reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październikowe Mamy 2010

Bry dzień:) Zazdroszczę spokojnych i przespanych nocy. Ja praktycznie cały czas się kręciłam, wierciłam i chyba z 4 razy do WC wstawałam. Brrr.... ale wbrew pozorom mam dzisiaj takiego powera, że już nawet wizytę w sklepie zaliczyłam i zaraz pewnie D. na jakiś spacerek będę się starała wyciągnąć. Ogólnie staram się nie myśleć o dolegliwościach i zbliżającym się terminie. Ale czy się udaje? Hmmm...
Co do laktacji to u mnie na SR położna mówiła, żeby z niektórymi potrawami (takimi właśnie jak groch, kapusta, ostre przyprawy itp.) uważać ale żeby z nich w żadnym wypadku nie rezygnować. I dała nam taki przykład:
kobieta podczas ciąży jadła praktycznie same ostre rzeczy, groch, fasolę, tłuste sery, kapuchę i co tam jeszcze i nagle rodzi się dziecko, a ona mimo takich przyzwyczajeń żywieniowych musi się na zupełnie inną dietę przestawić. Teraz a) dziecko nagle dostaje "wariacji" bo przecież wody płodowe "smakowały" mniej więcej tak jak się kobiet odżywiała w czasie ciąży i b) kobieta chodzi wkurzona, bo ma na coś z "jej jedzenia" ochotę a nie może, co się w dużym stopniu na laktację i na samopoczucie noworodka przekłada.
Reasumując - lepiej nie bawić się w drastyczne zmiany diety po porodzie tylko stopniowo wdrażać nasze ulubione amu, amu do menu a wszystko będzie dobrze:)))
 
Ostatnia edycja:
reklama
A ja mam dzisiaj kiepski dzień:( Głowa mnie boli, ale dychać mogę więc nie wiem co jest grane???:( Coś czuję, że chyba odwiedzę IP bo już wytrzymać nie mogę. A wzięło mnie w nocy. I to jest taki ból jakby mi ktoś głowę chciał roztrzaskać. Kurde felek, ja dużo wytrzymam, ale nie jak mnie od środka pęka i to jeszcze tak pulsując:((

Wstałam 5,30 i miejsca sobie nie mogę znaleźć:(:( Buuuuuuuuuuuuuuuuuuu ja się tak nie bawię.
 
hej lasencje:) wczoraj wieczorem mialam dziwne uczucie ze mloda se przeszla w dol, tzn glowa w dol, pod prawym cycem zrobilo sie pusto tzn czulam tylko stopki- a zazwyczaj czuje stopki i glowke. albo zas odwalila cos ciekawego i znalazla jeszcze jakas inna pozycje coby wpienic lekarzy i mamusie albo trenuje przemieszczenie sie. mezus nasluchiwal i tez mu sie wydawalo ze to co twarde i to co najbardziej sie wypychalo u gory to ze jest na dole.... ciekawe....Teraz sie macam i zas mam wrazenie ze czuje lepetynke u gory... ehhhhhh juz sama nei wiem....

teraz wlasnie kawkuje, za oknem piekne slonce a noc przespalam jak nie mowle:))) i mala tez nie dokuczala wcale dopiero niedawno sie uaktywnila:))) Jeszcze nei wiem co dzis bedziemy robic z moim... na pewno bede wcinac moje orzechy:)))) moj sie dziwi jak w jedne dzien mozna wciac 1.5kg orzechow swiezych i je dokladnei sobie obierac ze skorek. paluchy mam pochlastane od skorupek jakbym je specjalnie pociela a paznokcie odbarwione i wygladaja jakby mnie jakas choroba dopadla:ppp
 
dzień dobry kochane:)
ja dzis wpadam na chwilę,ponieważ idę na chrzciny ,popatrzę n małe maluszki a przy okazji podjem dobre rzeczy heheh:)

Dziulka mała sprawdza wasza czujność:)

Życzę wszystkim miłej niedzieli:)
 
Sparr ja niestety sceptycznie nastawiona do takich rzeczy – to co mam potwierdzone jakimis badaniami uważam za fakt, inaczej jakośc ciężko do mnie przemówić. Co do tego że pierwszej ciąży nie miałaś rozwarcia do końca a teraz już masz tez w zasadzie nie ma co się dziwić bo u pierwiastek szyjka najpierw się skraca potem rozwiera (zazwyczaj) i czasami do samego końca rozwarcia nie ma, u kobiet które rodza po raz kolejny rozwarcie pojawia się znacznie wcześniej bo proces rozwierania jest zazwyczaj równoczesny ze skracaniem się szyjki.


U mnie nie jest równoczesny gdyż u mnie właśnie nie dochodzi do skracania się szyjki.No ale zobaczymy jak to będzie ... :))
 
oczywiście, żeby nie było za pięknie to jak dzisiaj czuję jakieś lekkie ruchy i nie muszę zamartwiać się tym to tym razem z innej strony problemy... zajrzałam na konto, a tam ze szkoły przesłali mi mniejszą pensję... różnica jak na te kilka godzin na które tam jestem zatrudniona jest spora, a przecież jestem na zwolnieniu lekarskim, więc z tego co pamiętam to moja pensja powinna być średnią z ostatnich 12 miesięcy, więc za cholerę tak nie wychodzi... ech...
 
A u mnie to jednak skorcze :-) Wczoraj wieczorem niemoglam juz wytrzymac bo te dziwne bole wrocily na nowo. Zadzwonilam po polozna i ona przyjechala i mnie zbadala. POwiedziala ze niemam rozwarcia ale ze to sa skorcze i ze lepiej jak pojedziemy do kliniki. No i tam okazalo sie ze skorcze nieregolarne ale nietakie slabe jagby sie wydawalo. No i chcieli mnie zatrzymac na noc ale mowili ze jeszcze ze trzy dni morze to potrwac bo niema rozwarcia. No z Filipem tez tak miaqlam. Ponad 4 dni skorcze przycodzily i odchodzily! Dowiedzialam sie ze moga sie tez tak szybko skonczyc jak sie zaczely ale mam nadzieje ze nie bo wkoncu to juz prawuie koncowka. Wiec jutro mam wizyte u gin i tam mamy porozmawiac co z tym zrobic. Czy do szpitala i czekac a jak nic sie niezmieni a skorcze nadal beda to wywolywac czy czekac do konca i sie obserwowac :szok: Ja wolalabym juz do szpitala i bach na rodzenie no ale zobaczymy we wtorek bo tego dnia mam termin w szpitalu i po opini gin bede wiedziala czy tam zostane czy nie!
 
reklama
Muminka gratulacje ! :-D może sie okazać że już w tym tygodniu zostaniesz kolejny raz mamusią :-)

ja teraz też czuje się jak mama - muszę się opiekować moim zakatarzonym dzieckiem ;-) chociaż przyznać muszę że małż dziś mniej marudzi niż wczoraj :-p
 
Do góry