reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

Nie powinnam chyba Wam głowy zawracać znowu swoimi problemami,ale nie potrafię już tak siedzieć i tłumić wszystko w sobie, pierwszy raz w życiu po prostu NIE DAJE RADY SOBIE JUŻ.
Z godzinę temu była awantura tutaj w domu ( w sumie dla mnie to nie jest dom) no i mój mąż pokłócił się tak z matką,że nawet dzbanek z herbatą stuk z nerwów.. pierwszy raz go takiego widziałam. Poszło o to że jak poszedł do kuchni to zapytał mamy co tam gotuje dobrego a ona " nie interesuj się ,ja Ci nie wkładam nosa w garnki" i powiedziała to z takim oburzeniem ... no i mój G. pękł i nie wytrzymał no i się zaczęło... powiedział wiele słów dotyczących tego że on, ja i Łukasz chyba im przeszkadzamy, że wszyscy o nas wszystko wiedzą a jak mąż się pyta o coś to jest traktowany tekstem " nie Twój interes, nie Twoja sprawa, nie interesuj się". A jego siostrunia np o nas wie wszystko. W ogóle dla niej i dla brata męża wszystko zrobią a dla mojego męża nie, wiecie jak nas tutaj traktują JAK LOKATORÓW a nie RODZINĘ i to też mąż wypomniał, w ogóle tyle słów wypowiedział i wiecie co? Ja go rozumiem, bo ja na jego miejscu też tak czułabym się. Przez całe życie był odtrącany do tej pory, zawsze tylko jego siostrunia była NAJ NAJ I NAJ! Jak przychodzi jego siostrunia to wielka konspiracja jest, szeptanie w pokoju itp żebyśmy tylko MY nie usłyszeli. Smutno i źle mi CHOLERNIE! Ostatnio siostrunia zaprosiła do siebie brata, rodziców a nas nie... dziwnie to wygląda wszystko..
eh...
No to posmęciłam Wam tutaj. Nie mam ochoty na nic,a tu trzeba jutro wstać i żyć w tym domu.
 
reklama
:((( przyjdzie na pewno, skoro wypełniałaś ankiety :) dobrze że byłaś u lekarza, ja pamiętam że przez pół ciąży miałam stan podgorączkowy i cały czas mną telepało. Buziole :*

Kasia dla Ciebie i Pawełka przytulaski
Mała Mi mogę tylko współczuć, masakra jakaś. Nie rozumiem takiego zachowania i postępowania naprawdę. Buziolki dla Ciebie :*:*
 
Ostatnia edycja:
sarisa hehe, Piotruś Pan ;-) czasem tak o nim mówię, ale lepiej, żeby nie był wiecznym chłopcem ;-) ja nie umiem nawet tego zrobić co piszesz, tzn właśnie kadrować nie umiem chyba :no:
dziewczyny zadam głupie pytanie - skąd wziąć taką parafinę na dłonie o której piszecie?
Iduś życzę, żeby przestało boleć!
kasis oj duży, duży :-) dobrze, że go za dużo nie trzeba nosić ;-)
anusia76 nie, nie mieszkam na natolinie :-)
dziulka zazdroszczę pogody
frogg fajnie, a jak myślisz skąd to do Ciebie przyszło?
dobranocka no to zdrowiej! dobrze, że to nic poważnego
malami przytulam, najważniejsze, że między Wami jest OK, ja za to dzisiaj z mężem się posprzeczałam.
 
dobranocka fajną masz lekarkę. moja by mnie zabiła chyba jakbym teraz w ciążę zaszła. tym bardziej, że proponowała mi tabletki a ja nie chciałam. zdrowiej szybko bo nie masz czasu na chorowanie teraz ;-)
mała mi przykre to co się wydarzyło. ludzie są czasem dziwni. moja teściowa niedawno wygarnęła nam, że wiecznie słyszy,że nie mamy na nic czsu, że się nie wyrabiamy z dzieckiem itd, że ona była sama z dzieckiem bo mój teść pracował i zawsze się wyrabiała i obiad był i posprzątane a że my jesteśmy we dwójkę i ciągle się nie wyrabiamy. no cóż. i tak staramy się być jak najlepszymi rodzicami...
 
Mała Mi -przytulam...obyscie jak najszybciej mogli sie wyprowadzic i wreszcie zamieszkac u siebie....okropna bab z tej Twojej teściowej...no,z tego,co piszesz,reszta rodzinki tez nie lepsza...

Natolin ,parafina zwykła z apteki,ciekła,ja mam Aflofarm,100ml.ok.5 zł.:)
Mamaagusi ale chyba nie przejmujesz się głupim gadaniem teściowej?:)
 
teraz już nie ale zrobiło mi się wtedy bardzo przykro bo czasem musięliśmy się prosić żeby z małą została. później przestaliśmy...
 
