mała_mi88
30.09.2010; 3970g; 58cm
Nie powinnam chyba Wam głowy zawracać znowu swoimi problemami,ale nie potrafię już tak siedzieć i tłumić wszystko w sobie, pierwszy raz w życiu po prostu NIE DAJE RADY SOBIE JUŻ.
Z godzinę temu była awantura tutaj w domu ( w sumie dla mnie to nie jest dom) no i mój mąż pokłócił się tak z matką,że nawet dzbanek z herbatą stuk z nerwów.. pierwszy raz go takiego widziałam. Poszło o to że jak poszedł do kuchni to zapytał mamy co tam gotuje dobrego a ona " nie interesuj się ,ja Ci nie wkładam nosa w garnki" i powiedziała to z takim oburzeniem ... no i mój G. pękł i nie wytrzymał no i się zaczęło... powiedział wiele słów dotyczących tego że on, ja i Łukasz chyba im przeszkadzamy, że wszyscy o nas wszystko wiedzą a jak mąż się pyta o coś to jest traktowany tekstem " nie Twój interes, nie Twoja sprawa, nie interesuj się". A jego siostrunia np o nas wie wszystko. W ogóle dla niej i dla brata męża wszystko zrobią a dla mojego męża nie, wiecie jak nas tutaj traktują JAK LOKATORÓW a nie RODZINĘ i to też mąż wypomniał, w ogóle tyle słów wypowiedział i wiecie co? Ja go rozumiem, bo ja na jego miejscu też tak czułabym się. Przez całe życie był odtrącany do tej pory, zawsze tylko jego siostrunia była NAJ NAJ I NAJ! Jak przychodzi jego siostrunia to wielka konspiracja jest, szeptanie w pokoju itp żebyśmy tylko MY nie usłyszeli. Smutno i źle mi CHOLERNIE! Ostatnio siostrunia zaprosiła do siebie brata, rodziców a nas nie... dziwnie to wygląda wszystko..
eh...
No to posmęciłam Wam tutaj. Nie mam ochoty na nic,a tu trzeba jutro wstać i żyć w tym domu.
Z godzinę temu była awantura tutaj w domu ( w sumie dla mnie to nie jest dom) no i mój mąż pokłócił się tak z matką,że nawet dzbanek z herbatą stuk z nerwów.. pierwszy raz go takiego widziałam. Poszło o to że jak poszedł do kuchni to zapytał mamy co tam gotuje dobrego a ona " nie interesuj się ,ja Ci nie wkładam nosa w garnki" i powiedziała to z takim oburzeniem ... no i mój G. pękł i nie wytrzymał no i się zaczęło... powiedział wiele słów dotyczących tego że on, ja i Łukasz chyba im przeszkadzamy, że wszyscy o nas wszystko wiedzą a jak mąż się pyta o coś to jest traktowany tekstem " nie Twój interes, nie Twoja sprawa, nie interesuj się". A jego siostrunia np o nas wie wszystko. W ogóle dla niej i dla brata męża wszystko zrobią a dla mojego męża nie, wiecie jak nas tutaj traktują JAK LOKATORÓW a nie RODZINĘ i to też mąż wypomniał, w ogóle tyle słów wypowiedział i wiecie co? Ja go rozumiem, bo ja na jego miejscu też tak czułabym się. Przez całe życie był odtrącany do tej pory, zawsze tylko jego siostrunia była NAJ NAJ I NAJ! Jak przychodzi jego siostrunia to wielka konspiracja jest, szeptanie w pokoju itp żebyśmy tylko MY nie usłyszeli. Smutno i źle mi CHOLERNIE! Ostatnio siostrunia zaprosiła do siebie brata, rodziców a nas nie... dziwnie to wygląda wszystko..
eh...
No to posmęciłam Wam tutaj. Nie mam ochoty na nic,a tu trzeba jutro wstać i żyć w tym domu.