reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październikowe Mamy 2010

Witam z rana.:) Mnie wczoraj ominęła wizyta w szpitalu, jakoś przeszło, ale za to miałam bardzo płaczliwy dzień. Musieliśmy zrobić pogrzeb Króliczycy mojej siostry. 6 lat żyła, a była to rasa barana miniaturki więc nawet trochę duża była. Ważyła około 5 kg. Moja mama pojechała z nią do weta, a tam się okazało,że jak pani doktor chciała ją podłączyć pod kroplówkę to ona w tym momencie odeszła:(( Tak mi wczoraj smutno było, nie sądziłam, że moje łzy wielkości grochu mogą być.................. Zakopaliśmy ją w ogródku obok kota i niedaleko mojej starej króliczycy. Straszny dzień wczoraj był. A najgorsze było to, że ja ją kupowałam, ona taka śmieszna mała była, wielkie wiszące uszy i jak moja siostra przyjechała to nawet jej nie zauważyła wtedy. Ach.............

A z innej beczki to ja już bym chciała rodzić. Normalnie ani siedzieć ani leżeć, ciągle coś uwiera. I jeszcze wszyscy już pytają kiedy. Teściu się denerwuje bo ma jechać do Pragi i boi się, że jak pojedzie to mu się wnuczka urodzi. Mówię im, że mają z brzuchem gadać, a nie ze mną:)

Juaska trzymamy kciuki.
Lolisza nie szalej za dużo:)


Sparrow ja ostatnio rozmawiałam z moją ciotką i ona rozwarcie na 3 cm miała już od 7 miesiąca i nie mogła urodzić. Przenosiła o 3 dni i był problem. A herbatę z liści malin też piję. Co śmieszne na opakowaniu pisze, że to na trawienie i ogółem takie tam przeczyszczenie i usówanie toksyn z organizmu. Coś w tym jest bo do kibelka zaczęłam chodzić. U nas w szkole polecają pić 3 razy dziennie od 36 tygodnia.

Miałyście wczoraj też problem z wejściem na BB?? Bo mi nie działało:(
 
reklama
JUASKA - pomodlę się za was i ODWAGI !! Zazdroszczę ci wiesz?? :)
Wczoraj miałam skurcze i napinanie brzucha ale skurcze bezbolesne - nie miałam przy pierwszej ciąży czegoś takiego dlatego nie wiedziałam co się kurna dzieje !!
Trochę się lękałam ale przeszło wszystko w nocy jak zasnęłam ...

Teraz synka do szkoły odprawiam - on się cieszy że mama jeszcze w domu :D
 
Witam się i ja z rana.

juaska trzymam kciuki, wszystko będzie w porządku i już niedługo będziesz mieć swoją pociechę obok siebie!

lolisza głupie pomysły masz z tym szpitalem :) Ciebie nie może zabraknąć na forum bo kto nas będzie uspakajał medycznymi wyjaśnieniami?:) Nie przemęcz się za bardzo i dużo odpoczywaj po każdej czynności - forum czeka :) :*

Ja wczoraj kładłam się ze strasznymi bólami podbrzusza, usnęłam i było ok. Ale w nocy jak siusiu szłam to w pół zgięta. Byłam do tego tak nie przytomna, że nie pomyślałam nawet, żeby jechać na IP. Więc poszłam spać. No ale obudził mnie M jak szedł do pracy i znów czuję to ciągnięcie podbrzusza :( Sama nie wiem co robić. Boję się, że jak pojadę to mnie już nie wypuszczą. Poczekam do obiadu. Wzięłam tableteczki swoje (jeszcze 5 dni tylko biorę) i zobaczymy.

Teraz czas na śniadanko i do wyra odpoczywać.
 
Sparrow ja ostatnio rozmawiałam z moją ciotką i ona rozwarcie na 3 cm miała już od 7 miesiąca i nie mogła urodzić. Przenosiła o 3 dni i był problem. A herbatę z liści malin też piję. Co śmieszne na opakowaniu pisze, że to na trawienie i ogółem takie tam przeczyszczenie i usówanie toksyn z organizmu. Coś w tym jest bo do kibelka zaczęłam chodzić. U nas w szkole polecają pić 3 razy dziennie od 36 tygodnia.

Nooja poznałam dziewczyne której końcem I trymestru trzeba było szew załozyć bo szyjka sie skracała i rozwierała, w 28 tc zaczęło to mimo szwu postepować tak szybko, że szew trzeba było usunąć bo zagrażał uszkodzeniem szyjki. Po usunięciu szwu od razu rozwarcie na 5 cm, polezała tydzień w szpitalu i wyszła z nakazem lezenia do domu, lezała ale nie jakos strasznie rygorystycznie jak sama twierdziła i na spacer i na zakupy wychodziła, ciąża zakończyła sie CC po 42 tc - chodziła od 28 tc z tym 5 cm rozwarcia i nic, potem awet oksy w szpitalu nie pomogła, więc różnie to bywa dlatego ja sie tym moim 1 cm rozwarcia ani specjalnie nie podniecam ani nie stresuje bo to może byc albo juz jutro albo jeszcze hoho i troche.

