bylo przed zasypianiem. Wyjęliśmy Lolka z wanny, ubraliśmy, do mnie na kolanka chce dawac butelke z odciągniętym jak co wieczór. I w tej chwili jak mi się Lolek nie zaniósł to normalnie masakra jakaś. W jednej chwili cały zsiniał i przez 30 minut go nie moglismy uspokoić. Masakra jakaś, nie mielismy pojęcia o co chodzi
Po pół godziny doszłam do wniosku,że trzeba go za wszelką cenę zapełnić i łyżeczką po pare kropelek wlewałam mu do buzi. W końcu po paru minutach walki złapał butlę i opędzlował 150 ml w 5 minut. Na koniec zasnął jak mops szlochając trochę.
Masakra.
Jestem wykończona i za ruskie chiny nie mam pojęcia co się stało.![]()
super ze jest ok!A jeszcze jedna sprawa, póki nie zapomnę.
Lolek ma problemy z oczkiem jak NeSSi maluch. I próbowalismy wszystko, całkowicie wszystko i było raz trochę lepiej, a potem dużo gorzej.
Aż 3 dni temu stwierdziłam, że mam już serdecznie dość tego oka i niech sobie ropieje, a co mi tam. Tylko wycierałam jak już coś wylazło, ale samego oka nie tykałam niczym. I wiecie co ?
Przestało ropieć... :-) Nawet jak płakał dziś wieczorem tak strasznie to nic a nic z tego oka nie wylazło![]()
faceci.....:/Z zębami mój ma identyczniejak boli to obiecuje, że pójdzie, jak trochę przejdzie to już niekoniecznie
![]()
raz wzięłam go sposobem ...... poszedł ze mną do dentysty na przegląd, i mówię do dentala ''Panie! jak mi Pan chłopa nie przekonasz by na fotelu usiadł to ja go zostawiam a Pan się z Nim użeraj! Bo ja to już mu chyba uszy w afekcie urwę albo kombinerkami wyrwę draba!'' Facet z deka w szoku ale podszedł do sprawy należycie i mówi do męza:''słyszałem o Pana kłopotach, może usiądzie Pan ja tylko zajrzę jak sytuacja wygląda ? Mąż podejrzliwy ale usiadł i zanim mu facet lusterko do dzioba włożył ten już z bólu wył bo myślał, że boruje! nie nie mogę! Po 30 min. negocjacji zatruł mu zęba w końcu w znieczuleniu oczywiście, ale potem przezywał, że znieczulenie go bolało! ...i co ?
Drugi raz nie poszedł, jak jechałam do dentala z sobą to on już ze mną pojechać nie chciał.Tchórz!
padam! no nie moge!hehhe , moj K. to ksiedza, a wlasciwie Ojca ( bo to bracia ojcowie sa tam gdzie chrzcimy) i jak bylismy zalatwiac chrzest to K. do niego na Pan....jak wyszlismy to mu mowie ze Pan powiedzial, a o:"jo glupia chyba jestes..." i jeszcze sie klocilA jak ksiądz chodził po kolędzie (ja wtedy po porodzie w szpitalu leżałam, to on do księdza: ''Dzień dobry, może Pan wejść!''
A ksiądz na to : ''Pan na pewno wierzący ?''
Nie wystoję .......padam!
witam sie, a mielismy do koscolka isc ale zapomnielismy ze sie godzinke przestawia i nie zdazylismy