reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Szczepienia, wizyty u lekarza i inne rozmowy na temat zdrowia naszych dzieci

Qrcze przy wypisie ze szpitala dostaliśmy wytyczne, że mamy się udać do okulisty na kontrolę, bo mały leżał na lampach, a słyszałam,że to najgorsze badanie :-(. Czy Wasze dzieciaczki też musiały przez to przejść?
 
reklama
Becioo: Ja mialam kontrole oczu malej dwa razy, tez zalecenie ze szpitala, ale to nie po lampach, tylko po tym, ze lezala pod tlenem. Szczerze, to nie slyszlam, zeby po fototerapii (mowimy o naswietlaniu tym na zoltaczke, tak?) byla kontrola. Ale to moze roznie bywa w roznych szpitalach, wiec nie wiem. A oprocz tej lampy cos jeszcze mial w szpitalu? No i jakie to badanie, bo ja mowie o badaniu dna oka. Jesli o to chodzi to moge Ci wszystko napisac co i jak, ale nie wiem czy chcez znac szczegoly :-(
 
Becioo: Ja mialam kontrole oczu malej dwa razy, tez zalecenie ze szpitala, ale to nie po lampach, tylko po tym, ze lezala pod tlenem. Szczerze, to nie slyszlam, zeby po fototerapii (mowimy o naswietlaniu tym na zoltaczke, tak?) byla kontrola. Ale to moze roznie bywa w roznych szpitalach, wiec nie wiem. A oprocz tej lampy cos jeszcze mial w szpitalu? No i jakie to badanie, bo ja mowie o badaniu dna oka. Jesli o to chodzi to moge Ci wszystko napisac co i jak, ale nie wiem czy chcez znac szczegoly :-(
No właśnie po fototerapii mi kazali...słyszałam,że to straszne dlatego się mocno zastanawiam czy jest to konieczne :-(. Chyba zapytam pediatry przy okazji szczepienia za tydzień...ale napisz mi na priva szczegóły jeśli możesz.
 
Becioo Stas tez lezal pod lampami (3 dni) i tez bylismy w zwiazku z tym na konsultacji okulistycznej w 4 tyg zycia. Wczesniej nasluchalam sie o tym jak wyglada to badanie i z dusza na ramieniu tam poszlismy. Na szczescie okulistka nie wkladala zadnych przyrzadow do oczka. Moze dlatego, że byla to wizyta prywatna, w sumie zaplacilismy sporo, ale oplacalo sie. Oczka w porzadku, kolejna wizyta po skonczeniu 6-go miesiaca zycia, ale tylko dlatego, ze Stas na poczatku zezowal i uparlam sie zeny to sprawdzic. Na szczescie zezowanie przeszlo wiec kontrola po skonczonym roczku :)
 
Becioo Stas tez lezal pod lampami (3 dni) i tez bylismy w zwiazku z tym na konsultacji okulistycznej w 4 tyg zycia. Wczesniej nasluchalam sie o tym jak wyglada to badanie i z dusza na ramieniu tam poszlismy. Na szczescie okulistka nie wkladala zadnych przyrzadow do oczka. Moze dlatego, że byla to wizyta prywatna, w sumie zaplacilismy sporo, ale oplacalo sie. Oczka w porzadku, kolejna wizyta po skonczeniu 6-go miesiaca zycia, ale tylko dlatego, ze Stas na poczatku zezowal i uparlam sie zeny to sprawdzic. Na szczescie zezowanie przeszlo wiec kontrola po skonczonym roczku :)
No ja żałuję,że nie poszłam jak był mniejszy, może lepiej by to zniósł.
 