Szkoda króliczka :(
 
no różne przypadki się zdarzają .. ale ja mam nadzieję że urodze normalnie bez wywoływania i leżenia nie wiem ile w szpitalu naprawdę nie mam na to czasu !! Muszę być w domu z synem.
Zobaczymy ...

monimoni ja też to miałam - teraz już jest lepiej i normalnie się czuję to chyba te przygotowawcze tak odczuwamy jakoś wrażliwie .. no ale lepiej obserwujmy i uważajmy

3maj się monimoni


już wczoraj myślałam że zrobię sobie prezent urodzinowy i urodze w swoje urodzinki dzisiaj hihihi
 
Witam po weekendzie.

Zamelduję się tutaj i zaraz zacznę nadrabiać wątki , bo cały weekend mnie nie bylo.
Z tego co tu zauwazyłam to dawidowe jest juz wreszcie z nami :-) :-) :-). Mam nadzieje ,ze wszystko w jak najlepszym porzadku.
Widzę też , ze antenka też juz ma swoj skarb na swiecie. Zazdroszczę :-)

A ja strasznie sie pochorowałam w ten weekend :-( , noc byla koszmarna :-( i jestem nieprzytomna. Mam potworny katar, gardło mnie boli a brzuch jak bolał całą noc tak boli do tej pory.
Bardzo chcialabym juz urodzić , ale skąd wziąć na to siłę? jestem przerażona.

a co do rozwarcia ... to ja w poprzedniej ciazy mialam rozwarcie na 3 cm od 4 miesiąca i załozono mi pessar, urodziłam w 39tc.
 
Ostatnia edycja:
Witam porannie,
juaska kciuki zaciśnięte!
A ja dzisiaj mam w planach lumpka odwiedzić, może wyhaczę jakieś fajne ciuszki, ale teraz to biorę już tylko taki większe, od 6 miesiąca bo tych maleńkich to mam w nadmiarze. Stwierdziłam, że lepiej pochodzić teraz po lumpach bo jak dzieć się urodzi to przecież go ciągać nie będę. A czasem naprawdę można kupić fajne, niezniszczone ciuszki za grosze. Jak patrze na te ceny w normalnych sklepach to gały wychodzą. Ostatnio widziałam fajny taki cieplejszy dresik w coccodrillo, ale cena- 130zł :/ Dzisiaj planuję kupić resztę rzeczy dla Danielka tzn. kosmetyki, apteka. No i dla mnie bo torba nadal nie spakowana i małż już panikuje:)
miłego dzionka dla wszystkich!!
 
reklama
Ulisia, Dobranocka- fajnie bylo was poznac, szkoda tylko ze nie mialam za bardzo okazji z wami pogadac...ale moze nadrobimy nastepnym razem??? jakis soczek/lody???

Jasne, bardzo chętnie :-)

Cześć dziewczynki!

Ja już spakowana, ogolona i lekko rozdygotana - jutro pędzę do szpitala urodzić sobie dzidziusia :-)

Bardzo Was proszę, trzymajcie kciuki - nie podejrzewałam się o to, ale dzisiaj czuję zdenerwowanie i trochę się boję no ale to chyba normalne odczucia przed nieznanym, nie?:-)

Ściskam Was mocno - wszystkie razem i każdą z osobna! :-*

Kciuki zaciśnięte! Fajną będziesz miała datę: 20.09 2010

Ja też jutro mam wizytę! Ale nie spodziewam się rewelacji bo jak już mi się coś skurcza, to nie regularnie i od czasu do czasu... Loliszka miała rację, że nie należy sugerować sie gadaniem gina i jego "gdybaniem" co do terminu porodu!


Kochana, nie jedna, nie dwie na tym forum DOSKONALE Cię rozumieją.... Mnie wykańczają ręce, też nie da rady spać :-(


A ja dzięki zaproszeniu Ulisi miałam dzisiaj przepiękny spacer po lesie! Ulisia, mieszkasz w cudnej okolicy. Dziękuję za spacer i gościnę, chłopakom też się baaaardzo podobało :-)

Nam też było baaaardzo miło :-) :-D A jak tam droga Trzebnica-Wrocław? No i koniecznie daj znać po dzisiejszej wizycie u lekarza co i jak. Ja się chyba umówię na środę albo czwartek. Jeśli wytrzymam do tej pory, bo po wczorajszych wieczornych skurczach lekko w to zwątpiłam... :-)

A dziś rano byłam w laboratorium. No i nie było tej mojej pielęgniarki co zawsze, tylko jakaś starsza pani na zastępstwo. Śmiesznie było, bo ja jej musiałam mówić gdzie co zawsze było, w dodatku co chwila wychodziła "do koleżanki o coś zapytać" a na koniec jak już wbiła igłę to "wacik jej spadł" i musiałam sama trzymać strzykawkę kiedy ona poszła po nowy...
 
Do góry