Mała_Mi współczuję i rozumiem i Ciebie i męża,że się denerwujecie.Jak można spokojnie żyć w takim domu...ehh przytulam Cię,mam nadzieję że jutro będzie lepszy dzień i teraz najważniejsze aby między wami była zgoda i zrozumienie,bo jak i wy się zaczniecie między sobą sprzeczać to już będzie bardzo ciężko..:-**********
 
Nie powinnam chyba Wam głowy zawracać znowu swoimi problemami,ale nie potrafię już tak siedzieć i tłumić wszystko w sobie, pierwszy raz w życiu po prostu NIE DAJE RADY SOBIE JUŻ.
Z godzinę temu była awantura tutaj w domu ( w sumie dla mnie to nie jest dom) no i mój mąż pokłócił się tak z matką,że nawet dzbanek z herbatą stuk z nerwów.. pierwszy raz go takiego widziałam. Poszło o to że jak poszedł do kuchni to zapytał mamy co tam gotuje dobrego a ona " nie interesuj się ,ja Ci nie wkładam nosa w garnki" i powiedziała to z takim oburzeniem ... no i mój G. pękł i nie wytrzymał no i się zaczęło... powiedział wiele słów dotyczących tego że on, ja i Łukasz chyba im przeszkadzamy, że wszyscy o nas wszystko wiedzą a jak mąż się pyta o coś to jest traktowany tekstem " nie Twój interes, nie Twoja sprawa, nie interesuj się". A jego siostrunia np o nas wie wszystko. W ogóle dla niej i dla brata męża wszystko zrobią a dla mojego męża nie, wiecie jak nas tutaj traktują JAK LOKATORÓW a nie RODZINĘ i to też mąż wypomniał, w ogóle tyle słów wypowiedział i wiecie co? Ja go rozumiem, bo ja na jego miejscu też tak czułabym się. Przez całe życie był odtrącany do tej pory, zawsze tylko jego siostrunia była NAJ NAJ I NAJ! Jak przychodzi jego siostrunia to wielka konspiracja jest, szeptanie w pokoju itp żebyśmy tylko MY nie usłyszeli. Smutno i źle mi CHOLERNIE! Ostatnio siostrunia zaprosiła do siebie brata, rodziców a nas nie... dziwnie to wygląda wszystko..
eh...
No to posmęciłam Wam tutaj. Nie mam ochoty na nic,a tu trzeba jutro wstać i żyć w tym domu.

Mała Mi, aż się nie mogę doczekać aż pójdziecie na swoje i pierdziel.niesz wszystko w cholerę, na odchodnym ładnie PODZIĘKUJESZ za lata spędzone pod wspólnym dachem i za wszystkie nieżyczliwosci, a Teściowa nie zobaczy wnusia aż do... no. Qrcze, jacy ludzie potrafią być okropni dla tych których powinni kochać!!!!!!!!

dobranocka fajną masz lekarkę. moja by mnie zabiła chyba jakbym teraz w ciążę zaszła. tym bardziej, że proponowała mi tabletki a ja nie chciałam. zdrowiej szybko bo nie masz czasu na chorowanie teraz ;-)
mała mi przykre to co się wydarzyło. ludzie są czasem dziwni. moja teściowa niedawno wygarnęła nam, że wiecznie słyszy,że nie mamy na nic czsu, że się nie wyrabiamy z dzieckiem itd, że ona była sama z dzieckiem bo mój teść pracował i zawsze się wyrabiała i obiad był i posprzątane a że my jesteśmy we dwójkę i ciągle się nie wyrabiamy. no cóż. i tak staramy się być jak najlepszymi rodzicami...

Na twoim miejscu zmieniłabym lekarkę. Bo co to znaczy, że by Cię zabiła jakbyś zaszła w ciażę?!?!?! A co ją obchodzi Twoje prywatne zycie? Pozwałabym ją do sądu za takie nieprofesjonalne podejście do pracy! Ma się wypowiadać w kwestiach medycznych, ale TY MASZ OSTATNIE ZDANIE! Może Cię informować o "za" i "przeciw" a nie decydować za Ciebie!!! Kiedyś kolezanka po wielu cieżkich latach wreszcie zasszła w ciażę, jak zobaczyła dwie kreseczki to spać z radości nie mogła, popędziła do lekarza i mówi ginowi ze jest w ciaży a ten (pierwsze słowa): "no to co - usuwamy??" Prawie zemdlała w taki szok wpadła, wyszła trzaskając drzwiami. I następnym razem jak Ci lekarka zacznie głupio gadać to nie owijaj w bawełnę i powiedz jej co o niej i jej radach myślisz. No. Aż się wkurzyłam, sorry.

Justyna już śpi - podczytam inne wątki i wracam do łózka chorować :-)
 
reklama
A Oli już śpi, nadeszły piękne czasy :biggrin2:

Mała_mi, ja Ci z całego serduszka życzę, żebyś mogła jak najszybciej się wyprowadzić stamtąd!
Sama nie znoszę swoich teściów - mają 3 dzieci, a najmłodszy - mój Tomek - wszystko w życiu musi sobie wypracować sam. Laury zbiera jego rodzeństwo, a on jest tylko krytykowany. Nigdy w niczym mu nie pomogli, cały czas go zgaszają swoimi tekstami, że robi źle, że jest do bani i w ogóle że cokolwiek on robi, to jest to bezcelowe. I gdyby był z nimi, to by miał dobrze, a tak, to ma, co chciał. Miał zostać i się nimi opiekować na starość, a tu taka straszna historia się stała: ożenił się ze mną! Chyba mu tego nigdy nie wybaczą, hehehe!
Moi wspaniali teściowie mieszkją 5km od nas, a Olka widzieli 1 raz. W październiku, 20 dni po porodzie. Przez godzinę. I w tym czasie zdążyli mojemu Tomkowi przy mnie i przy dziecku zrobić mega awanturę.
Brak mi słów na określenie tych ludzi.
Trzymaj się tam, mała i nie dawaj im się! Ciesz się, że z mężem tworzycie team!
 
Do góry