reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Dolegliwości ciążowe, wizyty u lekarza

Dawno, dawno temu to położna przychodziła do domu kilka nawet razy, ale nie ze szpitala, tylko z przychodni... nazywało się to patronaż - raz przychodził lekarz pediatra, taki "rejonowy", a położna w razie potrzeby. A teraz jak jest, to nie wiem, ale jeśli przychodzi, to na pewno położna środowiskowa, a nie szpitalna.

Modlicha - super, to dobra wiadomość :-)
 
reklama
Blondi-To się nazywa patronat u położnicy.CZy jakoś tak.Nic się za to nie płaci.....przychodzi z państwowego ośrodka,tak bylo u mnie Tam gdzie jesteśmy wszyscy zapisani w ośrodku zdrowia.Ta położna ''moja''pracuje też w szpitalu w ktorym rodziłam,więc zaczepiła mnie na sali,dala nr.tel do siebie.I umówiłyśmy się ze na 5 dobę od urodzenia przyjedzie do mnie do domu.Zdejmie mi szwy,abym nie musiała turlać się do lek,zobaczy jak z dzidzią,czy ok,jak się goi krocze,czy nie ma jakiś komplikacji,temp,czy brzydko nie pachnie-nie ma inf.Jak jakieś pytania masz odnośnie pielęgnacji siebie w połogu,dzidzi,czy karmienia,bądż problemów z nim związanych doradzi.
Nie dotarła jednak do mnie bo w 3 dobie ja byłam do wypisu,a mały dostał żółtaczki i musieliśmy zostać przez 6 dni w szpitalu,więc tam mi zdjeli szwy,a 2-3 dni po wyjściu miałam kontrole w ośrodku zdrowia,więc tam mnie dorwała i wypelniła tą kartę...a poźniej dopisywała bo jej się do mnie przyjezdżać nie chcialo,i w rezultacie nie było jej ani razu.

A ustala się to w szpitalu-podaje się gdzie masz ośrodek i tam przesyłają papiery-przynajmniej tak było u mnie.
 
Dziewczyny polozna zalatwia sie w przychodni po porodzie maz idzie zglosic ze zona urodzila i oni przysylaja polozna.Przychodzi codziennie ale kurcze Ja nie pamietam przez ile ale u Mnie byla wiecej razy niz dwa tylko ze to sie okazala kolezanki mama i ona jakis przekret sobie zrobila powinna byc u mnie jeszcze wiecej ale sie spytala mnie czy musi przychodzic i sobie wypisala do konca ze niby byla a mnie mniej razy odwiedzila niz powinna a mi bylo glupio jakos odmowic tzn co i nnego powiedzialam a swoje pomyslalam.Ale tydzien to napewno u mnie byla.I ona przychodzi oglada dziecko pyta sie o rozne rzeczy ile razy je jak z kupkami taki wywiad i patrzy czy z dzieckiem wszystko ok.A pediatra byl u Mnie tylko raz i badala malego calego.A no i to wszystko za darmo nic sie nie placi bo to panstwowe.
 
No, mniej więcej tak to wyglądało i kiedyś, tylko nie trzeba było nic zgłaszać, szpital zgłaszał do przychodni.

Ale z tą położną to bywało różnie - niby miała oglądać i kontrolować dziecko, ale np. przy moim drugim przyszła, jak ja już byłam w domu, a on w szpitalu w inkubatorze, bo był wcześniaczkiem, pokręciła się, pooglądała mieszkanie, powiedziała, żeby jej dać znać, jak już będziemy mieli młodego w domu - a jak ją kilka dni potem spotkałam w sklepie i "dałam znać", że już jest - to już się nie pojawiła :-)
Ale ona była tak niesympatyczna akurat, że w ogóle mi to nie przeszkadzało :-)

Za to moja koleżanka była bardzo zadowolona - bo położna przyszła nawet wieczorem pomóc jej kąpać dziecko - i tak przez pierwsze parę dni.
 
No połozna załatwiana jest przez przychodnie.... Ja juz swoja połozna srodowiskowa poznałam ....Maz jej nie polubiał ale dla mnie wydaje sie w porzadku :)
Byłam swiadkiem ostatnio ze przyszedl do połoznej jakis facet i mówił ze jego zona urodziła , to połozna dała mu swój numer i powiedziała ze jak zona z dzieckiem bedzie w domu to ma przedzownic i ona sie zjawi
 
a u nas jest tak... ze przed narodzinami wypełniamy deklaracje na wybór lekarza pediatry dla dziecka i jaka przychodnia... to lezy u nas w domku ale w przychodni trzeba powiadomic ze jest sie w ciazy i ze sie chce by ten lekarz sie pozniej dzidzią zajmował.. jak sie Tomuś urodził to Misiek zawiózł deklaracje do przychodni.. a pozniej jak ja juz byłam w domku to tylko zadzwoniłam ze juz jestem ... polozna ma obecnie obowiazej przyjsc 5 razy ( oczywiscie nie wszytskim sie chce temu chcą by tam im sie podpisac i podpisac i pozniej to juz ich nie widac( pediatra powinien przyjsc 2 raz u nas ze wzgledu na epidemie grypy przyszła dopiero po 2 tyg :) połozna ogolnie ma pomóc mamusi .. sprawdzic czy sie wszystko goi i czy nie ma jakiegos staniu zapalnego ( z doswiadczenia polecam jesli polozna cos zaleci skontaktowac sie z własnym gin ) oczywiscie oglada tez dzidziusi czy nie zaniedbany a w razie czego doradza ( z tym tez czasami warto poczekac na pediatre i nic nie podawac dziecku bez jego wiedzy nam kazała mascią do pupy posmarowac plesniawki w buzi u Tomcia naszczescie ja czytam ulotki! ( moze trafiła sie akurat niekompetenta no ale trzeba uwarzac... pediatra jak przyjdzie to przewaznie wyspisuje odrazu witamine K i witamine D( tą witaminkę najlepiej brac w kropelach bo jest tansza i bardziej wydajna niz łezki )
 
Ja jak byłam u siebie w ośrodku na pobraniu krwi,to akurat ta moja środowiskowa mi pobierała,zanotowala sobie na kiedy mam termin.Miła babeczka z niej,porozmawialyśmy chwilkę,pewnie i tak się z nią spotkam po porodzie w szpitalu.
 
a ja dzisiaj zauważyłam u siebie pierwsze mleczko dla bobaska :-) Tak bardzo chcę karmić piersią, że cieszę się, że się pojawiło bo to dobrze zwiastuje...
 
... ja tez juz mam tzw. siare:) i równiez sie bardzo ciesze:D:D nareszcie umówiłam sie na te EKG do przychodni... z wielką łaską... tak mnie wkurzają te recepcjonistki ... mam wrazenie ze rozmawiamy w zupełnie innym jezyku:) w kazdym razie lece we srode na 9 :) wczesniej zrobie jeszcze te badania z krwi na cukier.. no i mysle ze sie wszystko wyjasni:) w przyszłym tyg mam wizytke u gin.. niemoge sie doczekac.. moze uda sie jakies zdjecie dla Kuby cyknąc...
 
reklama
A u mnie jakieś upławy galaretowate się pojawiły, takie żółtawe i dosyć dużo tego potrafi być. Do tego brzuch mam taki napięty...
 
Do góry