Becioo mój Igor tez miał naświetlania i tez mieliśmy zaleconą wizytę u okulisty. Nie było tak źle. Choć wychodziły mamy ze łzami w oczach ale ja byłam chyba dobrze nastawiona i wiedziałam co nas czeka. Najpierw zakrapiali małemu oczy 3 razy co 10 min (aby źrenice sie rozeszły) i był mega ryk, bo widomo na siłę otwierała babka mu oczka. Samo badanie lekarza trwało może 30 sek - rozwarli oko takim malutkim metalowym wziernikiem (i to wygląda okropnie i przerażająco dla wielu mam), poświecił latarka i pozaglądał i tyle. No i na wstępie dostałam ochrzan, że dziecko jest nakarmione (akurat mu się ulało) - musi być głodne, żeby podczas badania (czytaj płaczu) się nie zakrztusiło:baffled:
 
Bylismy dzis u lekarza - my nadal bez szczepień- przeciągamy:)

na razie jestem na etapie zastanowienia się na co ewentualnie szczepimy - i na szczęście pani doktor zgodziła się , abym mogła sobie porozbijać szczepienia w czasie - a nie jednego dnia na wszystko - jakieś takie mam negatywne odczucia co do szczepień od momentu jak uświdomiłam sobie , że "stan roślinki" w jaki wpadła Viki po urodzeniu mógł być spowodowany reakcja na szczepienie :( - być może własnie dlatego crp podskoczyło - bo przecież dziwne było , że juz kolejnego dnia spadło do normy ...ale teraz to ja sobie mogę gdybać- a działac jak mi intuicja podpowiada - nie chcę o tym tu sie za dużo rozpisywać , bo to moja decyzja i nie chciałabym by ktos mnie za to ganił...

na wizycie zapytałam o wszystkie niepokojące mnie rzeczy , ale pani doktor twierdzi , że wszystko jest ok:) i nie mam się niczym przejmować - ale martwi mnie troche waga Viki i jeszce jakies inne pierdołki- nie wiem czy ona zbyt lajtowo do tego nie podchodzi- z drugiej strony widzę że z Viki wszystko jest oki, więc może faktycznie przestac się zadręczać...albo zmienic lekarza;)

aha- i zapytałam o te węzły z tyłu głowy - powiedziała, że niemowlaki czasem tak mają...
 
Ostatnia edycja:
Bylismy dzis u lekarza - my nadal bez szczepień- przeciągamy:)

na razie jestem na etapie zastanowienia się na co ewentualnie szczepimy - i na szczęście pani doktor zgodziła się , abym mogła sobie porozbijać szczepienia w czasie - a nie jednego dnia na wszystko - jakieś takie mam negatywne odczucia co do szczepień od momentu jak uświdomiłam sobie , że "stan roślinki" w jaki wpadła Viki po urodzeniu mógł być spowodowany reakcja na szczepienie :( - być może własnie dlatego crp podskoczyło - bo przecież dziwne było , że juz kolejnego dnia spadło do normy ...ale teraz to ja sobie mogę gdybać- a działac jak mi intuicja podpowiada - nie chcę o tym tu sie za dużo rozpisywać , bo to moja decyzja i nie chciałabym by ktos mnie za to ganił...

na wizycie zapytałam o wszystkie niepokojące mnie rzeczy , ale pani doktor twierdzi , że wszystko jest ok:) i nie mam się niczym przejmować - ale martwi mnie troche waga Viki i jeszce jakies inne pierdołki- nie wiem czy ona zbyt lajtowo do tego nie podchodzi- z drugiej strony widzę że z Viki wszystko jest oki, więc może faktycznie przestac się zadręczać...albo zmienic lekarza;)

aha- i zapytałam o te węzły z tyłu głowy - powiedziała, że niemowlaki czasem tak mają...

VIKI, JA TEŻ NIE SZCZEPIŁAM JESZCZE NA NIC! Miłek super się rozwija, jedziemy na cycku i tak na dobrą sprawę narazie nie zamierzam szczepić, na pewno nie do skończenia pierwszego roku. Niech sobie najpierw malec odporność zbuduje żeby walczył z wirusami ze szczepionek!

PROSZĘ MNIE NIE WYZYWAĆ OD NIEPOWAŻNYCH MATEK :) ale argumenty pedaitry któe powiedziała, niech się pani przeżegna i szczepi .... bez komentarza!
 
A jak się załatwia brak szczepień? Jakimś oświadczeniem? Pytam z ciekawości, nie oceniam i nie krytykuję. Bo w końcu to obowiązkowe, więc jestem ciekawa jak to można obejść.
 
reklama
Do góry