Witam was ranne golabeczki bardzo slonecznie, zapracowane mroweczki i spioszki tez gorąco witam.
ZEBERKO&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
MISIALINKO dobrze będzie,&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
ZOLZA nie ma nic lepszego na świecie od blogiego lenistwa.:-) wypoczelas to teraz będziesz z nami na bierzaco; a własnie co z twoim okulista?
A teraz muszę sie pochwalić, mój mąż wrócił wczoraj po 24 godz pracy; przez telefon powiedział ze umarł i wraca prosto do łóżka i tak tez zrobił. Ja liczylamna to ze chociaż na dwie godziny zabierze dzieci, to będę miała święty spokój. No ale co; ze złością zrobiłam obiad( mielione, buraczki i ziemniaczki i rosół , to ulubiony zestaw dziecięcy); starszy syn miał litości wiecej i po obiedzie zabrał Frania w odwiedziny do moich rodziców; zostaliśmy sami, każdy poszedł do swojego łóżka; po kilku minutach w moim mężu obudziły sie uczucia; przyszedł do mnie zaczął sie lasic, przysyłać, prawic komplementy aż zaczęłam myśleć ze ma coś na sumieniu i szuka rozgrzeszania. Pod pretekstem kąpieli ucieklam od niego a on za mną, ze mi pomoże, bo ja taka osłabiona to mogę zaslabnac; no cóż niech będzie, tylko w czym on chce mi pomagac? I kloejne zdziwienie moje, wymasowal mnie jak za starych czasów, umyl mi głowę no a ja dalej snulam domysły co sie w tej jego pracy wydarzyło. I tak miałam mojego męża na wyłączność do 19; wróciły dzieci, mąż kazał mi leżeć; wykapal Frania, zrobił kolacje. (Ja dalej w łóżku); uspil młodego; ze starszym umówił sie ze nie wychodzi ze swojego pokoju a dla mnie czekała pyszna kolacja; krewetki w sosie smietankowo- pomidorowo- cebulowym z opiekana bagietka i szampan pikolo brzoskwiniowy; zchodzac na dół nie mogłam sie nadziwić ilości zapalonych świec, ale jak zobaczyłam ogromny bukiet czerwonych róż to łzy mi poleciały, poczułam sie jak 15 lat temu kiedy tak mnie namawiał do tego żebyśmy byli razem. Wszystko było piękne, ale najbardziej ucieszyła mnie jego szczera rozmowa; okazało sie ze on strasznie bal sie o to ze znów nam sie nie uda a ja nie przyjmuje do wiadomości ze jest duży procent na niepowodzenie. Teraz mówi ze sam wierzy ze na tym teapie ciąży już sie uda. Dlatego, był taki zamknięty w sobie, a ja miałam rożne domysły i często dochodziło do zwarcia miedzy nami. Ja unikalam dłuższego kontaktu z nim a on ze mną.
Tak wczoraj spędziłem popołudnie i wieczór. Dzisiaj czuje sie jak nastolatka, szkoda tylko ze mąż wróci dopiero jutro z pracy....